Przed 48 laty: Bijak dopomógł
Wiosną odwiedziłem sowchoz „Wisalaukiai” w rejonie wileńskim. Co tam zastałem, napisałem w nr. 106 naszego dziennika z 8 maja br. Otóż dwoje zdrowych młodych mężczyzn, Jan Baczul i Władysław Jasiukiewicz, nigdzie nie pracowali, a siedzieli po prostu na utrzymaniu swych żon, pracowitych hodowczyń sowchozu. Użyłem bijaka jak się należy.
„Jeżeli tym razem nie poskutkuje, to jeszcze raz wstąpię” — pomyślałem.
Ale oto wczoraj zadzwonił do mnie dyrektor sowchozu tow. Szubko.
— W porządku, Macieju — powiada. — Jan Baczul zabrał się do pracy, pracuje w polu i żonę nieraz wyręczy w pracy na terenie. Jasiulewicz też urządził się do pracy.
Ano dobrze, cieszę się, że nie na próżno pofatygowałem moje stare kości taki szmat drogi. Zrobiłem przecież coś pożytecznego.
Wasz Maciej z bijakiem za pasem
„Czerwony Sztandar”
2 lipca 1967 r.
Przed 39 laty: Ku pamięci wywalczonej wolności
Przy dźwiękach pieśni rewolucyjnych i piosenek lat wojennych tysiące wilnian zgromadziło się na estradzie Parku Wingis, udekorowanej flagami państwowymi bratnich republik. Odbył się tu uroczysty wiec-koncert, poświęcony 36. rocznicy odrodzenia władzy radzieckiej w Litwie i 32. rocznicy wyzwolenia m. Wilnius od zaborców niemiecko-faszystowskich. Przybyli tu weterani ruchu rewolucyjnego, Wielkiej Wojny Narodowej, byli żołnierze i partyzanci, którzy uczestniczyli w walkach o wyzwolenie stolicy republiki.
Do zgromadzonych zwraca się zastępca przewodniczącego Wileńskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego S. Macikaitė.
— Wśród wielu znamiennych dat — powiedziała ona — w historii ruchu rewolucyjnego ludzi pracy Litwy szczególne miejsce zajmuje dzień 21 lipca 1940 roku. Dzień ten na zawsze wszedł do historii jako dzień odrodzenia władzy radzieckiej w naszej republice (…).
Opowiadając o zrealizowanych przez władzę radziecką przeobrażeniach społeczno-gospodarczych w latach 1940-1941, o ciężkich próbach, jakie przypadły w udziale Litwie Radzieckiej i jej stolicy w okresie okupacji faszystowskiej, tow. Macikaitė mówiła o osiągnięciach ludzi pracy m. Wilnius w latach pokojowej pracy twórczej, o pomocy bratnich republik w rozwoju przemysłu, nauki.
Wilnius jest miastem nowych budów. Wyrosły nowe dzielnice mieszkaniowe, które można porównać z niewielkimi miastami. Na Żirmunai, w Lazdynai i Karolinkach mieszka po 45 tysięcy ludzi. Obecnie budowlani przenoszą się do Wirszuliszek. W przyszłości przewidziane jest budownictwo w dzielnicy Baltupis, w rejonie dworca, na Zwierzyńcu. (…).
Głośniki roznoszą po parku wiersze poetki ludowej S. Neris, którymi powitała ona wiosnę pokoju…
Inf. wł.
„Czerwony Sztandar”
18 lipca 1976 r.
Przed 22 laty: Cel jeden, różnią się tylko drogi
W związku z wprowadzeniem własnych pieniędzy w gmachu Litewskiego Banku odbyło się spotkanie dziennikarzy z kierownictwem banku, ekspertami ds. wprowadzenia lita, przedstawicielami MFW, Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Przemysłowców.
— Wprowadzenie lita to tylko początek polityki monetarnej, natomiast jej umocnienie wymaga wiele dalszych wspólnych wysiłków — powiedział przewodniczący Litewskiego Banku Romualdas Visokevičius.
Przypomniał, że do podstawowych funkcji banku należą: emisja pieniędzy, zapewnienie stabilności własnych pieniędzy, kontrola nad komercyjnymi bankami, nadzór nad walutą i złotem. Praktycznie z wszystkich tych funkcji bank całkiem nieźle się wywiązuje, ale obecnie jednym z podstawowych zadań jest powstrzymanie inflacji. Jeśli w kwietniu inflacja stanowiła 24 proc., w maju 12 proc., to w czerwcu spodziewany jest jej spadek do 8-6 proc.
Mimo tego dość optymistycznego wstępu przewodniczącego zarówno przemysłowcy, jak i przedsiębiorcy mieli sporo zarzutów pod adresem Komitetu Lita oraz bankowców. Komitet bezpodstawnie zabrania obrotu innej waluty oraz wymaga deklaracji dochodów, w ten sposób monopolizując banki i system kredytów (…).
Przemysłowcy, przedsiębiorcy i prywatni biznesmeni są zdania, że należy przyśpieszyć prywatyzację, która teraz jest wstrzymana. Należy wszytko sprywatyzować wprost za symboliczne pieniądze, a nawet darmo ludziom oddać. Tylko wówczas powstrzyma się inflację. Brak dolara na rynku, zdaniem biznesmenów, spowoduje inflację lita. Biznesmeni zarzucali Komitetowi Lita, że wyszedł poza ramy kompetencji (…).
Długo trwała dyskusja między bankiem a ludźmi interesu. Była dość ostra wymiana zdań po obu stronach. Jakkolwiek stanowczo za wcześnie mówić o jakichkolwiek rezultatach tej rozmowy, jedno jest niezbicie pewne, że wszyscy pragną silnych i stabilnych własnych pieniędzy (…).
Julitta Tryk
„Kurier Wileński”
2 lipca 1993 r.