Więcej

    Vygantas Vareikis: Kłajpeda była Litwie potrzebna

    Czytaj również...

    Vygantas Vareikis
    | Fot. Klaipėdos universitetas

    Dla miejscowych Litwinów tak naprawdę nie było ważne, jaka będzie nad nimi władza. Istotniejsze było, by nie wtrącała się w tradycyjny charakter ich życia – twierdzi Vygantas Vareikis, historyk z Uniwersytetu Kłajpedzkiego, który od lat bada kwestię przyłączenia Kłajpedy do Litwy po I wojnie światowej.

    30 listopada 1918 r. Rada Narodowa Małej Litwy wydała akt, w którym zadeklarowano chęć przyłączenia Małej Litwy do państwa litewskiego. Czym w ogóle była Rada Narodowa Małej Litwy?

    Warto dostrzec kontekst. Nie można myśleć, że jedna czy druga organizacja lub stowarzyszenie – nieważne, jakiego narodu to dotyczy – mogłaby funkcjonować, gdyby nie okoliczności. Zacząć trzeba od 11 listopada 1918 r., kiedy w Compiègne podpisano rozejm między ententą a Niemcami. Zakończyła się I wojna światowa. Niemniej proces ustalania powojennych granic i odzyskiwania przez poszczególne kraje niepodległości nie był ukończony. W takim kontekście zaczyna się aktywizować wiele narodowości. Tak powstaje Czechosłowacja, niepodległość ogłasza Polska. Pojawia się kwestia przynależności Małej Litwy. Litwini mieszkający w Prusach, czyli Cesarstwie Niemieckim, dążyli do autonomii. Im chodziło przede wszystkim o język, szkołę, utrzymanie tradycji. Celów politycznych raczej nie stawiali.

    Niemcy podpisali rozejm, byli stroną przegraną, więc zgadzali się na przyszłe warunki, które mają być ustanowione przez zwycięzców. Dlatego Litwini w Prusach, którzy są bardziej prolitewscy, zadeklarowali chęć dołączenia do dużej Litwy, która już ogłosiła niepodległość; chociaż ta niepodległość jeszcze nie była uznana przez inne państwa. To była akcja małej grupy działaczy, ale ich deklaracja okazała się widoczna.

    Jak władze Niemiec reagowały na te działania?

    Nie zachował się oryginał tego aktu. Trzeba rozumieć sytuację. To nie było tak jak dzisiaj, w dobie internetu, że gdy ogłasza się jakąś deklarację, to od razu trafia do wiadomości publicznej. Wówczas ten akt był potrzebny do tego, żeby państwo litewskie mogło argumentować swoje prawa do Małej Litwy i Okręgu Kłajpedy. Był traktowany jako dokument wyrażający wolę lokalnej społeczności.

    Jakie nastroje były wśród Litwinów na Małej Litwie?

    Znów trzeba patrzeć na kontekst. Nastroje na Małej Litwie i w ogóle we Prusach Wschodnich były… marne. Wojna została przegrana. Ponadto przyniosła wiele cierpień. Duża liczba mężczyzn zginęła na wojnie. To się nie zachowało do dziś, ale wtedy w każdej wiosce stał obelisk z nazwiskami tych, którzy zginęli. Skutki kryzysu ekonomicznego już były odczuwalne. Dla miejscowych Litwinów tak naprawdę nie było ważne, jaka będzie nad nimi władza. Istotniejsze było, by nie wtrącała się w tradycyjny charakter ich życia. Byli jednak działacze, jak Erdmonas Simonaitis lub Jonas Vanagaitis, którzy chcieli, aby ten teren był bardziej litewski. Jak miałoby być to zrealizowane, to już inna kwestia.

    Czytaj więcej: Tallin – Kłajpeda – Szczecin pod pełnymi żaglami Święto Bałtyku

    Burmistrz Kłajpedy Wilhelm Brindlinger przemawia na otwarciu zawodów szybowcowych w Kłajpedzie, wrzesień 1931 r.
    | Fot. NAC

    Właśnie wtedy zaczyna się problem przynależności państwowej Kłajpedy, do czego pretenduje kilka państw. Dlaczego Kłajpeda była tak ważnym miastem? Dlatego że tutaj stykały się interesy Litwy, Francji, Niemiec, a nawet Polski?

