
Litwa nie uznaje Alaksandra Łukaszenki za prawowitego przywódcę Białorusi, a ceremonia inauguracji w Mińsku nie zmienia tej sytuacji – powiedział w środę prezydent Gitanas Nauseda.
„Wybory 9 sierpnia na Białorusi nie były wolne, uczciwe i demokratyczne” – powiedział Nauseda, odnosząc się do środowej ceremonii zaprzysiężenia Łukaszenki. Dodał, że „ani tajne, ani pompatyczne ceremonie nie zaprzeczą temu bezspornemu faktowi i nie stworzą iluzji legitymizacji”.
„Opowiadamy się za nowymi demokratycznymi wyborami prezydenckimi (na Białorusi) z udziałem międzynarodowych obserwatorów” – dodał prezydent Litwy.Minister spraw zagranicznych Linas Linkeviczius oznajmił, że po tajnej inauguracji w Mińsku Łukaszenkę można nazwać byłym prezydentem Białorusi nie tylko w sensie politycznym, ale także prawnym.Zdaniem szefa litewskiej dyplomacji Łukaszenka, który złożył przysięgę na niezapowiedzianej ceremonii, stara się imitować „to, czego nie ma w rzeczywistości”, co przyczynia się do represji władz wobec ludności.Według Linkevicziusa ta inauguracja Łukaszenki nie poprawia sytuacji w kraju i „jest godna ubolewania”.
O tym, że Łukaszenka nie jest prawowitym prezydentem, oświadczyły też m.in. Polska, Szwecja, Czechy, Niemcy i Słowacja