60 lat dla człowieka — to wiek dojrzały. Zaś 60 lat dla szkoły — to wiek raczej młodzieńczy. Bo jak może zestarzeć się placówka, w której, niby krew w żyłach, ciągle „cyrkuluje” młodzież, obdarzająca szkołę niezwykłą witalną siłą…
„Nasza szkoła doczekała się tak pięknego jubileuszu, który łączy w sobie urodę młodości i mądrość wieku dojrzałego!” — niby potwierdzając powyższe słowa, mówili ze sceny uczniowie „Syrokomlówki” witając gości zebranych na uroczystości obchodów 60-lecia wileńskiej Szkoły Średniej im. Władysława Syrokomli.
Gala uroczysta odbyła się w czwartek, 8 maja, w Domu Kultury Polskiej w Wilnie, a poprzedziła ją Msza święta dziękczynna w kościele pw. św. Teresy w centrum miasta.
— Bardzo się cieszę, że doczekaliśmy się tak chlubnego jubileuszu. Być polską szkołą poza granicami Macierzy to prawdziwe wyzwanie, ale dzisiaj mogę potwierdzić, że powodzi się nam dobrze.
Mamy 888 uczniów, 101 pedagogów. Możemy też szczycić się, że wyniki wstępowania naszych maturzystów na uczelnie wyższe są coraz lepsze, wynoszą ponad 80 procent — przed początkiem uroczystości w rozmowie z „Kurierem” powiedziała dyrektor szkoły Danuta Silienė.
Dyrektor dodała, co prawda, że, tak jak wiele innych placówek, „Syrokomlówka” zmaga się z określonymi problemami, takimi jak niż demograficzny skutkujący stopniowo zmniejszającą się liczbą uczniów.
Jednak uwaga podczas gali uroczystej była skupiona nie na problemach, a na osiągnięciach społeczności szkolnej i uhonorowaniu osób zasłużonych.
— W szkole czas odmierzamy w specyficzny sposób, a każdy kolejny jubileusz zachęca do refleksji nad pracą naszej placówki. W ciągu 60 lat istnienia szkoła na Śnipiszkach na trwale wpisała się w historię Wilna — witając zebranych gości, ze wzruszeniem mówiła dyrektor Danuta Silienė, po czym przedstawiła bogatą historię szkoły, nie żałując ciepłych słów dla kadry pedagogicznej i wychowanków.
Dotychczas świadectwa maturalne otrzymało 3 269 absolwentów „Syrokomlówki”. Szkoła szczyci się wysokim poziomem nauczania — w ostatnich latach około 90 proc. absolwentów dostaje się na studia wyższe na Litwie i za granicą. Placówka co roku ma wysokie notowania w konkursie „Najlepsza szkoła, najlepszy nauczyciel” organizowanym przez Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”. Dwa razy „Syrokomlówka” została laureatką tego konkursu. Dumą szkoły od lat jest też zespół pieśni i tańca „Wilenka”.
— Nasza szkoła ma bardzo bogatą tradycję i swój klimat. Wokół placówki zawsze gromadziły się osoby twórcze, kreatywne, poszukujące najlepszych rozwiązań oraz otwarte i wrażliwe na potrzeby dzieci. Dzięki ich entuzjazmowi i zaangażowaniu udało się stworzyć szkołę taką, jaka jest dzisiaj — przyjazną i otwartą na nowości. A inteligentni wychowankowie są najlepszym prezentem dla naszej jubilatki — mówiła Danuta Silienė.
Na czwartkowej uroczystości obecnych było wielu zaszczytnych gości — m. in. Waldemar Tomaszewski, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący AWPL, Michał Mackiewicz, poseł na Sejm, prezes ZPL, Łukasz Kaźmierczak, II sekretarz Wydziału Konsularnego Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie, Józef Kwiatkowski, poseł na Sejm, prezes SNSPL „Macierz Szkolna”, Renata Cytacka, wiceminister energetyki, Edyta Tamošiūnaitė, wiceminister oświaty i nauki, Zbigniew Maciejewski, radny samorządu wileńskiego, Džeraldas Dagys, kierownik wydziału ds. oświaty samorządu wileńskiego, Gracjana Jagiełło, starszy specjalista Departamentu Oświaty, Kultury i Sportu miasta Wilna, Artur Ludkowski, radny samorządu wileńskiego, dyrektor DKP, Apolonia Skakowska, dyrektor Centrum Kultury Polskiej im. Stanisława Moniuszki, poeta Aleksander Śnieżko, a także dyrektorzy innych szkół Wileńszczyzny oraz liczne delegacje gości z Polski i Norwegii.
