
|Fot. Marian Paluszkiewicz
W niedzielnych wyborach do litewskiego sejmu najwięcej mandatów w I turze zgarnęli konserwatyści. Co nie oznacza, że to właśnie oni będą tworzyli koalicję rządzącą, bo za dwa tygodnie odbędzie się II tura, podczas której zostanie wybrana druga połowa Sejmu RL. Pierwszy raz od ośmiu lat AWPL-ZChR znalazła się tuż pod progiem wyborczym.
AWPL-ZChR w wyborach do parlamentu otrzymała 4,82 proc. poparcia. Przed czterema laty ich wynik był na poziomie 5,48 proc. Jeśli porównamy w liczbach, to w 2016 r. na AWPL-ZChR oddało głos 70 tys. osób, w tym roku – 56 tys. Nieprzekroczenie progu wyborczego nie oznacza, że ugrupowanie nie będzie miało swych przedstawicieli w litewskim sejmie. W okręgach jednomandatowych w I turze wyborczej już zwyciężyli Beata Pietkiewicz oraz Czesław Olszewski. Do II tury trafiły poza tym – teraźniejsza minister Rita Tamašunienė oraz Romualda Poszewiecka. Do sejmu trafiła też Polka, Ewelina Dobrowolska, z ramienia liberalnej Partii Wolności.
Lider AWPL-ZChR bierze odpowiedzialność
Podczas powyborczej konferencji prasowej w Pałacu Władców Waldemar Tomaszewski oświadczył, że przyjmuje pełną odpowiedzialność za wynik wyborów jako przewodniczący partii oraz szef sztabu wyborczego. „Będziemy analizować wszystkie nasze błędy. Tylko ten nie popełnia błędów, który nic nie robi. Generalnie to, co planowaliśmy, udało nam się zrobić. W ponad 100 okręgach wyborczych zwyciężyliśmy. Nie każda partia może tym się poszczycić” – powiedział polityk. Jego zdaniem, na wynik wyborów miały wpływ dwie sprawy. Po pierwsze, niższa frekwencja spowodowana strachem ludzi przed COVID-19 oraz akcja Andriusa Tapinasa, skierowana przeciwko jego osobie i partii. Aczkolwiek Tomaszewski ani razu nie wymienił z nazwiska litewskiego dziennikarza i twórcy Laisves TV. Tomaszewski jest przekonany, że Tapinas złamał prawo, ponieważ, nie będąc uczestnikiem procesu wyborczego, rozpowszechniał materiały agitacyjne, które zostały sfinansowane z nieprzejrzystych źródeł. Europoseł podkreślił, że tą sprawą muszą zająć się odpowiednie instytucje państwowe, bo jego zdaniem działania Tapinasa podlegają nawet Kodeksowi Karnemu. Tym niemniej, prezes AWPL-ZChR nie potwierdził, mimo wcześniejszej deklaracji, że poda się do dymisji. „To będzie rozwiązane w trybie roboczym” – dodał polityk.
Tomaszewski poinformował dziennikarzy, że gdyby nie odpowiednie zmiany w ustawodawstwie, to z pewnością poprowadziłby listę wyborczą. Poza tym polityk ponownie podkreślił, że od pięciu lat partia jest ogólnokrajowa, a nie reprezentująca tylko mniejszości narodowe. Wspomniał też, że priorytetem jego partii pozostaną wartości chrześcijańskie.
Za dwa tygodnie – II tura wyborów

Z danych Głównej Komisji Wyborczej wynika, że konserwatyści mogą liczyć na 23 miejsca w przyszłym sejmie. Związek Chłopów i Zielonych otrzymał 16 mandatów. Nieoczekiwanie na trzecim miejscu znalazła się Partia Pracy z dziewięcioma posłami. Socjaldemokraci Paluckasa oraz Partia Wolności mają po ośmiu posłów. Próg wyborczy przekroczyła również inna partia liberalna – Ruch Liberałów z sześcioma mandatami na koncie. Pozostałe partie nie przekroczyły progu wyborczego, w tym również obecni koalicjanci z Socjaldemokratycznej Partii Pracy.
Największy wpływ na przyszłą koalicję rządzącą będą miały wyniki w II turze wyborczej, która odbędzie się za dwa tygodnie. Najwięcej do II tury trafiło konserwatystów – 56. Na drugim miejscu znalazł się Związek Chłopów i Zielonych – 32 posłów, na trzecim socjaldemokraci – 12.
Zachowawczy optymizm

Zwycięzcy pierwszej tury, konserwatyści, oceniają wynik z zachowawczym optymizmem. Ich zdaniem, na razie trzeba skupić się na dogrywce, a później zastanawiać nad kształtowaniem rządu i koalicji. „Wynik I tury generalnie cieszy, ponieważ w II turze mamy niejednego kandydata, który ma szansę na wygraną. Ogólny wynik możemy oceniać z zachowawczym optymizmem. Mimo wszystko to jest tylko pierwsza połowa, dlatego trzeba dograć zawody do końca” – skomentowała sytuację Ingrida Šimonytė.
Lider teraźniejszej koalicji, Ramūnas Karbauskis, nie wyklucza, że uda się stworzyć centrolewicową koalicję. „Będziemy patrzyli, jak ułoży się II tura. Rozumiemy, że może być tak lub inaczej. Tak naprawdę, nie da się powiedzieć, która ze stron otrzyma więcej głosów” – oświadczył polityk.
Karbauskis powiedział, że w sprawie przyszłej koalicji nie są prowadzone żadne rozmowy. „Teraz mogą być tylko rozmowy w okręgach jednomandatowych o tym, którzy kandydaci mogą poprzeć naszych kandydatów. Naszymi najczęstszymi konkurentami są konserwatyści, dlatego nasi kandydaci rozmawiają w okręgach z przedstawicielami centrolewicy, aby skoncentrować głosy dla wygranej w II turze” – wytłumaczył poseł.

|Fot. Marian Paluszkiewicz
Radość Uspaskicha
Swego zadowolenia nie krył Wiktor Uspaskich, którego partia po czteroletniej przerwie znów powróciła do parlamentu. „Nieważne, na jaką stronę będzie kształtowana koalicja. Jesteśmy gotowi do współpracy. Nas nie interesują jakieś stanowiska czy wybiórczo wybrane punkty z programu, aby polepszyć dobrobyt w kraju” – mówił europoseł. Jego zdaniem, program Partii Pracy jest bardzo dobry i będzie aktualny nawet za cztery lata.
Lider socjaldemokratów, Gintautas Paluckas, oświadczył, że oczekiwania były większe. „Mieliśmy trochę większe oczekiwania, to trzeba przyznać” – powiedział polityk, ale dodał, że na razie nie zamierza podawać się do dymisji.
Główna Komisja Wyborcza poinformowała, że pod względem wiekowym najbardziej aktywne były osoby w przedziale wiekowym od 55 do 64 lat. Natomiast najbardziej pasywni byli ludzie od lat 25 do 29.