Pokolenie Beta, jak określa dzieci urodzone po 1 stycznia 2025 roku, to – według prof. Targamadzė – cyfrowi „aborygeni”, którzy od początku życia funkcjonują w środowisku cyfrowym. Dla kontekstu, „aborygen” pochodzi z łaciny, od słów „ab origine”, czyli „od początku” — oznacza tych, którzy byli tutaj od początku.
„Nikt nie wie dokładnie, jacy będą. Możemy tylko zgadywać, ponieważ pokolenia są bardziej związane z pewnymi zjawiskami, a nie z rokiem urodzenia” — odniosła się do popularnego mitu profesor.
Różnica między tymi dziećmi a starszymi pokoleniami jest fundamentalna.
„Pokolenie beta jest wyraźnie związane ze sztuczną inteligencją, są to »aborygeni« przestrzeni wirtualnej. Tymczasem większość nauczycieli, moje pokolenie, a nawet pokolenie Y – jesteśmy jakby »przybyszami« w tym wirtualnym środowisku” — stwierdziła.
W kontekście tych zmian prof. Targamadzė zwróciła uwagę na zagrożenia wynikające z nieumiejętnego korzystania z informacji.
„Dzisiaj dzieci mają skłonność do uważania, że wszystko, co znajdują w internecie, jest prawdą. Dlatego konieczne jest kształcenie umiejętności odróżniania tego, co może być nieprawdą, dezinformacją, śmieciem” — mówiła.
Jednak odrzuca koncepcję edukacji medialnej jako oddzielnego przedmiotu. Uważa, że krytyczne myślenie jest wartością, której powinien uczyć program ogólny.
Krytyczne myślenie, jej zdaniem, jest obecnie jedną z najważniejszych kompetencji, które szkoła powinna kształtować. „Krytyczne myślenie oznacza umiejętność analizowania, podsumowywania, przedstawiania argumentów »za« i »przeciw«. Tacy ludzie są mniej podatni na dezinformację” — podkreśliła.
Profesor nie widzi jednak potrzeby wprowadzania osobnych przedmiotów, które miałyby nauczać tych umiejętności.
„Wyodrębnianie poszczególnych elementów z całego programu kształcenia jest nieracjonalne. Nie popieram rozdzielania przedmiotów. Przedmioty muszą być spójne, ważna jest ich integralność” — powiedziała.
Zwróciła również uwagę na przeładowanie programu nauczania, które odbija się na jakości kształcenia. „Trzeba poważnie przemyśleć zajętość uczniów, jakie kompetencje są potrzebne, jakie treści są niezbędne i w jakiej formie należy je przekazywać” — zauważyła.
Pełny artykuł ukazał się w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 22 (61) 31 maja – 6 czerwca