Więcej

    Stowarzyszenie Rodzina Ponarska oddało hołd poległym w Ponarach

    Czytaj również...

    bbbbbbb
    Odprawiono mszę świętą, którą celebrował ks. Jerzy Witkowski Fot. Marian Paluszkiewicz

    Wczoraj, 24 września, w wileńskich Ponarach przy memoriale, upamiętniającym Polaków, którzy w czasie okupacji niemieckiej zostali tam zamordowani przez będącą na usługach nazistów litewską formację ochotniczą „Ypatingas būrys”, polska społeczność na Litwie oraz rodacy z Macierzy uczcili pamięć pomordowanych.

    Na uroczystość przybyli przedstawiciele ambasady RP na Litwie, polscy działacze na Litwie, harcerze oraz młodzież szkolna.
    Odbył się apel pamięci i odprawiono mszę świętą, którą celebrował ks. Jerzy Witkowski. W czasie nabożeństwa modlono się za męczenników ponarskich, którzy polegli na tej ziemi, by Pan przyjął ich poświęcenie za wiarę i Ojczyznę. Modlono się także za oprawców tej strasznej zbrodni, a także ich bliskich, by potrafili przebaczyć swym krewnym dokonane przestępstwo.

    Przed nabożeństwem Maria Wieloch, prezes Stowarzyszenia zaznaczyła, że dzięki dużej aktywności społeczności żydowskiej to miejsce jest jednak znane głównie jako miejsce Holocaustu.

    — Ta uroczystość jest dowodem, że dzisiaj istnieje pamięć o ofiarach zbrodni ponarskiej, która przez dziesięciolecia była świadomie przemilczana zarówno w Polsce, jak i na Litwie. Ponary są znane w Europie, jak i w świecie, jako miejsce Holocaustu społeczności żydowskiej, mordowani tu Żydzi byli obywatelami II Rzeczypospolitej. Wileńskie Ponary to największe miejsce kaźni Polaków w czasach II wojny światowej. Wiem, że Litwinom trudno się przyznać do udziału w tej zbrodni — powiedziała Maria Wieloch.

    Na uroczystości obecny był 88-letni Antoni Hołobowski, świadek tamtych wydarzeń.
    — Widziałem wszystko. To było straszne. Tych, którzy tu katowali, nie można nazwać ludźmi, to katy! Mieszkałem wtedy niedaleko stąd. Tutaj wszędzie leżały rozkładające się ciała ludzkie. Moich sąsiadów zmuszano zbierać trupy po lesie. Jeden z moich znajomych opowiadał, jak wydostał się z tej jamy śmierci. Gdy strzelano, on udał, że jest martwy i wpadł do jamy, a w nocy z niej wydostał się — powiedział „Kurierowi” zapłakany Antoni Hołobowski.

    Według świadka, Litwini, którzy zabijali więźniów, najczęściej byli pijani. Egzekucje ponarskie były bardzo okrutne.

    bbbbbbbbbbbbb
    Harcerze oraz młodzież szkolna uczcili pamięć pomordowanych Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Mordercy starali się strzelać niecelnie. Rannych najczęściej nie dobijali, tylko na wpół martwych wrzucali do jamy. Robili to celowo, żeby więcej męczyli się. Ranni ludzie umierali w dole z rozkładającymi się ciałami ludzi wcześniej zabitych. Mordercy specjalnie celowali w nogi lub brzuch ofiar, łamali żebra — wspomina Hołobowski.
    Jak zaznaczył, skazańców torturowano i maltretowano — i to nad samym dołem. Robiono tak dla zabawy.

    — Na oczach matek zabawiano się zabijaniem dzieci. Robili to bardzo okrutnie. Niemowlęta najczęściej wrzucano żywe do dołów. Egzekucji ponarskich nie można nazywać rozstrzeliwaniem, była to raczej „rzeźnia ludzka”. Bardzo trudno mi to wszystko wspominać. Cieszę się, że dzisiaj o nich pamiętamy — podkreślił Antoni Hołobowski.

    Józef Hajdukiewicz podczas rozmowy z „Kurierem” powiedział, że wszyscy, którzy leżą w Ponarach, to bohaterowie, gdyż oddali swoje życie za ojczyznę.
    — To bardzo smutne święto. W tym dole leżą tysiące polskich inteligentów. W ponarskich dołach mordowano nie tylko pojedynczych Polaków, ale również całe rodziny, prześladowane za swą patriotyczną postawę. Mój ojciec wtedy służył w AK. Zabijano niewinnych ludzi… — podkreślił Hołobowski.

    MORD W PONARACH

    W lesie w Ponarach Niemcy, z dużą pomocą litewskich oddziałów kolaboracyjnych, dokonali mordu — jak szacują historycy — ok. 100 tys. mieszkańców Wileńszczyzny. Zginęło ok. 70 tys. Żydów, kilkanaście tysięcy Polaków (inteligencja wileńska, żołnierze AK) oraz mniejsze grupy Romów i Litwinów — w większości posądzanych o komunistyczne sympatie. Mordowano tu także jeńców z Armii Czerwonej. Masowych rozstrzeliwań dokonywano w latach 1941-1944.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Uniwersytet Wileński zbadał wypalenie zawodowe. Litwa w pierwszej trójce, ale…

    Liczba osób wypalonych w pracy gwałtownie rośnie na całym świecie. Badania pokazują szokujące liczby. Jeśli dodamy do tego tych, którzy boją się o tym mówić lub nie dostrzegają problemu, liczby te są jeszcze wyższe. Prawie połowa z nas cierpi...

    Zaszkodzą nie tylko zdrowiu, ale też kieszeni. Litwa podnosi znacząco akcyzę

    Towary specyficzne — W 2022 r., kiedy inflacja na Litwie wynosiła 20 proc., to odnotowaliśmy wzrost liczby wizyt w krajach sąsiednich, w szczególności w sąsiedniej Polsce. Ale nie było tego już w zeszłym roku i wątpię, czy zaobserwujemy to tym razem....

    Rada ds. Żywności będzie czuwała nad stabilnością systemu cen na Litwie

    – To będzie pierwsze spotkanie. Żadne ważne decyzje nie będą podejmowane. Na pierwszym spotkaniu przyjmiemy regulamin, który będzie obowiązywał i według którego Rada będzie pracowała. Wybierzemy żywność, którą będziemy monitorować, analizować i nad którą Rada Żywnościowa będzie pracować. Na...

    Coraz więcej narkotyków w przesyłkach pocztowych

    Kanały na Telegramie reklamują usługi setek dilerów w całym kraju, a do internetowej dilerki służą m.in. dwie polskie platformy do przesyłek pocztowych i płatności. W ubiegłym roku InPost w przesyłkach odkrył pół tony narkotyków. Na Litwie także stało się...