Więcej

    100 ofiar w Bejrucie. Czy doszło do ataku?

    Czytaj również...

    Fot. EPA-ELTA

    W wyniku eksplozji, do jakiej doszło we wtorek w Bejrucie, zginęło co najmniej sto osób – poinformował w środę libański oddział Czerwonego Krzyża. Donald Trump oświadczył, że doszło do ataku.

    Szpitale w libańskiej stolicy są przepełnione. Sekretarz generalny Libańskiego Czerwonego Krzyża George Kettaneh powiedział w rozmowie telefonicznej z telewizją LBCI, że jego organizacja koordynuje wraz z ministerstwem zdrowia akcję przewożenia zwłok ze szpitali do miejskich kostnic, ponieważ te funkcjonujące w szpitalach są przepełnione. „To, z czym mamy do czynienia, jest katastrofą bez precedensu” – podkreślił.

    Kettaneh wyraził opinię, że pod zwałami gruzów ze zniszczonych budynków mogą być kolejne ofiary śmiertelne. „Nasze ekipy kontynuują akcję ratunkową, przeszukując cały dotknięty skutkami wybuchu obszar” – wyjaśnił. Dodał, że we wtorek doszło w sumie do dwóch wybuchów.

    Reklama (dobiera algorytm zewnętrzny na podst. ustawień czytelnika)

    „Miasto z trudem dochodzi do siebie po eksplozji” – pisze Associated Press. Korespondent tej agencji donosi, że znad składów w porcie wciąż unosi się dym. Zlokalizowane tam ogromne silosy zbożowe są uszkodzone. Wiele budynków w najbliższej okolicy zostało kompletnie zniszczonych, a na ulicach piętrzą się stosy gruzu i papierów z pobliskich biur. „Jest też wiele uszkodzonych samochodów, które blokują przejazd” – pisze.

    Korespondent AFP relacjonuje, że kontenery w porcie wyglądają jak zmiażdżone puszki po konserwach. Wojsko ewakuowało ludność z terenu dotkniętego wybuchem, który był tak silny, że słuchać go było na oddalonym ok. 200 km Cyprze. Według amerykańskich służb geologicznych wybuch wywołał wstrząsy porównywalne do trzęsienia ziemi o magnitudzie 3,3.

    Była to najsilniejsza eksplozja, z jaką zetknęli się mieszkańcy miasta od lat, mimo że wielu z nich pamięta jeszcze wojnę domową w Libanie z lat 1975-1990 i konflikt z Izraelem, a także zdarzające się ataki bombowe w Bejrucie – zauważa AP.

    W Bejrucie ogłoszono stan klęski żywiołowej. „Apokalipsa” – takim nagłówkiem opatrzył doniesienia o katastrofie „L’Orient”, francuskojęzyczny dziennik wychodzący w Libanie. Arabskojęzyczny „Al-Akbar” zamieścił na pierwszej stronie zdjęcie zrujnowanego portu z podpisem „Wielka zapaść”. W komentarzach medialnych pojawiły się porównania do wybuchu bomby atomowej. Libańskie media przywołują w tym kontekście obraz pomarańczowego dymu w formie grzyba, jaki roztaczał się nad portem po wybuchu.

    „To był widok jak w filmie grozy” – powiedział w rozmowie z korespondentem AP mieszkaniec Bejrutu Marwan Ramadan, który w chwili wybuchu znajdował się pół kilometra od składów portowych, a mimo to fala uderzeniowa powaliła go na kolana. Pożar, jaki rozszerzył się po wybuchu na sąsiednie budynki, doszczętnie zdewastował setki domów.

    Eksplozja uszkodziła stojący w porcie okręt ONZ. Wśród rannych są żołnierzy sił pokojowych, którzy przebywali na jego pokładzie. Według lokalnych mediów wśród rannych są też pracownicy ambasady Niemiec w Libanie.

    Jako przyczynę tragedii władze libańskie podały prace spawalnicze w składach, gdzie trzymano 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) skonfiskowanej przez władze w 2014 r.

    Premier Hassan Diab ogłosił środę dniem żałoby narodowej. Obiecał przy tym, że kierownictwo składów odpowie za skrajną nieodpowiedzialność, jaką się wykazało, przechowując przez lata ogromne ilości saletry bez właściwego zabezpieczenia,.

    W komentarzach lokalnych mediów dominuje nastrój ogromnego zatroskania. Dziennikarze przypominają, że już przed wybuchem Liban znajdował się na skraju zapaści ekonomicznej, a krajem wstrząsały od miesięcy gwałtowne wybuchy niezadowolenia społecznego. Teraz do trudności ekonomicznych dołączyły się skutki katastrofy w Bejrucie – zauważa w komentarzu AP.