    Co do Francja – była ona państwem pragnącym porządku, nawet dziś taka jest. Na przykład teraz żołnierze francuscy stacjonują na Mali, ale to nie znaczy, że Francja chce zająć Mali. Polscy i litewscy wojskowi są w Iraku, ale to też nie oznacza, że nasze kraje aspirują do objęcia tych terenów. Po prostu podtrzymują porządek.

    W przypadku Polski trzeba pamiętać, że wtedy jej granice nie zostały jeszcze określone. Poza tym Polska nie miała wówczas dostępu do morza. Gdańsk był poza Polską. Oczywiście, Polska pretendowała do zajęcia Gdańska, ale tam były bardzo mocne wpływy niemieckie. Roman Dmowski proponował, aby do Polski należały Gdańsk, Królewiec, Kłajpeda, a nawet Lipawa.

    Warto też pamiętać, skąd takie kraje, jak Polska i Litwa, mogły czerpać przychody do budżetu – chodzi o produkty rolne. Jak eksportować drewno, len lub zboże? Tylko przez porty. Litwa przez długi czas wysyłała swoje produkty rolne przez Lipawę i Rygę. Jednak na tym zarabiali Łotysze. Wiedziano, że bez portów młode państwa nie będą mogły egzystować. Do pewnego momentu funkcję litewskiego portu pełniła Święta (Šventoji), ale była bardzo niepraktyczna, więc dla Litwy posiadanie portu stało się koniecznością. Niemcy natomiast bali się, że Polska, obejmując Kłajpedę, zwyczajnie okrąży Prusy Wschodnie.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Jakie były argumenty Polski odnośnie do Kłajpedy?

    Stanowiska Dmowskiego i Piłsudskiego zgodne są w jednym – że Polska i Litwa muszą być jednym państwem, do którego muszą należeć też terytoria obecnej Białorusi i Ukrainy, czyli obejmować teren Wielkiego Księstwa Litewskiego. Dla Dmowskiego Litwa była prowincją Polski, a dla Piłsudskiego – Polska i Litwa miały być jednym ciałem, wspólnym państwem. Jego zdaniem polskojęzyczna szlachta na Litwie miała pełne prawo do tego terytorium, dlatego Kłajpeda miałaby należeć do wspólnego polsko-litewskiego państwa. Takie były argumenty Polski.

    Dlaczego kwestia przynależności Kłajpedy tak długo nie była rozwiązana? Przecież problem z Gdańskiem został uregulowany już w 1920 r.

    W Gdańsku obie strony otrzymały równe prawa. Polska – dostęp do portu, miała też swoje instytucje w mieście. Polska była zadowolona ze swoistego status quo, Niemcy trochę mniej. Kłajpeda była oddzielona od Niemiec na podstawie postanowień konferencji w Wersalu z czerwca 1919 r. Tylko potem rozpoczęły się długie dyskusje, co począć z tym krajem. Czy ma być wolnym miastem, czy należeć do Litwy? Rozpoczęło się też sondowanie miejscowej ludności. Niemcy wysłali do Paryża własną delegację, Litwini z Prus – własną. Była też oddzielna delegacja Litwinów, którzy chcieli statusu wolnego miasta dla Kłajpedy. W 1920 r. do Kłajpedy przybyli Francuzi, aby utrzymywać tutaj porządek. Rozmowy trwały aż do 1923 r. Problem nie został uregulowany, ponieważ w tym czasie trwała wojna polsko-litewska. Poza tym Litwa przez dłuższy czas nie była uznawana de iure. Polska została uznana na arenie międzynarodowej bardzo szybko. Otwarte było pytanie, komu miałaby zostać przekazana Kłajpeda.

    Czytaj więcej: Litwa obchodzi Dzień Wojska

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    Ludność wiejska z okolic Kłajpedy, lata 20.
    | Fot. NAC

    Jakie było stanowisko Francji w sprawie Kłajpedy?

