Ministerstwo Gospodarki i Innowacji RL oraz Rada ds. Konkurencji ostrzegają jednak, że zmiany ograniczą możliwość udziału wszystkich chętnych dostawców, tworząc różne warunki konkurencji.
Produkty od drobnego rolnika — do nabywcy
Nowelizacja przewiduje, że nowy tryb byłby stosowany wyłącznie wobec bardzo małych, małych i średnich producentów — rolników, przedsiębiorstw rolnych, spółdzielni. Mogłyby one dostarczać produkty rolne bezpośrednio lub przez jednego pośrednika, a instytucje zamawiające kupowałyby je w drodze zamówień uproszczonych lub w drodze bezpośredniego porozumienia.
— Przez wiele lat nasza placówka kupowała różne produkty rolne, czyli warzywa oraz owoce, bezpośrednio od naszych litewskich rolników — w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” mówi Zofia Matarewicz, kierowniczka Szkoły Przedszkola „Wilia” w Wilnie. — Obecnie zauważam tendencję do scentralizowania usług zamówień publicznych i kupowania produktów od dostawców zaproponowanych przez samorząd, który ogłasza przetargi w szerokim zakresie. Możliwe, że ma to swoje plusy, ponieważ istnieje wtedy możliwość uzyskania najtańszego dostawcy i kupienia produktów po najniższej cenie. Gorzej jest, kiedy niższa cena idzie w parze z gorszą jakością. Nie możemy sobie pozwolić na gorsze produkty, przecież żywimy dzieci. Musimy stawiać na jakość żywienia, a nie kierować się wyłącznie niższą ceną — wskazuje.
Jak dodaje, obecnie samorząd ogłasza przetargi, w hurtowych ilościach skupuje produkty rolne, które następnie trafiają do samorządowych placówek, przedszkoli i szkół.
Czytaj więcej: „Wilia” wśród „Szkół tysiąclecia”

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Tanie nie zawsze dobre
— Część tych produktów trafiała również do nas i ich jakość była tak niska, że po prostu nie nadawały się do zjedzenia. Ciągle dokonywaliśmy zwrotów, ciągle pisaliśmy protokoły, że produkty często były nieświeże, przeterminowane, często termin ważności był na granicy jednego dnia przydatności do użytku, zaś warzywa i owoce często nadawały się do jedzenia tylko w połowie. Przykładowo przywozi się nam mrożoną rybę, która składa się w połowie z lodu. Jeżeli kiedyś z kilograma mrożonej ryby można było przygotować 600 g gotowej produkcji, to teraz zamawia się kilo ryby, żeby zrobić 300 g dania — wymienia przykłady Zofia Matarewicz.
Jak mówi, placówka ma już doświadczenie współpracy z rolnikami, którzy bezpośrednio oferowali swą produkcję. Niewątpliwie wielkim plusem takiej współpracy jest to, że dostarczane warzywa i owoce były ekologiczne. Niestety, są również minusy. Warzywa muszą trafiać do przedszkola przez 12 miesięcy w roku, tymczasem rolnicy nie zawsze mają odpowiednie warunki do przechowywania produktów rolnych — buraków, ziemniaków, selera — i dlatego czasami trafiają się zwiędłe warzywa. Kolejnym minusem jest sezonowość — często rolnicy, z którymi się podpisało umowę, nie mogą dostarczyć swoich produktów, bo np. się wyczerpały, zwłaszcza na wiosnę. I choć zgodnie z umową rolnik ma obowiązek dostarczyć produkty, nie może tego zrobić. Dlatego obecnie placówka zamawia u miejscowych rolników i hodowców wyłącznie jakościowy nabiał, mięso, codziennie dowożone jest świeże pieczywo z niedużej piekarni.
— Na razie każda placówka może dokonywać zakupu produktów na sumę do 15 tys. euro rocznie. Dlatego mamy możliwość samodzielnego dokonywania zakupu artykułów spożywczych poza centralą — mówi Zofia Matarewicz.
Duże przedsiębiorstwa poza konkurencją?
Według Ministerstwa Rolnictwa Litwy zmiany mają na celu uniemożliwienie udziału dużych przedsiębiorstw, importerów i sieci supermarketów w zamówieniach, co byłoby korzystne dla organizacji świadczących usługi gastronomiczne obok innych usług publicznych, takich jak żłobki-przedszkola, szkoły, szpitale i inne placówki.
W tym czasie Ministerstwo Gospodarki i Innowacji RL ostrzega, że zmiany te bezpodstawnie rozszerzają możliwość zamówień poprzez nieogłaszane przetargi, tym sposobem ograniczając możliwość udziału wszystkich dostawców, którzy chcą uczestniczyć.
„Nie są stwarzane warunki do konkurencji, nawet jeśli żywność jest dostarczana przez pośredników, którzy są w stanie przygotować propozycje w przetargu. Wyeliminowanie konkurencji w zamówieniach żywności prawdopodobnie spowoduje znaczny wzrost ceny zakupu” — czytamy w konkluzji resortu na temat nowelizacji.
Zdaniem Rady ds. Konkurencji zmiany stworzyłyby odmienne warunki konkurencji, ponieważ nie wszyscy „wykonawcy mogliby uczestniczyć w uproszczonych zamówieniach publicznych i oferować instytucji zamawiającej produkty rolne, których potrzebuje”.
„Duże przedsiębiorstwo może również być częścią krótkiego łańcucha dostaw żywności, w którym to przypadku nie powinno być dyskryminowane w zamówieniach publicznych w porównaniu z innymi mniejszymi firmami zaangażowanymi w krótki łańcuch dostaw żywności” — czytamy w konkluzji Ministerstwa Rolnictwa Litwy.
Według resortu krótki łańcuch dostaw żywności jest obecnie dostępny tylko dla producentów rolnych i producentów ubiegających się o wsparcie na jego rozwój oraz beneficjentów wsparcia, ale instytucje ogłaszające przetargi publiczne nie mogą tego zrobić.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Badanie: rynek zdominowany przez dużych dostawców
Analiza opublikowana przez Urząd Zamówień Publicznych w 2022 r. wykazała, że rynek zamówień publicznych artykułów spożywczych jest zdominowany przez dużych dostawców, a wartość umów z poszczególnymi wspólnotami, spółdzielniami, rolnikami, przedsiębiorstwami rolnymi to zaledwie około 2 proc. wartości wszystkich zakupów żywności.
Czytaj więcej: NMA: pomagamy i ufamy prawdziwym rolnikom