    Komentatorzy alarmują też, że zniszczenia w porcie, przez który przechodziło wiekszość dostaw, stawiają pod znakiem zapytania aprowizację i zapewnienie odpowiedniej ilości leków oraz żywności w Bejrucie. Liban sprowadza rocznie ok. 80 proc. tych towarów z zagranicy.

    Zwraca się też uwagę na fakt, że elewatory zbożowe, ktore znajdują się w gestii libańskiego ministerstwa i handlu, zostały uszkodzone, a całe przechowywane w nich zboże uległo skażeniu. Ocenia się, że 85 proc. całych libańskich zasobów zboża jest przechowywanych właśnie w Bejrucie. Korespondenci AP, którzy fotografowali cały obszar objęty skutkami katastrofy za pomocą dronów, twierdzą, że skutki zniszczenia elewatorów, niedawno zresztą oddanych do użytku, są bardzo poważne.

    Libańska agencja prasowa NNA cytuje ministra gospodarki i handlu Raoula Nehmego, który zapewnił, kraj ma wystarczające zapasy zboża. Eksperci argumentują jednak, że minister miał na myśli doraźne zapotrzebowanie, a nie strategiczne zapasy.

    Obawy budzi też bezpieczeństwo niewielkiego Libanu, który od 2011 r., gdy zaczęła się wojna domowa w Syrii, przyjął ponad milion syryjskich uchodźców – zauważa Reuters.

    Z całego świata do Bejrutu napływają słowa solidarności i propozycje wsparcia, które – jak podkreślają media w Libanie – zaoferował nawet Izrael.

    AMERYKAŃSCY GENERAŁOWIE

    Prezydent USA Donald Trump nazwał we wtorek potężny wybuch w porcie w Bejrucie „atakiem prawdopodobnie spowodowanym przez bombę”. Powiedział, że tak mają przypuszczać amerykańscy generałowie, z którymi rozmawiał.
    Podczas konferencji prasowej w Białym Domu Trump powiedział, że spotkał się z „niektórymi wielkimi amerykańskimi generałami” i oni „wydają się sądzić”, że w Bejrucie „był atak, była jakiegoś rodzaju bomba”.
    Portal CBS News zauważył, że był to pierwszy raz, gdy wybuch w libańskiej stolicy nazwano atakiem.

    STAN WYJĄTKOWY

    Prezydent Libanu Michel Aoun oświadczył we wtorek wieczorem, że stan wyjątkowy w Bejrucie po katastrofalnym wybuchu powinien być ogłoszony na okres 2 tygodni. Wezwał do nadzwyczajnego posiedzenia gabinetu w środę.
    Prezydent napisał na Twitterze, że „jest nie do przyjęcia” aby 2 750 ton saletry amonowej, której zapalenie się było prawdopodobną przyczyną wybuchu, było przechowywanych w portowym magazynie przez 6 lat bez żadnych środków zabezpieczających.
    Aoun zapowiedział, że osoby odpowiedzialne za tragedię „poniosą najsurowszą karę”.

    PAP, ELTA

    Reklama (dobiera algorytm zewnętrzny na podst. ustawień czytelnika)

    Afisze

    Więcej od autora

    Architekt „zaszczycony monarszym zadowoleniem”

    Dr Jerzy Remer pisał: „Gorliwi zwolennicy Targowicy, w tym biskup Ignacy Massalski, opuszczają stolicę litewską, lecz już 14 czerwca 1793 r. wkroczą do Wilna wojska carskie. Od tej chwili rozpoczyna się tragiczny, 125 lat trwający, okres Wilna w okowach...

    Pemiera filmu o Lili Kiejzik w kinie Pasaka w Wilnie

    Lila Kiejzik to znana reżyserka teatralna i kierowniczka artystyczna Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie, animatorka kultury, organizatorka międzynarodowych festiwali teatralnych, pedagog, wychowawczyni kilku pokoleń aktorów. „Z Lilą wyruszamy w podróż do jej rodzinnego domu w Dojlidach, w którym wychowała się...

    In Memoriam Czesław Sokołowski

    Nasz wspaniały CZESŁAW SOKOŁOWSKI już nie pomoże nam w bajkach zagrać Wilka czy Twardowskiego, nie zaśpiewa swojej pięknej wersji Miłoszowkiej „Piosenki o porcelanie” i nigdy nam już nie zaśpiewa ze sceny Teatru na Pohulance „Wilno, czy Ty...

    Przegląd BM TV z Eleonorą Kvaščevičienė, prezes PSMnL. „Jeśli się nie zbada dziecka, potem będzie za późno”

    Rajmund Klonowski: Czym w ogóle jest Polskie Stowarzyszenie Medyczne na Litwie i czym się zajmuje? Eleonora Kvaščevičienė: Polskie Stowarzyszenie Medyczne na Litwie, jak sama nazwa wskazuje, jest stowarzyszeniem Polaków medyków. Działamy od 35 lat i zrzeszamy chętnych do obcowania po...