„Jest tak, jakbyśmy żyli w strefie wojny” – te mocne słowa, jakie prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė wygłosiła w rocznym orędziu, nie odnoszą się bynajmniej do zagrożeń zewnętrznych, ale do rzeczywistości, w jakiej żyje wiele litewskich rodzin. Orędzie, skupione przede wszystkim na sprawach wewnętrznych państwa przez część środowisk politycznych odbierane jest jako wstęp do kampanii wyborczej, przez innych – jako trudna i bardzo trafiona diagnoza stanu litewskiego państwa.
Orędzie prezydent, skoncentrowane na wewnętrznej polityce państwa było bez wątpienia dla koalicji rządzącej gorzką pigułką do przełknięcia. Dalia Grybauskaitė surowo oceniła ogólną kondycję państwa.
„Państwo traci kierunek strategiczny — w większości dziedzin drepczemy w miejscu i toniemy w rutynie” – mówiła prezydent, podkreślając marnotrawienie funduszy państwowych na tworzenie coraz to nowych komisji i opinie ekspertów.
„Z raportu złożonego w sejmowym Komitecie Audytu wynika, że w ubiegłym roku na wynagrodzenia dla ekspertów i przeprowadzenie studium wykonalności wydaliśmy 11 mln euro. Kancelaria rządu zwiększyła wydatki na usługi ekspertów 35-krotnie. Niestety, nawet po takich inwestycjach musimy przyznać się do strategicznej niewydolności” – zaznaczyła.
Prezydent wskazywała również na trudną sytuację społeczną: „Co trzecia kobieta doznaje przemocy. Poniżania doświadczają już dzieci – co trzeci uczeń staje się w szkole ofiarą przemocy. Wskutek różnic w dochodach i obojętności wzrasta wykluczenie społeczne”.
Dalia Grybauskaitė podkreśliła również wagę problemu, jakim na Litwie jest alkoholizm i bezowocność prób przeciwdziałania temu.
„W ciągu czterech lat podejmowane były 103 próby nowelizacji Ustawy o Kontroli Alkoholu. Obecnie w Sejmie na rozpatrzenie czeka kilkadziesiąt poprawek. Ze względu na brak decyzji, zmiany ustawowe proponują już sami obywatele” – zauważyła. Według prezydent, także brak koncepcji na rozwiązanie problemu szkolnictwa: „Pomimo tego, że liczba maturzystów zmalała o jedną trzecią, Litwa nadal pozwala sobie na luksus 45 uczelni wyższych i 1 800 programów studiów, podczas gdy średnia w Unii Europejskiej to 5 uniwersytetów przypadających na milion mieszkańców. Ryzykujemy, że będziemy krajem ludzi niepiśmiennych, a mających wyższe wykształcenie”.
Jak można się było spodziewać, tak ostra krytyka aktualnego stanu państwa wywołała burzliwe reakcje polityków. Bez wątpienia z surowej oceny efektów pracy aktualnego rządu może się cieszyć opozycja, natomiast koalicja rządząca odpiera zarzuty. Premier Algirdas Butkevičius nie miał wątpliwości co do tego, że orędzie prezydent należy postrzegać przede wszystkim w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych.
„Nie usłyszałem orędzia, a tylko krytykę rządu” – powiedział. Według premiera, mowa miała na celu przede wszystkim podtrzymywanie negatywnego obrazu działalności koalicji rządzącej, co ma być częścią walki o elektorat w jesiennych wyborach. Co do trafności spostrzeżeń prezydent nie ma wątpliwości natomiast honorowy przewodniczący Związku Ojczyzny Vytautas Landsbergis:
— Prawda, bez wątpienia, prawda – podkreśla, wskazując jednocześnie na konieczność wyciągnięcia konsekwencji w postaci np. dymisji rządu. W ocenie przemówienia nie są zgodni także politolodzy. Dziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie Algis Krupavičius określił je w rozmowie z „Lietuvos rytas” jako telegraficzne i encyklopedyczne.
„Grybauskaitė nic nie powiedziała o swojej osobistej odpowiedzialności, jako głowy państwa. Jak i inni prezydenci mówiła o Litwie jakby ze strony, jak obserwator” — zauważył Krupavičius. „Tradycyjnie więcej uwagi udziela polityce wewnętrznej, ekonomice, natomiast po raz pierwszy ostra krytyka była skierowana pod adresem rządu. Wcześniej prezydent również nie ukrywała swoich sympatii i antypatii wobec poszczególnych sił politycznych, ale w rocznych przemówieniach unikała kategorycznych ocen rządu i poszczególnych ministrów” — mówił politolog. Mimo że w poszukiwaniu odpowiedzialnych za aktualny stan państwa litewscy politycy znacznie się różnią w poglądach, trudno znaleźć głosy, które sprzeciwiałyby się podstawowej całościowej ocenie stanu państwa, jaką przedstawiła prezydent.
Ilona Lewandowska