W najbliższą niedzielę, 6 lutego, Muzeum Etnograficzne Wileńszczyzny będzie obchodzić kolejną rocznicę założenia. – Pamiętamy o tym dniu, ale przygotowujemy się do rocznicy raczej w wymiarze online, ze względu na aktualną sytuację pandemiczną. Nie planujemy wielkiego święta, ale zapraszamy tych, którzy chcą nas odwiedzić indywidualnie – mówi dyrektor muzeum Algimant Baniewicz.
Muzeum Etnograficzne Wileńszczyzny działa od 2000 r. Samorząd Rejonu Wileńskiego na jego siedzibę wybrał przedwojenny (1938 r.) budynek remizy strażackiej znajdujący się w centrum Niemenczyna. Przez przeszło 20 lat działania placówka nie tylko znacznie rozrosła się pod względem organizacyjnym, znacznie powiększyła swoją ofertę, ale przede wszystkim – wychowała całe pokolenie w szacunku dla lokalnej tradycji, w której przeplatają się różne narodowości czy religie.
Nie tylko materialne dziedzictwo
– Początek naszemu muzeum dały zbiory gromadzone przez studentów Uniwersytetu Warszawskiego w czasie praktyk, pomogła w ich zebraniu również ówczesna szkoła pomaturalna w Białej Wace. Zbierali ciekawe przedmioty w wioskach Wileńszczyzny, a my, zanim powstało muzeum, przechowywaliśmy je w Domu Kultury w Niemenczynie. Wszystkie otrzymaliśmy nieodpłatnie. Było to ok. 200 eksponatów. Teraz coraz trudniej je zliczyć, bo znacznie zwiększyła się ich liczba – ocenia dyrektor.
Na ekspozycję stałą składają się w większości przedmioty codziennego użytku: dzbany, miski, płótna itd. Zobaczyć można tu także zbiór strojów, drewniaków, mebli, sztuki, książek i dokumentów. Wśród eksponatów nie brakuje też narzędzi używanych przez mistrzów danego rzemiosła. Ale niemenczyńskie muzeum chroni również inne zbiory. Odwiedzający je mogą nie tylko obejrzeć stare sprzęty czy pamiątki, ale również nauczyć się zapomnianych dziś umiejętności, które były ważną częścią życia mieszkańców Wileńszczyzny przez wiele pokoleń. Od 2002 r. odbywają się tu ekspedycje etnograficzne, umożliwiające zbieranie cennego materiału naukowego i nagrywanie filmów o twórcach ludowych mieszkających w rejonie wileńskim. Dzięki działalności muzeum powróciły takie rzemiosła, jak tkactwo czy wyrób ceramiki, przeszkolono cymbalistów, poprawiły się też warunki do odkrywania lokalnego folkloru.
Czytaj więcej: „Pieczęcie Tronu Witolda Wielkiego” w Muzeum Narodowym [GALERIA]
Jesteśmy nastawieni na ludzi
Oprócz ekspozycji stałej, goście muzeum mogą obejrzeć wystawy tymczasowe, na których eksponowane są dzieła sztuki ludowej, malarstwa, fotografii i starego rękodzieła. Od 2012 r. działa przy muzeum Stowarzyszenie Fotografów Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny, które aktywnie zajmuje się organizowaniem wystaw i plenerów – warsztatów artystycznych.
– Fotografią zajmuje się zwłaszcza Marian Dźwinel, dlatego tego typu wydarzenia odbywają się w Orzełówce, gdzie prowadzi on Muzeum Szkolnictwa na Wileńszczyźnie. Od początku jesteśmy nastawieni na ludzi. Przyjmujemy ich, gdy szukają miejsca, a oni u nas zostają. Swego czasu nawet drużyna harcerska miała u nas siedzibę. Wciągaliśmy młodzież, szkoły, robiliśmy rajdy krajoznawcze. Działamy w różnych obszarach, patrzymy, czego ludzie potrzebują – opowiada Baniewicz. – Cieszę się z tego, że mamy też naprawdę bardzo dobrych specjalistów. Są ludzie, którzy pracują u nas po 17 lat. Przyszli jako studenci, czasem na praktyki, ale zostali na stałe. Oczywiście, często mają również inną pracę, co zrozumiałe, bo my nie płacimy bardzo dużo, ale jednak zostają, więc to, co robią, jest dla nich ważne – podkreśla Baniewicz.
Muzeum z roku na rok obejmuje swoim działaniem coraz szersze terytorium.
– Myślę, że ważne jest stałe rozrastanie się placówki i powstawanie kolejnych filii. Mamy filie w Sużanach, dwie filie w Mejszagole, w Ciechanowiszkach, w Orzełówce działa Muzeum Szkolnictwa. Teraz pracujemy nad powstaniem kolejnego miejsca. Będzie to izba pamięci w Glinciszkach. Nowe możliwości pojawią się także po wyremontowaniu dworu w Mazuryszkach – wylicza dyrektor.
Czytaj więcej: Muzeum Narodowe – Pałac Władców zaprasza do wspólnych obchodów urodzin Wilna
Skromne obchody rocznicy
Tegoroczne obchody rocznicy powstania placówki będę należały do skromnych. Dyrektor muzeum zapowiada, że w ramach otwartych drzwi będzie przygotowana prezentacja działalności muzeum w formie filmu.
– Pozostajemy w kontakcie z naszymi odbiorcami, ale rezygnujemy z zapraszania licznych gości, sami też nie wyjeżdżamy do Polski, choć mieliśmy w planach wyjazd do Węgorzewa. Po prostu trzeba jeszcze poczekać – wyjaśnia rozmówca.
Nie oznacza to jednak, że propozycji ze strony muzeum nie będzie. Już niedługo mieszkańcy Wileńszczyzny zostaną zaproszeni do Centrum Rzemiosła Tradycyjnego w Mejszagole na wystawę wileńskich palm i święto św. Józefa, które w miasteczku obchodzone jest pod znakiem pamięci długoletniego proboszcza, śp. ks. Józefa Obremskiego.