W piątek w 185 placówkach edukacyjnych strajkowało 3 tys. nauczycieli. Pedagodzy pod siedzibą rządu zorganizowali „lekcję postawy obywatelskiej”. „Takie lekcje będą się tu odbywać przez miesiąc. Nauczyciele będą protestować w szkołach oraz organizować piesze marsze do Wilna z różnych miast Litwy, niektórzy spędzą tu noc” — zapowiedział Andrius Navickas, przewodniczący Litewskiego Związku Zawodowego Pracowników Oświaty (LŠDPS).
W poniedziałek 2 października nauczyciele nadal strajkowali.
Czytaj więcej: 15 września — ostrzegawczy strajk nauczycieli
Większe płace, lepsze warunki pracy
Ogólnokrajowy strajk rozpoczął się po tym, jak związek zawodowy, do którego należą, nie osiągnął porozumienia z Ministerstwem Oświaty, Nauki i Sportu RL. Chodzi przede wszystkim o wynagrodzenia i warunki pracy. Nauczyciele domagają się zwiększenia wynagrodzeń o 20 proc. od września br. i o kolejne 30 proc. od stycznia przyszłego roku, a także zmniejszenia liczby uczniów w klasach.
Rząd twierdzi, że nie jest w stanie podnieść wynagrodzeń nauczycieli w tym roku i planuje to zrobić w dwóch etapach w przyszłym roku. Propozycja zakłada 21 proc. podwyżkę płac dla nauczycieli w przyszłym roku: 10 proc. od września i pozostałe 11 proc. od stycznia.
Pieszo do stolicy
W piątek o godzinie 8:00, 25-osobowe grono pedagogów wyruszyło pieszo z Jeziorosów do Wilna po to, by dołączyć do strajkujących na placu Kudirki kolegów. W poniedziałek przed południem, po marszu z noclegiem, byli już w okolicach Uciany.
— Idą nauczyciele z Wisagini, Onikszt, Uciany. W drodze do Wilna musimy pokonać jeszcze około 90 km, planujemy dojść do stolicy w przededniu Dnia Nauczyciela — zapowiada w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” maszerujący z nauczycielami Andrius Navickas, przewodniczący związku zawodowego organizującego strajk.
Rozmówca zaznacza, że nauczycieli nie zadawala wiele punktów w umowie, którą proponuje resort oświaty i nauki.
— Jeśli chodzi o proponowane przez rząd podwyżki, to są one znikome, uwzględniając wzrost inflacji. Poza tym w umowie brakuje konkretów, a rząd przecież przez trzy lata rozważał kwestie podwyżek wynagrodzeń, zmniejszenia liczby uczniów i wiele innych pytań w systemie oświaty. Nasze główne postulaty pozostają takie same jak dotychczas — płaca zarobkowa nauczyciela powinna wynosić 130 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia ogólnokrajowego, obecnie kwota ta wynosi 95 proc., w klasach powinno być mniej uczniów, zaś nauczyciele muszą być mniej obciążeni pracą — zaznacza Navickas.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Wilno też strajkuje
W strajku udział biorą nauczyciele z blisko 30 stołecznych placówek edukacyjnych, w tym szkół polskich.
— W naszym gimnazjum od lat istnieje związek zawodowy, który należy do Litewskiego Związku Zawodowego Pracowników Oświaty pod przewodnictwem Andriusa Navickasa. Mieszkamy w państwie demokratycznym, gdzie nauczyciele też mają prawo wyrazić swoje zdanie na temat problemów, które są obecnie w systemie oświaty. 29 września 34 naszych nauczycieli, a mamy ich około 90, uczestniczyło w strajku. Liczba ta waha się. W poniedziałek strajkujących było 38, a tylko 9 osób zapowiedziało udział w strajku w dniu 9 października — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Helena Marcinkiewicz, dyrektorka Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Sytuacja się zmienia
Ktoś dołącza, a ktoś rezygnuje z udziału w strajku.
— My jako szkoła staramy się, żeby pomimo strajku proces nauczania trwał w szkole. Zgodnie z obowiązującym Kodeksem pracy żaden inny pedagog nie może zastąpić swego strajkującego kolegi i przeprowadzić za niego lekcji. Staramy się więc zaopiekować dziećmi, żeby nie siedziały bezczynnie podczas lekcji bez nauczyciela. Prowadzimy zajęcia edukacyjne, sportowe, oglądamy filmy prewencyjne. Mamy nadzieję, że naszym nauczycielom, związkowi zawodowemu uda się jak najszybciej dojść do porozumienia z Ministerstwem Oświaty, Nauki i Sportu RL, ponieważ istotna tu też jest kwestia finansowa. Strajkujący pedagog nie otrzyma wynagrodzenia za dni, kiedy nie ma go w szkole — zaznacza Helena Marcinkiewicz.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Porozumienie z czterema związkami zawodowymi
28 września Ministerstwo Oświaty, Nauki i Sportu RL osiągnęło porozumienie z czterema związkami zawodowymi w sprawie ich żądań. Osiągnięto porozumienie z Litewskim Związkiem Zawodowym Oświaty i Nauki, Związkiem Zawodowym Oświaty i Nauki „Solidarumas”, Stowarzyszeniem Litewskich Związków Zawodowych Szkolnictwa Wyższego, Litewskim Związkiem Zawodowym „Sandrauga”. „Osiągnęliśmy porozumienie z czterema z pięciu związków zawodowych i będziemy nadal dążyć do podpisania umowy. Wszystkie strony podjęły kroki w kierunku konstruktywnego rozwiązania, za co jestem wdzięczny” – powiedział Gintautas Jakštas, szef resortu.
Jedynym związkiem zawodowym, który wycofał się z negocjacji i rozpoczął strajk, jest Litewski Związek Zawodowy Pracowników Oświaty.
Samorząd Miasta Wilna wydał pozwolenie na strajk, zgodnie z którym do 28 października każdego dnia w protestach może wziąć udział do 2 tys. osób. Z najnowszych danych przeprowadzonych przez spółkę Vilmorus wynika, że prawie 60 proc. społeczeństwa popiera strajk nauczycieli.
Czytaj więcej: Strajkujący nauczyciele: chodzi nam też o dobro uczniów