Działania wywiadowcze Rosji i Białorusi nadal są największym zagrożeniem dla litewskich interesów narodowych. Zagrożenie przybiera coraz to nowe formy i stale rośnie, wynika ze sprawozdań wojskowych i cywilnych litewskich służb specjalnych.
W poniedziałek, 30 kwietnia, Drugi Departament Służb Operacyjnych (DDSO) Ministerstwa Ochrony Kraju oraz Departament Bezpieczeństwa Państwa (DBP) tradycyjnie przedstawiły swoje sprawozdania za ubiegły rok. Ich ogólnikową, często powieloną za mediami treść, szefowie służb tłumaczą specyfiką swojej pracy.
„Wiele informacji nie możemy ujawniać, toteż może w sprawozdaniu brakuje konkretów, ale przedstawiona wiedza musi nam dawać wiele powodów do myślenia” ― tłumaczył się podczas poniedziałkowej konferencji prasowej dyrektor DBP Gediminas Grina. Niewiele do publicznego sprawozdania mógł też dodać pułkownik Alvydas Šiuparis, dyrektor DDSO.
Obydwa sprawozdania przedstawiają niektóre fakty z pracy litewskich służb specjalnych oraz zagrożenia wynikającego z działalności wywiadowczej obcych państw na Litwie. W tym kontekście, podobnie jak i rok temu, wymieniane są głównie dwa państwa ― Rosja i Białoruś oraz ich służby specjalne.
W ocenie naszego kontrwywiadu wojskowego, Rosja wzmacnia swoje siły wojskowe, które w przyszłości potrafiłyby pokonać każdego przeciwnika. Stąd tak częste ostatnio nieplanowe ćwiczenia wojskowe przeprowadzane w różnych regionach Rosji, co zdaniem Šiuparisa, również osłabia bezpieczeństwo narodowe naszego kraju, gdyż działania domniemanego przeciwnika stają się nieprzewidywalne. Mimo tego, w opinii wywiadów, zagrożenie bezpośredniej agresji ze strony Rosji na razie jest minimalne.
„Prawdopodobieństwo wojny konwencjonalnej w regionie Morza Bałtyckiego jest małe. Jednak potencjalnym zagrożeniem jest rosyjska koncepcja hybrydowa” ― powiedział podczas konferencji prasowej minister ochrony kraju, poseł Juozas Olekas.
„Nie możemy wykluczać, że Rosja zdecyduje się na użycie tej koncepcji wobec jednego z państw członkowskich sojuszu, w nadziei, że złożony mechanizm podejmowania decyzji w NATO oraz odmienne interesy członków nie pozwolą na odpowiednio szybką reakcję” ― czytamy w sprawozdaniu wojskowego wywiadu.
W sprawozdaniu wojskowych i cywilnych służb ocenia się jednoznacznie, że działania na Litwie rosyjskiego i białoruskiego wywiadów są skierowane na zdobywanie informacji wojskowych oraz gospodarczych, głównie z zakresu projektów energetycznych mających wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. Dlatego też służby te, zwłaszcza rosyjskie, prowadzą na Litwie szeroką działalność agenturalną.
„Jedna trzecia pracowników placówek dyplomatycznych Rosji jest agentami służb specjalnych albo są powiązani z tymi służbami” ― czytamy w sprawozdaniu DBP. W dokumencie przypomina się też przypadek sprzed roku, kiedy z kraju został wydalony rosyjski konsul generalny w Kłajpedzie Władimir Małygin. W ocenie DBP, jest oficerem rodyjskiego wywiadu zagranicznego.
„Korzystając ze stanowiska konsula utrzymywał on kontakty z władzami samorządu Kłajpedy, rosyjskimi organizacjami pozarządowymi oraz kierownictwem litewskich przedsiębiorstw strategicznych” ― wymienia się powody, z jakich Małygin został wydalony z Litwy. Na uwagę dziennikarzy, że są to przecież obowiązki każdego konsula w obcym państwie, szef DBP zauważył, że choć działalność konsula była zgodna z interesami jego państwa, jednak przeczyła interesom państwa litewskiego. Gediminas Grina zapewnił też, że powody wysłania dyplomaty z kraju były znacznie poważniejsze, niż tylko te, które podano w sprawozdaniu.
„Niestety, nie wszystkie informacje możemy ujawniać” ― powiedział Grina.
W sprawozdaniu DBP wiele uwagi poświęcono rosyjskiej mniejszości na Litwie, która w ocenie litewskiego wywiadu jest mocno narażona na inwigilację rosyjskich służb specjalnych, co też jest jednym z celów rosyjskiej polityki wspierania rodaków za granicą. W tym kontekście w sprawozdaniu mówi się też o Wileńszczyźnie.
„Założeniom polityki rodaków za granicą odpowiada również działalność niektórych przedstawicieli wspólnoty polskiej mniejszości narodowej na Wileńszczyźnie oraz ich żądania przyznania wyjątkowych praw mieszkańcom tego rejonu” ― czytamy w raporcie służb specjalnych.
W tym kontekście wspomina się też współpraca wyborcza Aliansu Rosjan i Akcji Wyborczej Polaków na Litwie oraz to, że w tegorocznych wyborach samorządowych z koalicyjnej listy Aliansu i AWPL radnym został wybrany Rafael Mukusinow, który jest przewodniczącym Rady Rodaków wspieranej przez rosyjską ambasadę. W dokumencie nie podaje się żadnych szczegółów domniemanego zagrożenia wynikającego ze współpracy partii, czy też wybrania Mukusinowa na radnego Wilna. Odnotowuje się tylko, że Rosja stara się wykorzystać społeczność rosyjskojęzyczną i liderów rosyjskich organizacji do zwiększenia swoich wpływów na Litwie.
W sprawozdaniu DBP stwierdza się jednak, że skrajne prorosyjskie ugrupowania na Litwie są marginalne i nie mają poparcia społeczeństwa, aczkolwiek odnotowuje się, że „przy odpowiednim wsparciu militarnym, mogą się one stać niebezpieczne”.
W raporcie podkreśla się również, że obiektami zainteresowań rosyjskich służb są litewskie szkoły z rosyjskim językiem nauczania oraz rosyjskojęzyczne media, które w ocenie DBP znajdują się bezpośrednio pod wpływem rosyjskiej polityki informacyjnej.