Sąd Konstytucyjny odrzucił zainicjowane przez ministra ochrony zdrowia Vytenisa Andriukaitisa zmiany w systemie ochrony zdrowia. Szef litewskiego resortu zdrowia powoływał się na konstytucję. Twierdził on, że obecnie funkcjonujący system opieki zdrowotnej zaprzecza p. 53 ustawy zasadniczej, która zapewnia bezpłatną opiekę zdrowotną.
Według ministra, zmiany w zakresie placówek leczniczych, zapoczątkowane przez były rząd, są niezgodne z konstytucją i trzeba je od nowa rozpatrzeć. Nowy szef resortu zdrowia planował też uchronić przed prywatyzacją państwowe zasoby i zdecentralizować opiekę medyczną. Proponował utworzenie sieci rejonowych placówek medycznych, by nie koncentrowały się one w dwóch-trzech ośrodkach.
— Sąd Konstytucyjny stwierdził, że obecnie funkcjonujący system opieki zdrowotnej nie zaprzecza p. 53 ustawy zasadniczej, która zapewnia bezpłatną opiekę zdrowotną. Litwa jest państwem demokratycznym i każdy obywatel ma prawo samodzielnie wybrać placówkę, w której chce się leczyć — powiedział Jonas Černius, sekretarz posła na Sejm Vytenisa Andriukaitisa.
Przedstawiciele sądu zapewniają, że obowiązujące obecnie ustalenia są zgodne z Konstytucją Republiki Litewskiej.
— Po werdykcie Sądu Konstytucyjnego mamy nadzieję, że skończą się wszelkie dyskusje. Zgodnie z obecną ustawą zdrowotną pacjent ma prawo wyboru spośród wszystkich placówek, które podpisały umowę o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z funduszem. Oznacza to, że ubezpieczony ma prawo leczyć się na podstawie skierowania na terenie całego kraju w dowolnie wybranej przez siebie placówce państwowej bądź prywatnej i otrzymać z kasy chorych kompensację za świadczone usługi — powiedział „Kurierowi” Laimutis Paškevičius, prezydent Prywatnych Instytucji Zdrowotnych Litwy.
Według Laimutisa Paškevičiusa decyzja Sądu Konstytucyjnego to wielkie zwycięstwo lekarzy, pacjentów, a także całego litewskiego systemu zdrowotnego.
Obecna ustawa o ubezpieczeniu zdrowotnym pozwala licencjonowanej lub akredytowanej placówce medycznej na zawarcie umowy z Terytorialną Kasą Chorych. Środki są przydzielane według liczby mieszkańców oraz ich wieku. Pieniądze z Terytorialnej Kasy Chorych należą pacjentom, którzy są zarejestrowani w określonej placówce medycznej. Jeżeli prywatna placówka podpisała umowę z Terytorialną Kasą Chorych, to usługa świadczona dla pacjenta jest opłacana przez kasę chorych, oczywiście prywatna placówka dodatkowo pobiera od pacjenta dopłatę. Tymczasem te same usługi w państwowej klinice są świadczone bezpłatnie, przynajmniej tak powinno by być, ale nie zawsze tak jest…
— Większość obywateli jest ubezpieczona i płaci regularne składki. Dzięki temu praktycznie każdy z nas ma zapewnioną darmową opiekę lekarską. Jak to jednak wygląda w praktyce? Okazuje się, że opłacanie składek nie ma większego znaczenia — w kolejce do specjalisty należy czekać niekiedy nawet ponad miesiąc. Jak więc dbać o własne zdrowie, skoro na pomoc państwa nie można liczyć? — pyta Laimutis Paškevičius.
Jak twierdzi, właśnie to jest jedna z najważniejszych przyczyn, dlaczego ludzie decydują się na prywatne kliniki.
— Gdyby Sąd Konstytucyjny przyjął inną decyzję, niestety, nie każdy pacjent mógłby pozwolić na zapłacenie całej sumy w prywatnej klinice. W tej sytuacji jedynym poszkodowanym byłby sam pacjent — Laimutis Paškevičius.