Więcej

    Entuzjastka lotnictwa pochowana na cmentarzu Bernardyńskim

    Czytaj również...

    W czerwcu 1932 r. po Wilnie szybko rozeszła się tragiczna wiadomość – w katastrofie lotniczej na Porubanku zginęła Janina Dłuska. Malarka i entuzjastka lotnictwa miała zaledwie 33 lata.

    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Dziś o tym wydarzeniu przypomina już tylko nagrobek ze śmigłem na cmentarzu Bernardyńskim. Mało też kto pamięta, że przez wiele dziesięcioleci na grobie Janiny Dłuskiej nie było ani krzyża, ani śmigła, a miejsce jej pochówku, podobnie jak większość polskich grobów, było zapomniane i zaniedbane.

    W szeroki świat

    „Do 1995 r. pomnik z napisem: »ŚP. Janina Dłuska, Artystka – Malarka. Zginęła przedwczesną śmiercią lotnika 8.VI.1932 r.«, był w opłakanym stanie: krzyż ścięty niczym toporem, rozwalone obramowanie grobu. Jedynie cokół z czarnego marmuru przypominał, kto tutaj spoczywa. Po jednej z wycieczek na cmentarz, zorganizowanej w ramach prowadzonej na łamach »Kuriera Wileńskiego« zgadywanki »Krajobrazy Wilna i Wileńszczyzny«, dwaj starsi wilnianie, Adam Korbut i Jan Klimowicz, oświadczyli, że biorą pod swoją pieczę pomnik Janiny Dłuskiej. Dotrzymali słowa. W 1995 r. przed Wszystkimi Świętymi i Zaduszkami własną pracą i sumptem umieścili krzyż w miejscu strąconego, śmigło, w miarę możliwości zabezpieczyli obramowanie grobu, posadzili kwiaty” – pisał w książce „Przechadzki po Wilnie. Zarzecze, cmentarz Bernardyński” (1997) znany wileński dziennikarz i pisarz, śp. Jerzy Surwiło.

    Janina Dłuska
    | Fot. domena publiczna

    Janina Dłuska urodziła się w 1899 r. w Kursku w Rosji, w polskiej rodzinie. Szkołę średnią ukończyła w Krakowie. Tam też stawiała swoje pierwsze kroki malarskie. Następnie wyjechała na studia do Moskwy, gdzie otrzymała dyplom artysty malarza. W 1919 r. powróciła do Polski.

    Podczas wojny polsko-bolszewickiej pracowała jako sanitariuszka Ochotniczej Legii Kobiet. Następnie wyjechała do Lublina, gdzie pracowała jako nauczycielka rysunków w żeńskim seminarium nauczycielskim. Miała wybitny talent malarski, specjalizowała się w akwareli portretowej.

    Trzy lata później wyjechała na dalsze studia malarskie do Monachium, następnie do Paryża. Tu Janina trafiła do świata mody. Jako ilustratorka współpracowała z amerykańskim czasopismem „Vogue”, niemieckim „Die Dame” czy polskim „Bluszczem”. Projektowała stroje, które pojawiały się na łamach modnych pism dla kobiet oraz zdobiły okładki. Jej kariera zawodowa błyskawicznie nabierała tempa.

    Czytaj więcej: Odszedł wileński strażnik pamięci — Jerzy Surwiło

    Członkini aeroklubu

    Dziś już nikt nie powie, dlaczego w 1931 r. Janina postanawia opuścić Paryż i wrócić do Wilna. Może nieodwzajemnione uczucie wywołało tęsknotę za matką, za domem na wileńskim Zarzeczu? A może fascynacja lotnictwem? Może zauroczyły ją wyczyny Francuzki Raymonde de Laroche, pierwszej kobiety na świecie, która w 1910 r. otrzymała międzynarodową licencję pilota?

    W 1931 r., po przyjeździe do Wilna, Janina od razu nawiązała kontakt z Aeroklubem Wileńskim. Oddała się z zapałem pracy w klubie, weszła do zarządu. Ukończyła pełny teoretyczny kurs pilotażu i miała rozpocząć praktyczne szkolenia na szybowcach. Jednak los okazał się dla niej okrutny….

    8 czerwca 1932 r., zaledwie rok po jej powrocie do Wilna, wielką entuzjastkę lotnictwa zabrała śmierć. Jej samolot rozbił się na Porubanku podczas lotu wykonywanego z instruktorem. Janina Dłuska zmarła w szpitalu, instruktor doświadczył tylko nieznacznych urazów.

    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Próba wspomnienia

    Trzy lata po śmierci Janiny Dłuskiej zorganizowano w Wilnie wystawę pośmiertną malarki, na której pokazano ponad 60 dzieł, m.in. portrety pastelowe i akwarelowe oraz ilustracje dla czasopism mody. Maria Dłuska, językoznawczyni z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w 1954 r. podarowała część spuścizny artystycznej siostry Muzeum Narodowemu w Krakowie.

    Po tragicznym wydarzeniu na wzgórzu na Zarzeczu pojawiła się altana. Jej budowę, mimo sprzeciwu władz miejskich, sfinansowała Melania Dłuska, matka Janiny. Pogrążona w smutku kobieta dla upamiętnienia córki wybudowała ją w pobliżu domu, w którym mieszkały. Tutaj z mężem zasadziła i pielęgnowała egzotyczne rośliny, tu razem zwykli byli siadywać, patrzeć na niebo i wspominać swoją Janinę.

    Altana już nie istnieje. W czasach sowieckich została zabetonowana, obecnie bezużyteczna konstrukcja stale jest zamalowana przez graficiarzy. Znajduje się na zapleczu gimnazjum Užupio. Tak jak i za dawnych czasów, roztacza się stąd piękny widok na Wilno.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Na wileńskim Zarzeczu zakotwiczył… Kraków!


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 44(127) 30/10/2021

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Na wileńskim lotnisku otwarto nowy terminal odlotów

    Otwarcie terminalu odbyło się we wtorek, 4 lutego. Nowoczesna przestrzeń o powierzchni 14,4 tys. metrów kwadratowych gwarantuje pasażerom nową jakość podróży. Szacuje się, że dzięki nowemu terminalowi liczba odlotów ze stołecznego lotniska zwiększy się z 1,2 tys. do 2,5...

    Sarbiewski – barokowy mistrz czytany do dziś

    Justyna Giedrojć: Na jaki okres przypada epoka baroku w literaturze europejskiej? Regina Jakubėnas: Początek epoki baroku w literaturze to I połowa XVI wieku, zaś koniec – połowa XVIII w., aczkolwiek w różnych krajach barok kształtował się w nieco różnych okresach....

    Kaplice wileńskie. Barokowa kapliczka w archaicznym zakątku Wilna

    W połowie stycznia dobiegł końca pierwszy etap renowacji kapliczki. W kolejnych etapach prace konserwatorsko-restauratorskie zostaną przeprowadzone także w podziemiach XVIII-wiecznej budowli. — Trzeba tylko pozyskać środki na ten cel — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” franciszkanin br. Marek Dettlaff. Skrupulatna...

    Podważona lojalność wobec Litwy, dymisja wiceministra finansów

    We wtorek Valentin Gavrilov podał się do dymisji. „Resort finansów ma wiele ważnych spraw, które wymagają pełnej uwagi pracowników. Odpowiedziałem na wszystkie pytania odnośnie mojej lojalności wobec Litwy. Jednak niekończące się dyskusje i wątpliwości co do moich kompetencji związanych z...