Więcej

    „Moje dziecko w obiektywie”. Znamy 65 finalistów konkursu

    Czytaj również...

    Jurorzy mieli różne gusta i zachwycali się różnymi ujęciami, a także często dowcipnymi podpisami, co doprowadzało do gorących dyskusji Fot. Marian Paluszkiewicz

    Kwitnący maj to znak, że zbliża się finał konkursu fotograficznego naszego dziennika „Moje dziecko w obiektywie”. Żeby można było rozpocząć świętowanie, zebrana w redakcji „Kuriera Wileńskiego” komisja musiała się napocić, typując, spośród około 200 nadesłanych fotografii, 65 tegorocznych zwycięzców.

    – W pewnym sensie obchodzimy podwójny jubileusz, bo nasz dziennik w tym roku będzie świętował swoje 65. urodziny, a konkurs „Moje dziecko w obiektywie” – swoje 20-lecie. To wzruszający fakt, ponieważ uświadamiamy sobie, że w ciągu tych 20 lat dojrzało całe pokolenie dzieci, które brały udział w pierwszych edycjach naszego konkursu. Być może nawet przysyłają na konkurs zdjęcia już własnych pociech… – powiedział Robert Mickiewicz, redaktor naczelny „Kuriera Wileńskiego”, dodając, że sprawdzenie tego przypuszczenia byłoby bardzo trudne, gdyż w ciągu 20 lat do redakcji nadesłano tysiące dziecięcych fotografii.
    W ciągu tego czasu telefony kontaktowe, adresy i nawet nazwiska uczestników mogły się zmienić.
    – W każdym razie jesteśmy wdzięczni naszym wiernym Czytelnikom – mamom i tatom, babciom i dziadkom – za to, że w ciągu tylu lat dzielili się z nami pięknymi migawkami z życia swoich pociech i w ten sposób przyczynili się do tworzenia historii naszej gazety – zaznaczył redaktor naczelny „Kuriera Wileńskiego”.

    Komisja musiała się napocić, typując 65 tegorocznych zwycięzców z około 200 nadesłanych fotografii Fot. Marian Paluszkiewicz

    Z okazji jubileuszu konkursu warto przypomnieć, że po raz pierwszy został on ogłoszony w listopadzie 1997 roku i był zatytułowany „Moja pociecha”. Pierwsze zdjęcie przysłano do nas już po tygodniu, z Oran (Vareny) – uwieczniono na nim przemiłe siostry, 6-letnią Weronikę i 3-letnią Dominikę. Organizatorzy szybko poczuli się zaskoczeni ogromną popularnością konkursu. Początkowo planowano zamieszczać fotografie w comiesięcznych wkładkach „UltraMaryna”, jednak po nadesłaniu kilkuset zdjęć postanowiono publikować je co tydzień, później – prawie codziennie.
    Zakładano ponadto, że zostaną nagrodzeni wszyscy autorzy i bohaterowie zdjęć. A ponieważ redakcja nie była w stanie jednocześnie uhonorować wszystkich, wręczanie nagród odbywało się w kilku etapach po 15-20 osób. Pierwsza edycja finału konkursu odbyła się w końcu października 1998 roku i miała miejsce w znakomitym wileńskim przedszkolu nr 148 – „Kluczyk”. Po kilku latach dopracowano zasady konkursu i żeby mieć możliwość jednoczesnego nagrodzenia wszystkich laureatów, postanowiono z nadesłanych zdjęć wybierać taką liczbę zwycięzców, która odpowiadać będzie latom istnienia naszego „Kuriera Wileńskiego”.

    Co do składu komisji, zmieniał się on w niewielkim stopniu. Niemal od samego początku towarzyszy konkursowi Zofia Matarewicz, dyrektor generalny firmy transportowej „Sofina” i dyrektor szkoły-przedszkola „Wilia”. Tradycyjnie wśród jurorów jest też Lucyna Kałtan, dyrektor spółki cukierniczej „Lisenas”, Halina Janczunska, autorka i sponsorka dziecięcych książeczek, Robert Mickiewicz, redaktor naczelny „Kuriera Wileńskiego”, Andrzej Podworski, organizator konkursu, dyrektor komercyjny naszego dziennika.
    Natomiast po raz pierwszy, członkinią jury była Helena Juchniewicz, dyrektorka Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Wilnie – w tym roku właśnie ta szkoła będzie gospodarzem święta nagrodzenia finalistów naszego konkursu.

    – Organizacja takiej imprezy to tak naprawdę wyzwanie dla nas, gdyż trwają egzaminy, więc pracy wszyscy mają sporo. Ale to także bardzo miłe wyzwanie, bo w rezultacie przyniesie wiele radości dzieciom. Cieszymy się więc, że będziemy gościć finalistów w naszych murach – zaznaczyła Helena Juchniewicz.

    Tak więc finaliści jubileuszowej edycji konkursu zostali wybrani. Ich zdjęcia prezentujemy w magazynowym wydaniu „Kuriera Wileńskiego” (12-14 maja 2018 r.), by każdy z Czytelników mógł wybrać swojego faworyta – „Dziecko Czytelników 2018”.
    Dlatego też od dnia dzisiejszego codziennie zamieszczany będzie kupon, który należy wypełnić i wysłać (wycięty z gazety, nie kserowany!) do redakcji do 26 maja. Liczba wysyłanych kuponów nie jest ograniczona.
    Gala finałowa naszego konkursu odbędzie się tradycyjnie w Międzynarodowym Dniu Dziecka, czyli 1 czerwca, w Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Wilnie (ul. Rugiagėlių 15). Początek święta o godz. 16.00.

     

     

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Krótka historia praktycznego orzechołoma

    Gdy słyszy się kombinację słów „dziadek do orzechów”, natychmiast nasuwają się skojarzenia ze wzruszającą baśnią E.T.A. Hoffmanna, z niezrównaną muzyką baletową Piotra Czajkowskiego i z Bożym Narodzeniem. Drewniany dziadek jest jednak znacznie starszy niż bajka o nim. Drewniany zgniatacz orzechów,...

    Wilno dostarczy rozrywki także tej zimy

    Bożonarodzeniowe imprezy, lodowisko, festiwale teatralne i filmowe, międzynarodowe targi książki – to tylko kilka powodów, by nawet zimą nie nudzić się w Wilnie. Wilno ubiera się właśnie w swoją najpiękniejszą szatę, by na ponad miesiąc zanurzyć swoich mieszkańców i gości...

    Umowa podpisana, ale strajk nauczycieli nadal realny

    2 grudnia, po strajku ostrzegawczym pedagogów, podpisana została zrewidowana umowa zespołowa pracowników oświaty i nauki. Dokument podpisał premier Saulius Skvernelis, minister oświaty, nauki i sportu Algirdas Monkevičius oraz liderzy czterech związków zawodowych ze sfery oświaty. Część oświatowców krytykuje jednak...

    Prosty krok, by śmieci zyskały nowe życie

    Konieczność segregacji odpadów nigdy wcześniej nie była tak ważna jak dziś. Śmieci każdy, lecz nie każdy odpowiedzialnie zarządza produkowanymi przez siebie odpadami. Warto więc sobie uświadomić, jak to robić właściwie. Nigdy wcześniej produkowanie i nabywanie rzeczy nie było tak łatwe...