Apolinary Klonowski: Wywiad Izraela zawiódł.
Artur Płokszto: Wywiady. Izrael ma bowiem trzy wywiady. Szin Bet — ogólna służba bezpieczeństwa, jak VSD czy FBI. Drugi — znana agencja Mossad. Trzeci — Aman, wywiad wojskowy. Z mojego punktu widzenia ten trzeci najbardziej powinien być zainteresowany, on jest i najliczniejszy. Ale uważam, nie jest to porażka stricte wywiadów, bo nie wierzę, że nikt o tym nie wiedział.
Zatem kto zawinił?
Myślę, że polityczni decydenci zlekceważyli raporty. Widziałem mnóstwo raportów, gdzie są wyrażenia „prawdopodobnie”, „przypuszczalnie”. To politycy decydują o tym, co jest ważne. Dzisiaj nasze informacje tak naprawdę są z filmików, reszta to komentarze, a według tych bojownicy długo przed atakiem ćwiczyli w Strefie Gazy szturmowanie wybudowanej kopii izraelskiego kibucu. To wywiady musiały widzieć. Wywiady też zawiodły, bo nie lubią ryzykować, że powiedzą nieprawdę. Zostawiają pole do interpretacji.
Jednak Izrael został zaatakowany i pierwsze godziny przegrał.
Jeśli patrzeć na bilans sił, to Izrael jeszcze wojny nie zaczął. Póki co jest mobilizacja, ściąganie sił i techniki. Ale otrzymał cios, którego nie oczekiwał. Izrael ma dwie duże porażki w tej chwili, ale to nie jest jeszcze przegrana wojna. Pierwsza porażka — że nie podpisze najpewniej umowy z Arabią Saudyjską. To był główny powód tego ataku, bo gdyby unormować stosunki, Hamas zostałby samotny i wyglądaliby jak skończeni idioci na tle rozwijających się pokojowo państw. Izrael najpewniej nie powstrzyma się w odwetowej akcji od mordowania cywili, a to Saudów całkowicie odrzuci od podpisania traktatu.
Druga klęska Izraela — okazało się, że jest slaby. W tym regionie nie można być słabym. Długo żył na legendzie, że jest silny. Ta wojna w istocie jest egzystencjalna, Izrael musi szybko udowodnić, że jest silny. Aby to pokazać, że jest silnym, musi zmienić swoja taktykę. Wcześniej w Stefie Gazy, nim atakowali jakikolwiek budynek, to wysyłali SMS-y żeby mieszkańcy wyszli. Te cyrki chyba skończą się. Będą rozwalać nie oglądając się na straty wśród ludności cywilnej.
Czy nie pojawią się zarzuty ludobójstwa?
Na pewno pojawią się. Izrael jednak niekoniecznie potrzebuje poparcia szerokiej areny międzynarodowej, wystarczy wsparcia USA. A Stany w tej chwili przerzucają lotniskowce z eskortą, to kilkaset pocisków manewrujących i parę eskadr F-18. Wszyscy widzieli trupy na ulicach, to nie byli wojskowi z Cahalu. Myślę, że żołnierz izraelski nie posłucha rozkazu, aby nie strzelać do cywilów. Będzie ciche przyzwolenie.
A co z Rosją? Hamas miał dwie konsultacje w Moskwie.
Na pewno głównym wygranym tej wojny jest Rosja, nie ma wątpliwości. Trzeba jednak wiedzieć, że wpływ Rosji idzie przez Iran. To pytanie do samego Izraela. Trzeba byłoby ich zapytać: jaka w ogóle jest wasza polityka? Iran jest największym wrogiem. Państwo żydowskie wg niego nie może istnieć, Iran wspiera Hamas, który morduje teraz Izraelczyków. Z drugiej strony, Hamas ma dobre stosunki z Moskwą i sam Bibi (tak nazywają Benjamina Netanjahu w Izraelu — przyp. red.) stał w Moskwie w teatrze Bolszoj, obejmowali się z Putinem. To muszą odpowiedzieć na pytanie, kto jest ich przyjacielem. Rosja?
