
W rozmowach litewskich polityków AWPL-ZChR coraz częściej pojawia się jako możliwy partner nowej koalicji rządzącej.
„Zawsze są konsekwentni, w większości kwestii osiągaliśmy porozumienie. Gdyby wyrazili taką chęć i z naszej strony też byłaby taka chęć, sądzę, że dołączyliby do koalicji i poparli jej program. Jeśli będzie potrzeba – tak, zaprosimy ich, oczywiście, jeśli będą chcieli” – w wywiadzie dla rozgłośni Žinių radijas powiedział przewodniczący sejmu, Viktoras Pranckietis. Szef parlamentu ma też własny pomysł na negocjacje z możliwym koalicjantem.
W rozmowie z dziennikarzem wspomnianej rozgłośni Pranckietis zapytany m.in. o osobę przewodniczącego AWPL-ZchR, europosła Waldemara Tomaszewskiego, odpowiedział, że negocjacje w sprawie koalicji trzeba prowadzić z posłami w sejmie, a nie z przewodniczącym partii.
„Kiedy rozstrzygamy kwestie, które muszą być rozstrzygnięte tutaj, ci, którzy są spoza, niech tam zostają. Prawdopodobnie negocjowalibyśmy więc z frakcją” – powiedział.
Waldemar Tomaszewski do tego rodzaju wypowiedzi podchodzi bardzo spokojnie, przypominając, że bierze udział w rozmowach na ten temat.
– Otrzymałem propozycję, aby AWPL-ZchR weszło do koalicji jeszcze przed miesiącem. Było to spotkanie, w którym brał udział szef partii Chłopów i Zielonych, Ramūnas Karbauskis i premier Saulius Skvernelis. Otrzymaliśmy oficjalne zaproszenie, które rozważamy, analizujemy. Nie spieszymy się z decyzją – wyjaśnia „Kurierowi Wileńskiemu” europoseł.
Przypomnijmy, że chłopi i zieloni prowadzili już ponadpartyjne rozmowy z frakcją socjaldemokratów po tym, jak 23 września Rada Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej postanowiła wyjść z koalicji rządzącej.
W wyniku tego kilkunastu posłów z frakcji socjaldemokratycznej opuściło szeregi partii, tworząc własną sejmową frakcję.
Rozpad koalicji nie spowodował również dużych zmian w rządzie. Część oddelegowanych przez socjaldemokratów ministrów pozostała na stanowisku.
W rządzie zostali: minister sprawiedliwości Milda Vainiutė oraz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius.
O swoim odejściu zadecydował jedynie minister gospodarki, Mindaugas Sinkevičius.

Waldemar Tomaszewski jest przekonany, że w przypadku AWPL-ZChR nie ma niebezpieczeństwa rozłamu.
– Jeżeli ktoś chce stawiać znak równości pomiędzy nomenklaturową socjaldemokracją, która dba o swoje stanowiska i pieniądze a AWPL-ZchR, która jest uczciwą i pryncypialną organizacją, to robi błąd – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” europoseł.
W tej chwili Związek Chłopów i Zielonych ma 57 posłów, może też liczyć na poparcie 12 byłych socjaldemokratów.
Opozycja sejmowa składa się w tej chwili z 58 posłów w tym 31 konserwatystów, 13 liberałów, po 7 posłów ma Porządek i Sprawiedliwość oraz socjaldemokraci.
Przewaga rządzącej partii jest więc stosunkowo niewielka.
AWPL-ZChR ma w parlamencie 8-osobową reprezentację. Frakcja nie należy obecnie do rządzącej większości, ale nie jest też w opozycji, w praktyce może się więc okazać, że jej głosy będą decydujące w sprawach tak ważnych, jak np. zatwierdzenie budżetu.