Zebranych pozdrowił Waldemar Tomaszewski, nazywając „Syrokomlówkę” sztandarem polskiej oświaty na Litwie.
— Oświatę polską musimy zachować, jakby nie było trudno. I na pewno ją zachowamy, mając tak dobrych nauczycieli, tak zdolnych uczniów i tak dobrze zorganizowaną wspólnotę szkolną — mówił Tomaszewski, zapewniając w imieniu AWPL, że polskim szkołom nic nie zagraża. — Dzięki waszej pracy społecznej oświatą w mieście Wilnie kierują nasi przedstawiciele. Jest to wymowne i ważne. Wspólnymi siłami pokonamy wszelkie trudności.
Słowo zabrała też wiceminister Edyta Tamošiūnaitė.
— Uczniowie mówili dziś podczas akademii, że 60 lat minęło jak jednak chwila. Siedząc na widowni, myślałam, czy to prawda. Chyba nie. W ciągu 60 lat ile włożono pracy i sił, ile przekazano serca i miłości, ileż ludzi wychowano w języku naszych pradziadów? Czyżby to mało? — mówiła Tamošiūnaitė, życząc, aby młodzież, która uczy się w „Syrokomlówce” obecnie, kiedyś przyprowadziłaby do tej szkoły też własne dzieci.
Z kolei Renata Cytacka przekazała pozdrowienia od ministra energetyki Jarosława Niewierowicza, który, m. in. jest absolwentem tej szkoły.
— „Syrokomlówka” to jedyna polska szkoła, która ma wśród swoich absolwentów ministra. Życzę, aby wśród obecnych uczniów byłoby więcej ministrów, poetów, noblistów — bo ich nam jakoś brakuje — żartowała wicemer.
— Życzę więc szczęśliwej podróży do przyszłych jubileuszy! Przemówienia gości przeplatały się z bogatym programem artystycznym, który, jak powiedziała nam Danuta Silienė, uczniowie i nauczyciele szykowali około pół roku. Poezja, śpiewy, tańce, scenki — wynik pracy szkolnych zespołów „Wilenka”, „Bang-Bang”, „Tęcza”, teatrzyku „Kolorowy świat” i innych utalentowanych młodych artystów był godzien włożonych starań. Aktywni i energiczni uczniowie zarazili salę uroczystym, nieco nostalgicznym, ale też wesołym nastrojem. Łagodne, czasem z miłą nutką naiwności, dziecięce głosy wzruszały serca zebranych, budząc w nich refleksje patriotyczne i przypominając urok mijających lat.
Obserwując akcję na scenie DKP, na pewno nie jeden z widzów powrócił w myślach do tych młodzieńczych lat, gdy sam siedział w szkolnej ławce (na której ktoś długopisem napisał Kasia+Tomek=Love), z niepokojem czekał na klasówkę (bo ta pani, chociaż zapomniała włożyć okulary, doskonale widzi, gdy chcesz coś spisać), uciekał z lekcji (bo to musi wypróbować każdy pilnujący swojej reputacji uczeń), ciągał dziewczyny za warkocze (bo jak inaczej zwrócić na siebie uwagę Jolki?), zakochał się po raz pierwszy (bo ten nieśmiały pocałunek po szkolnej dyskotece będziesz pamiętał przez całe życie), zastanawiał się nad wyborem kierunku studiów (bo kiedyś na pewno zmienisz świat) i marzył o czasie, gdy będzie już dorosły i samodzielny. Po szkole przychodzi czas na inne marzenia. Jednak to właśnie w szkole wszyscy nauczyliśmy się marzyć.