    Generalnie głos Francji okazał się decydujący. Anglicy w regionie Morza Bałtyckiego żadnych interesów nie mieli. Pogląd Anglii na Francję, co zaczerpnąłem z dokumentów oraz wspomnień, był taki: Dlaczego wy tak nie lubicie tych Niemców? Dlaczego chcecie im wszystko odebrać? Francuzi natomiast chcieli Niemców ukarać, dlatego Francja utworzyła Małą Ententę, czyli sojusz przyjaznych jej krajów wokół Niemiec. Stanowisko Francji było raczej prolitewskie. Georges Clemenceau powiedział mniej więcej tak: To jedyna możliwość, by Litwa miała dostęp do morza, poza tym Kłajpeda zawsze była litewska.

    Kiedy na Litwie dojrzał plan, aby Kłajpedę zająć siłą?

    Ponownie trzeba patrzeć na kontekst. W 1922 r. Litwa utraciła Wileńszczyznę. Nie tylko odbyły się wybory do Sejmu wileńskiego, ale zwyczajnie Wileńszczyzna została zintegrowana z państwem polskim. Problem zatem, chociaż Litwa z tym się nie zgadzała, został rozwiązany. Wszyscy dobrze rozumieją, że Litwa w żaden sposób przy pomocy wojska Wilna nie odzyska. Pozostaje Kłajpeda. Latem 1922 r. jeszcze trwały rozmowy, ale już jesienią rząd Ernestasa Galvanauskasa zdecydował się na rozwiązanie siłowe, ponieważ otrzymano wiadomość, jakoby Kłajpeda miała mieć podobny status co Gdańsk. Zaczęto się szykować do powstania i w krótkim czasie udało się opanować miasto. Walki trwały pięć dni, ponieważ Francuzi raczej nie stawiali oporu.

    Powstanie kłajpedzkie bardzo przypomina bunt Żeligowskiego. Czy faktycznie bunt Żeligowskiego okazał się inspiracją dla Litwy?

    Być może. Takie pytanie jest poruszane w litewskiej historiografii na emigracji. W polskiej historiografii też tak jest. Niekoniecznie inspiracją miał być Żeligowski. Być może większe znaczenie miał Wojciech Korfanty i powstania śląskie. Poza tym takich akcji w tamtym czasie w Europie było więcej, np. Wolne Miasto Fiume powołane przez poetę Gabrielego D’Annunzio. Generalnie Europa dojrzała do myśli, że kształtowanie granic powinno zostać zakończone. Wystarczy już tych walk. Sądzę, że Polska w tej kwestii była przykładem dla Litwy, ale nigdy o tym nie wspominano.


    Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 49(141)04-10/12/2021

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zamach pod Moskwą: ISIS przyznaje się do winy, Kreml szuka „śladu ukraińskiego”

    Do ataku doszło w miniony piątek w sali koncertowej „Crocus City Hall”, która znajduje się w Krasnogorsku pod Moskwą. Do widzów, którzy przyszli na koncert zespołu rockowego „Piknik”, otworzono ogień. Odpowiedzialność za atak terrorystyczny wzięło na siebie Państwo Islamskie...

    Nie siać paniki

    Co zrobi Litwa, jeśli jutro zostanie zaatakowana? Czy nasz kraj jest przygotowany na zewnętrzną inwazję? Czy sojusznicy będą nas bronili? Te i inne pytania coraz częściej można usłyszeć w przestrzeni publicznej. O możliwej wojnie wypowiadają się politycy i eksperci....

    Troszczmy się o własne bezpieczeństwo cybernetyczne 

    Wojna w Ukrainie naocznie dowiodła, że wojna z udziałem czołgów, artylerii i piechoty nie zakończyła żywota w podręcznikach historii. Nawet w samej Europie, gdzie wielu myślało, że ten etap mamy za sobą. Niemniej od wielu lat toczy się też...

    Wybory do Parlamentu Europejskiego: ilu obywateli ruszy do urn?

    Główna Komisja Wyborcza (lit. Vyriausioji rinkimų komisija, VRK) sądzi, że frekwencja na tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie większa, niż przed 15 laty. „Sądzę, że teraz Parlament Europejski jest bliżej wyborcy niż to było w 2009 r.” — oświadczyła...