Minęła 73. rocznica powstania Armii Krajowej — najsilniejszej i najlepiej zorganizowanej armii podziemnej, walczącej o suwerenną Polskę.
Setki tysięcy młodych ludzi stanęło wtedy w obronie honoru Ojczyzny.
Niewielu już pozostało bohaterów tamtych wydarzeń, którym moglibyśmy podziękować za trud i ofiarność w walce o niepodległość.
Najstarszym takim bohaterem na Wileńszczyźnie jest Stanisław Wierciński z Taboryszek ― uczestnik kampanii wrześniowej 1939 roku, żołnierz AK, więzień Łukiszek, zesłaniec syberyjski.
W ubiegłym roku, w Narodowe Święto Niepodległości RP, świadek historii Polski XX i początku XXI wieku obchodził swoje 100. urodziny.
Stanisław Wierciński urodził się 11 listopada 1914 roku we wsi Taboryszki, w pobliżu miasteczka Turgiele. W 1932 roku pan Stanisław wstąpił do Związku Strzeleckiego, a za trzy lata został powołany do wojska. Służył w 6. Pułku Piechoty Legionów w Wilnie. Tutaj ukończył szkołę podoficerów, zdobył stopień kaprala.
Po służbie w wojsku Stanisław Wierciński wrócił do rodzinnej wsi. Pracował na własnej roli i chciał założyć rodzinę z młodszą o 5 lat Reginą. Jednak wojna zmusiła odłożyć plany na później. 31 sierpnia 1939 roku został zmobilizowany.
Po powrocie w rodzinne strony wstąpił do Związku Walki Zbrojnej, który wkrótce został przemianowany w Armię Krajową. Pod pseudonimem „Kula” jako kapral szkolił młodych ludzi, którzy chcieli się włączyć do walki.
Po wojnie jednak spokojne życie trwało niedługo. W 1949 roku pan Stanisław został aresztowany i osadzony w więzieniu na wileńskich Łukiszkach.
Za przynależność do AK został skazany na 10 lat łagrów. Zesłano go do Inty, w Republice Komi. W domu zaś pozostała jego matka, troje małych dzieci i żona w siódmym miesiącu ciąży. Po zwolnieniu z łagru pan Stanisław powrócił do domu, jednak tutaj nie było pracy… Rodzina więc zdecydowała wrócić do Inty, gdzie jej głowa mogła liczyć na pracę w kopalni węgla. Tam rodzina Wiercińskich mieszkała do lat 70. Zaś po wyjściu na emeryturę powrócili do rodzinnych Taboryszek.
Dzisiaj Stanisław i Regina Wiercińscy cieszą się z wnuków i prawnuków. Sędziwymi rodzicami opiekują się dzieci, darząc ich miłością i troską.
O dostojnym weteranie nie zapominają Polacy i nie tylko ci, z Wileńszczyzny.
6 listopada ubiegłego roku Stanisław Wierciński awansował na stopień podporucznika. Ceremonia odbyła się w rodzinnym domu pana Stanisława. W przeddzień urodzin odwiedziła go też grupa Stowarzyszenia Odra-Niemem. Przeszło 30 młodych ludzi przyjechało wraz z życzeniami z całej Polski.
Opr. B. Ł.
Młodzież pozdrowiła kombatantów
14 lutego to data dla każdego Polaka szczególna — właśnie tego dnia w 1942 roku powstała Armia Krajowa. Z tej okazji Wileńska Młodzież Patriotyczna przybyła 16 lutego na zapustowe spotkanie Dobroczynnego Stowarzyszenia Polskich Kombatantów na Litwie (DSPKL), by złożyć życzenia weteranom z okazji ich święta i wręczyć skromny upominek.
Pamięć o żołnierzach i dowódcach Armii Krajowej uczczono apelem poległych, zmówiono także modlitwę za zmarłych kombatantów.
Młodzież podziękowała weteranom za ich walkę w czasie wojny i dobry przykład przez całe życie, a prezes DSPKL Edward Klonowski odczytał przesłanie dla młodzieży, wyrażając nadzieję na ciągłość działań na rzecz tożsamości narodowej i pamięci historycznej, oraz wychowywanie kolejnych pokoleń w myśl dewizy: Bóg, Honor, Ojczyzna.
Po spotkaniu udano się wspólnie na film do auli Domu Kultury Polskiej w Wilnie, gdzie kombatanci zostali usadowieni na honorowych miejscach i uczczeni gromkimi oklaskami całej sali.
Rajmund Klonowski