Przed 52 laty: Bernard Ładysz
w Operze Wileńskiej
Wielu melomanów naszej republiki zna jak dotąd z audycji radiowych znakomitego śpiewaka polskiego Ładysza, który właśnie dziś przybywa do Wilniusu na występy gościnne w Akademickim Teatrze Opery i Baletu Litewskiej SRR.
Mało kto jednak wie, że jest on wilnianinem. Tu się urodził i tu rozpoczynał naukę śpiewu u profesora Siedelnickiego, a więc w naszym mieście stawiał pierwsze kroki, które zaprowadziły go potem na szeroką drogę sztuki wokalnej (…).
Pierwsze sukcesy Bernarda Ładysza na międzynarodowej arenie wiążą się ze Światowymi Festiwalami Młodzieży i Studentów w Budapeszcie i Berlinie, z których przywiózł do kraju dyplomy laureata(…).
Który solista-śpiewak nie marzy o występie na scenie słynnej mediolańskiej La Scali. Bernard Ładysz śpiewał również tam. Pierwsze miejsce w konkursie, zgodnie z utartą tradycją dało mu na to prawo. Wraz z grupą artystów La Scali brał udział w gościnnych występach w Niemieckiej Republice Federalnej, gdzie grano „Cyrulika sewilskiego”.
Po triumfalnym tournee włoskim i niemieckim Bernard Ładysz powrócił do kraju, by nadal śpiewać w Operze Warszawskiej.
Obecnie bawi gościnnie w Związku Radzieckim. Dziś przybywa z Moskwy do Wilniusu, skąd uda się na dalsze występy do Rygi. Będziemy mieli okazję usłyszeć i zobaczyć znakomitego artystę już jutro w „Cyruliku sewilskim” Rossiniego jako don Basilio i we wtorek w „Fauście” Mefista.
Inf. wł.
„Czerwony Sztandar”
12 października 1963 r.
Przed 36 laty: Ekspozycja
w wileńskich salach wystawowych
Ekspozycja przedstawiona obecnie w wileńskim Pałacu Wystaw oraz w gmachu Centralnego Muzeum Sztuk Pięknych Litwy jest doniosłym wydarzeniem w życiu miasta.
„Uniwersytet Wileński w sztuce Litwy” — zatytułowana jest ta wystawa poświęcona jubileuszowi, 400-leciu jednego z najstarszego uniwersytetów Europy.
Sztuka minionych epok, która rozwijała się w murach wileńskiej Wszechnicy, przedstawiona jest w eksponatach centralnego gmachu muzeum. Prezentuje się tutaj blisko 200 obrazów pochodzących z archiwów, zbiorów muzealnych, kolekcji prywatnych. Prezentowane są dzieła F. Smuglewicza, który był pierwszym kierownikiem katedry malarstwa Uniwersytetu Wileńskiego, jak też jego zastępcy J. Rustema i jego uczniów. Wielką wartość artystyczną i historyczną mają kolekcje grafiki, mianowicie sztychy I. Saundersa. M. Podolińskiego, W. Smokowskiego i in.
Z kolei w Pałacu Wystaw prezentowana jest bogata ekspozycja malarstwa, grafiki, rzeźby, sztuki stosowanej. Utwory te artyści Litwy Radzieckiej poświęcili jubileuszowi uniwersytetu, łącznie prezentuje się tutaj około 400 prac.
W dziale malarstwa powszechną uwagę zwracają portrety Stefana Batorego, Macieja Sarbiewskiego, Ludwika Rhezy i innych wybitnych działaczy nauki i kultury minionych epok pędzla W. Ciplijauskasa. W obszernej galerii portretów należy wyróżnić prace malarzy A. Gudaitisa, S. Weiweryte, S. Dżiauksztasa, W. Karatajusa, W. Kisarauskasa i in.
Wiele miejsca zajmują też pejzaże. Są to zasadniczo pejzaże miejskie — z widokami na gmachy uniwersyteckie, stare zaułki, romantyczne — oświetlone słońcem lub pogrążone w cieniu, dziedzińce uniwersytetu (…).
Szczególne miejsce poświęcono w ekspozycji pracom wybitnych mistrzów grafiki litewskiej.
Wystawę poświęconą 400-leciu UW uzupełnia dział sztuki stosowanej, gdzie zasadniczo prezentowane są monumentalne gobeliny. Wiele z nich upiększy prastare mury uniwersyteckie.
G. Balcziuniene, historyk sztuki
„Czerwony Sztandar”
7 października 1979 r.
Przed 10 laty: Krzyż wrócił do kościoła
Pracownicy Komisariatu Policji nr 3 znaleźli skradziony przed dwoma miesiącami cenny stuletniej dawności krzyż z kościoła św. Teresy w Wilnie.
30 maja br. w ciągu dnia z kościoła został skradziony zabytkowy krzyż.
Krzyż pochodził z XIX wieku, miał około 50 centymetrów wysokości i był pokryty srebrem i złotem. „Kurier” pisał o tym 1 czerwca br.
Jak „Kurierowi” powiedziała nadkomisarz komisariatu Łucja Borusevičienė, była to z pewnością robota kilku osób. Sprawcy są praktycznie już znani, ale jeszcze nie ujęci. Pracownicy komisariatu, zdaniem pani Łucji, musieli się sporo „nagimnastykować”, by odnaleźć skradziony krzyż.
— Bardzo się cieszę, że wreszcie odnaleźliśmy krzyż, który powrócił na swoje stare miejsce i uważam, że jest to nasz sukces — dodała Borusevičienė.
Gdy pojechaliśmy do kościoła, pełniący tymczasowo obowiązki proboszcza ksiądz Andrzej Bogdziewicz powiedział „Kurierowi”, że nic w ogóle o tym nie wie. Jeszcze wczoraj po południu wnęka, w której stoi krzyż rzeczywiście była pusta. Nadkomisarz Łucja Borusevičienė raz jeszcze potwierdziła, że zgodnie z dokumentami, krzyż przed paroma tygodniami został przekazany na ręce proboszcza księdza prałata Edvardasa Rydzikasa.
Tymczasem ksiądz Andrzej Bogdziewicz, czasowo pełniący obowiązki, powtórnie powiedział, że nic o tym nie wie.
Julitta Tryk
„Kurier Wileński”
28 lipca 2005 r.