Ten atak był zbyt dobrze przeprowadzony, jest to ponad siły Hamasu i ktoś musiał w tym pomóc. Prawdopodobnie Iran (sojusznik Rosji…). W Izraelu sam Bibi rozpoczął reformę sądownictwa, która rozdzieliła kraj nie na żarty. Były i strajki, i odmowy pilotów. Opiera się tylko na skrajnie nacjonalistycznych silach politycznych.
Do wybuchu doprowadził nacjonalizm?
Nie wiem, czy można tak twierdzić, ale pytania są. Polityka rządu Bibi Netanjahu nie była wyłącznie pokojowa. Trzeba jeszcze powiedzieć jedno, że maksymalnie pokojowe nastawienie też by nie zatrzymało agresji. Hamas jest organizacją terrorystyczną, która nie uznaje prawa Izraela na istnienie. Wzięli władze w Strefie Gazy w wyniku zamachu stanu, wyłamali się z państwa palestyńskiego. A to drugie powstało po podpisaniu umowy, w której Palestyńczycy uznali, że Izrael istnieje. W 2007 r. władza w Gazie przeszła do Hamasu i zrobili jeden wielki obóz terrorystów.
Niemcy ogłosiły, że wstrzymały środki na osiedla palestyńskie.
Na temat Niemiec także są pytania. Jeden z pierwszych obrazów w sieci, jakie zobaczył świat, to ciało obywatelki Niemiec, które wtedy chyba już było martwe — wozili po Gazie i motłoch cieszył się i wiwatował. W tym samym czasie w niemieckich miastach osobnicy z flagami Palestyny rozdawali przechodniom cukierki. Rząd niemiecki musi odpowiedzieć sobie na pytanie — jaka jest ich polityka?
A zwykli ludzie w Strefie Gazy?
To jest tak, że normalni w Gazie nie mają nic do powiedzenia, a kto ma coś do powiedzenia, zrzucany jest z dachu wieżowca, żeby pokazać wszystkim, co będzie z tymi „normalnymi”. Pieniądze państw europejskich idą w kierunku ratowania ludności, ale trafiają na utrzymanie organizacji terrorystycznych. Wszyscy to wiedzieli do przedwczoraj.
A teraz nie wiedzą?
Myślę, że wielu zwolenników Palestyny musi zastanowić się. Duża ich grupa była na festiwalu muzycznym, wiemy, jak się skończył. Niektórzy rozstrzelani ze związanymi z tyłu rękoma. Tak jak było w Buczy.
W Jeruzalem leciały z głośników nawoływania do świętej wojny. Ilu ludzi wyszłoby na ulice Wilna, gdyby poleciało wezwanie „wstawaj na smiertnyj boj z faszystkoj siłu ciomnoju”?
Nawet byłbym zadowolony, gdyby pojawili się. Można byłoby wiedzieć, jakie są opinie, niż udawać, że ich nie ma.
Obecna polityka narodowościowa Litwy jest skuteczna?
Jeśli jest duża liczba głosujących na partię polityczną, której lider spokojnie mówi, że Polska powinna wyjść z NATO i UE i przyłączyć się do Rosji, to znaczy, że polityka państwa litewskiego była nieskuteczna.
A teraz jest?
Nie widzę wielkich zmian. Na przykład pan Valotka, to gdzie pracuje? Urzędnik państwowy ma wpisane w obowiązkach pilnować Konstytucji i interesów państwa. Jeśli taki jest nadal na swym stanowisku, to jakie zatem są prawdziwe interesy państwa?
Będą „prosili”, aby się podać do dymisji.
Prosić o działalność zgodną z Konstytucją? Śmieszne.
Czytaj więcej: Hamas zaatakował Izrael o świcie. Utknęli tam obywatele Litwy