Minister oświaty Jurgita Šiugždinienė mówi, że jest rozczarowana powrotem uczniów klas 5-11 do szkół w samorządach i stwierdza, że większość z nich nie podjęła wystarczających wysiłków. Dodała, że pytania odnośnie testowania są źle formułowane.

„Naprawdę staraliśmy się, aby jak najwięcej dzieci wróciło do klas. Podjęto decyzję ze względu na zupełnie inną sytuację pandemiczną i po długich rozmowach z samorządami, Związkiem Samorządów, że powinny jeszcze podejmować ostateczne decyzje, jak i w jakim tempie organizują powrót dzieci do szkół” — poinformowała we wtorek minister.
„I tutaj jesteśmy naprawdę rozczarowani, zwłaszcza ja, kiedy stało się jasne, że prawie połowa samorządów nie podjęła praktycznie żadnego wysiłku, aby zapewnić klasom 5-11 powrót do szkół” — dodała.
Zdaniem minister w niektórych przypadkach rodzice nie byli pytani o możliwość testowania na koronawirusa, a w niektórych przypadkach pytanie zostało sformułowane nieprecyzyjnie, choć ministerstwo wielokrotnie informowało o tym samorządy.
Czytaj więcej: Uczniowie będą mogli uczyć się stacjonarnie, ale bez zmieniania gabinetów
„Pytanie może dotyczyć tylko testów i bezpiecznego powrotu, a nie tego, czy dzieci lub rodzice chcą, aby dzieci wracały na zajęcia” — powiedziała Jurgita Šiugždinienė.
Według niej ministerstwo pomogło i nadal pomaga samorządom, ale podkreśliło, że obecnie samorządy są w stanie same zapewnić zakres testowania.
Na podst.: BNS