Według włoskiej prasy rezultaty nadzwyczajnego szczytu Unii na temat imigracji są połowiczne. Podkreśla się, że kraje, które nie chcą przyjąć imigrantów, przypływających na południe, nie rozumieją powagi sytuacji i „tylko trochę” solidaryzują się z Włochami.
Za najważniejszy rezultat uważa się decyzję o trzykrotnym zwiększeniu środków na operację Tryton, polegającą na patrolowaniu Morza Śródziemnego, za porażkę – brak porozumienia w sprawie solidarnego przyjmowania imigrantów.
Surowo wyniki szczytu ocenia „Corriere della Sera”. W komentarzu „Oczekiwany sygnał nadszedł tylko w połowie” mediolański dziennik pisze: „Unia Europejska nie zrozumiała do końca, że Morze Śródziemne, zamienione w zbiorową mogiłę, stawiało pod znakiem zapytania jej wiarygodność moralną, a więc i polityczną”.
„Unia nie zrozumiała, że rozgrywająca się tam tragedia, po dużej dozie retoryki, wymagała zdecydowanej i solidarnej odpowiedzi, zgodnej z jej wartościami” – dodaje publicysta gazety.
Jego zdaniem na szczycie Europa pokazała jedynie, że jest zdolna do podjęcia istotnych decyzji, ale poróżniona, jeśli chodzi o ich realizację.
Autor komentarza zwraca uwagę na cechujący Unię i jej kraje „nieprawdopodobny egoizm w obronie narodowych interesów i wrażliwość na własną opinię publiczną czy wzgląd na zbliżające się wybory”.
„Problem nielegalnych imigrantów, jak i znajdujący się w jego tle kryzys libijski, pozostają niezwykle złożone” – pisze komentator. To jednak, wskazuje, nie może usprawiedliwiać sumienia Europy w obliczu „hekatomby” imigracji, której położyć mogą kres szybkie i śmiałe decyzje.
Stanowisko wobec obecnego kryzysu imigracyjnego określa się w mediolańskiej gazecie jako „połowiczną solidarność”.
„La Repubblica” następująco podsumowuje szczyt: Unia zrobiła krok naprzód, ale w sprawie przyjmowania imigrantów Włochy są wciąż same. Dziennik zwraca uwagę na podziały i spory między państwami członkowskimi w kwestii przyjmowania imigrantów. Choć wśród napawających optymizmem ustaleń odnotowuje postulowane od dawna przez Rzym znaczne zwiększenie nakładów finansowych oraz sprzętu z przeznaczeniem na operację Tryton, prowadzoną na Morzu Śródziemnym, to jednocześnie zwraca uwagę, że na realizację wielu powziętych zobowiązań potrzeba dużo czasu.
Według rzymskiej gazety konkretne postanowienia szczytu oznaczają jednak, że Unia „zwolniła” po pierwszych deklaracjach, świadczących o tym, że tym razem bardzo zaangażuje się w rozwiązanie kryzysu humanitarnego u włoskich wybrzeży.
W relacji z Brukseli podkreśla się, że po niedawnej tragedii kutra, w której zginęło kilkuset imigrantów, wzrosła w państwach UE świadomość, że zjawisko masowej migracji dotyczy wszystkich.
„La Repubblica” nie ma natomiast pewności co do tego, jaki rezultat da deklarowane wzmocnienie patrolowania Morza Śródziemnego. Zaznacza, że szefowie niektórych rządów są przekonani bowiem, że prowadzenie na szeroką skalę operacji ratowania uchodźców z dryfujących łodzi stanowi zachętę dla przemytników, by wsadzać ich na jednostki także nieprzystosowane do takiego rejsu.
Jest natomiast nadzieja na to, kontynuuje dziennik, że rezultaty przyniesie realizacja zapowiedzi walki z przemytnikami i handlarzami ludźmi. Po raz pierwszy zmobilizowała się do niej cała Unia Europejska – przypomina się.
Krytyki nie brak na łamach dziennika „La Stampa”, który twierdzi, że Unia jest „zakładnikiem nacjonalizmów”.
“Po raz kolejny, będąc pod presją dramatu, Unia uzgadnia ograniczone kroki, nieprzynoszące rozstrzygnięć. Gdyby nie groza śmierci imigrantów, rządy krajów członkowskich nie zdołałyby niczego zdecydować i kontynuowałyby swą zwyczajową drogę wzajemnego zrzucania na siebie ciężaru odpowiedzialności” – ocenia. Jako przyczynę wskazuje między innymi brak zaufania między poszczególnymi rządami państw UE.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)