Władze Izraela w minioną niedzielę, zgodnie z nakazem sądowym, zburzyły budynek palestyńskiej szkoły nieopodal Betlejem. Zdaniem sądu budynek został zbudowany bez zezwolenia i zagrażał bezpieczeństwu z powodu możliwego zawalenia się. Remigijus Žemaitaitis na swej stronie na Facebooku porównał działania władz Izraela do zachowania Rosji w Ukrainie. „Jeden przy pomocy czołgów burzy szkoły, drugi przy pomocy traktora” — skomentował sytuację polityk. W dalszej części wpisu poseł zacytował stare antysemickie przysłowie: „Po takich zdarzeniach nie dziwi to, że powstają takie przysłowia: wspinał się Żyd po drabinie i upadł niechcący, weźcie dzieci kij i dobijcie tego Żydka. Co musi się jeszcze stać, aby Izrael zrozumiał, że takie prowokacje i takie działania jeszcze bardziej wzmagają złość i nienawiść wobec Żydów i ich narodu”.
Słowa Žemaitaitisa zostały skrytykowane przez ambasadę Izraela. W oświadczeniu placówki dyplomatycznej napisano, że wypowiedź posła nie odpowiada rzeczywistości, ponieważ budynek został zbudowany „bez trzymania się zasad bezpieczeństwa i dlatego stwarzał zagrożenie”. Podkreślono, że krytyka polityki Izraela jest jednym, a „w oczywisty sposób antysemickie komentarze — czymś innym”. „Stanowczo potępiamy taki komentarz członka Sejmu oraz wszelkie formy antysemityzmu i nienawiści” — napisano w oświadczeniu, gdzie podkreślono, że w czasie II wojny światowej naziści wraz z lokalnymi kolaborantami wymordowali 95 proc. litewskiej ludności żydowskiej. Ambasada zaapelowała do posła, aby przeprosił za swe słowa.
Czytaj więcej: Kukliansky: „Wspólnota żydowska na Litwie kontynuuje tradycje sprzed wieków”
Wypowiedź Žemaitaitisa została potępiona również przez ambasady Holandii, Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych. Słowa polityka doczekały się krytyki najwyższych władz kraju. „Takie nieodpowiedzialne wypowiedzi szkodzą wizerunkowi Litwy i dwustronnym stosunkom” — napisał prezydent Gitanas Nausėda. Posłowie konserwatystów, liberałów oraz Partii Wolności we wtorek zwrócili się w tej sprawie do sejmowej Komisji Etyki. Przewodnicząca Sejmu nie wykluczyła, że wobec Žemaitaitisa może zostać zastosowana procedura impeachmentu. Wileńska Prokuratura Okręgowa wszczęła wstępne dochodzenie w sprawie możliwego nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym. Sam poseł oświadczył, że nie będzie przepraszał za swoje słowa.
Politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego Andrzej Pukszto sądzi, że Žemaitaitis w ten sposób próbuje zmobilizować własny elektorat.
— Wydaje mi się, że od dłuższego czasu stara się siebie pozycjonować jako polityka populistycznego, który szuka i znajduje swych wyborców wśród osób mało wykształconych. Moim zdaniem ta antysemicka i antyizraelska retoryka jest skierowana głównie do nich. Bo politycy litewscy, że użyję takiego terminu, już raczej się wyleczyli z tego bakcyla antysemityzmu. Niestety niektórzy nadal starają się to wykorzystywać — powiedział „Kurierowi Wileńskiemo” politolog.
Rozmówca zaznaczył, że antysemicka wypowiedź polityka raczej nie będzie miała większego wpływu na wizerunek Litwy na arenie międzynarodowej.
— Žemaitaitis jest członkiem Sejmu i nie możemy jego lekceważyć. Z drugiej strony jest politykiem opozycyjnym i nie ma wpływu na kształtowanie obecnej polityki państwa. Przynajmniej obecnie — oświadcza Andrzej Pukszto.
Czytaj więcej: Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu obchodzony również na Litwie