Tajwański Zarząd Lotnictwa Cywilnego podał w środę, że 10 z 49 pilotów samolotów ATR linii TransAsia nie zdało ustnego testu sprawdzającego zdolności do radzenia sobie w sytuacji awarii silnika, która doprowadziła do zeszłotygodniowej katastrofy.
Urząd podkreślił również, że badaniu umiejętności nie poddało się 19 pilotów, którzy usprawiedliwiali się zwolnieniami lekarskimi lub nieobecnością w kraju. Piloci, którzy nie przeszli sprawdzianu zostaną zawieszeni – poinformował zarząd lotnictwa. W związku z niezadowalającymi wynikami sprawdzianu zarządzono przeprowadzenie podobnych egzaminów we wszystkich liniach lotniczych Tajwanu.
„Wyniki zupełnie nas nie satysfakcjonują. Zdecydowanie musimy poprawić poziom szkolenia” – powiedział szef linii TransAsia Peter Chen, komentując decyzję zarządu lotnictwa na konferencji prasowej.
Testy zarządzono po tym jak 4 lutego samolot turbośmigłowy ATR 72-600 niedługo po starcie z lotniska Songshan w Tajpej wpadł do rzeki Keelung. Tego samego dnia ratownikom udało się wyłowić rejestratory głosu i parametrów lotu, które następnie przesłano do analizy. Ze wstępnych informacji wynika, że zaraz po starcie samolot stracił moc w jednym z silników.
Tajwańscy analitycy zwracają uwagę, że dostępne materiały wskazują, że katastrofa mogła być spowodowana błędem pilotów, którzy przez przypadek mogli wyłączyć jeden z silników.
Dostarczone przez jednego ze świadków zdjęcia z kamery zainstalowanej w samochodzie pokazują, że samolot zahaczył o estakadę i jadącą po niej taksówkę, a następnie wpadł do rzeki Keelung. Kierowca i pasażer taksówki odnieśli rany, jednak ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W katastrofie zginęły co najmniej 42 osoby z 58 przebywających na pokładzie. Większość pasażerów stanowili obywatele ChRL. Samolot leciał na wyspy Jinmen (Cinmen).
W czerwcu 2014 roku 48 osób zginęło, gdy samolot turbośmigłowy tych samych linii TransAsia Airways rozbił się przy podchodzeniu do lądowania na wyspie Penghu na zachodzie Tajwanu.
(PAP)