
Litewski Związek Chłopów i Zielonych uzgadniał wczoraj, 7 listopada, swój program z programem Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej i już zostały podjęte niektóre decyzje.
Współrządzący dotychczas na Litwie socjaldemokraci, którzy w październikowych wyborach parlamentarnych zdobyli jedynie 17 mandatów w 141-osobowym Sejmie, postanowili utworzyć koalicję z Litewskim Związkiem Chłopów i Zielonych (LZChZ), który wygrał wybory.
— Rozmowy odbywały się bardzo spokojnie, nie mamy z socjaldemokratami zbyt wielkich rozbieżności zdań. Obecnie mamy 14 ministerstw, z których dwa będą połączone i pozostanie 12. Ministerstwa Gospodarki i Energetyki będą połączone. Ale to w przyszłości. Socjaldemokraci będą mogli delegować 3 kandydatów na ministrów, a 11, zgodnie z obecną sytuacją — nasza partia. Myślę, że to jest sprawiedliwe i tak to musiało być — powiedział „Kurierowi” Ramūnas Karbauskis, lider Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych.
Podczas negocjacji przedstawiciele „chłopów” z socdemami postanowili, że nowy Kodeks Pracy zostanie odłożony na pół roku i że zostanie jeszcze raz dokładnie rozpatrzony. Dyskutowano też nad zmniejszeniem liczby posłów. Na razie nie zadecydowano jednak, jaka ma być ich liczba. Postanowiono także, że powinno być wprowadzone podwójne obywatelstwo. Zdania obu partii odnośnie podwójnego obywatelstwa, zmiany daty wyborów sejmowych oraz zmniejszenia liczby posłów, są podobne.

— Na razie nie mogę wymienić nazwiska kandydatów na ministrów. Obecnie trwają dyskusje. Obiecuję, że już w tym tygodniu poznamy ich. Będą to osoby kompetentne, nikt też nie będzie miał problemu ze zdaniem egzaminu z języka angielskiego u prezydent Dali Grybauskaitė. Na stanowisko premiera oddelegujemy Sauliusa Skvernelisa, fotel przewodniczącego Sejmu również będzie należał do Związku Chłopów i Zielonych — zapewniał Ramūnas Karbauskis.
LZChZ i socjaldemokraci w środę mają zamiar podpisać przyszłe porozumienie koalicyjne.
— Do koalicji więcej nikt nie zostanie przyjęty, ale to wcale nie oznacza, że nie będziemy współpracować z innymi partiami w Sejmie. Mamy bardzo podobne poglądy z Akcją Wyborczą Polaków na Litwie-Związkiem Chrześcijańskich Rodzin. Z socjaldemokratami w wielu sprawach zgadzamy się. Tak jak mówiliśmy przed wyborami, tak samo jest i dzisiaj, że najwięcej uwagi należy poświęcić zdrowiu, kulturze, oświacie, bezpieczeństwu wewnętrznemu, finansom i ekonomii. Są też dziedziny, gdzie nasze poglądy są nieco inne, ale mam nadzieję, że znajdziemy kompromis — tłumaczy Karbauskis.
Socjaldemokraci nie zgadzają się z propozycją przyszłych koalicjantów dotyczącą ściślejszej regulacji sprzedaży wyrobów tytoniowych i alkoholowych. Nie zgadzają się także na zaostrzenie ustawy in vitro.
Rozmowy w sprawie sformowania koalicji LZChZ prowadził ponad tydzień, zarówno z konserwatystami z partii Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci, która zdobyła 31 mandatów, jak i z socjaldemokratami.
LZChZ przyznaje, że koalicja z konserwatystami miałaby więcej miejsc w parlamencie, ale nie udało się osiągnąć porozumienia ze Związkiem Ojczyzny.
Waldemar Tomaszewski, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, mającej osiem mandatów, poinformował, że jego partia nie prowadzi żadnych rozmów w sprawie koalicji, ale — jak zaznaczył — „współpraca ze Związkiem Chłopów i Zielonych będzie możliwa ze względu na podobieństwo programowe obu partii”.