Więcej

    „Rozwiń swoje skrzydła’’. Rozmowa z malarką Bożeną Naruszewicz

    „Nie trzeba zastanawiać się nad rezultatem, wystarczy po prostu wziąć pędzel, farby i malować’’ — tak widzi naszą rzeczywistość znana wileńska malarka Bożena Naruszewicz.

    Czytaj również...

    Ewa Pawłowskaja: Jak się rozpoczęła Pani przygoda z malarstwem?

    Bożena Naruszewicz: Moja przygoda z malarstwem rozpoczęła się w dzieciństwie, kiedy nie było ani gadżetów, ani internetu, które są skarbem dla dzisiejszych dzieci. Ja jednak miałam swój skarb — ołówek i zwykłą kartkę papieru.

    Co inspiruje Panią do malowania i tworzenia sztuki?

    Raczej mogę powiedzieć, że inspiruje mnie wszystko, co mnie otacza, czyli samo życie. Obecnie jestem w takim okresie, w którym zrozumiałam, że nie muszę aktywnie szukać inspiracji. Anioły, które maluję, oraz ludzie, którzy mnie otaczają na warsztatach, są dla mnie niezwykłą energią, która dodaje mi sił każdego dnia.

    Czy ma Pani swoje ulubione motywy lub tematy którymi lubi się zajmować w swojej sztuce?

    Moje ulubione tematy malarskie są sezonowe. Zimą uwielbiam malować chłodne pejzaże oraz zimowe krajobrazy. Wiosną kocham tworzyć obrazy kwitnących drzew sakury. Latem inspirują mnie zachody słońca nad morzem i złocisty piasek. Jesienią jestem zachwycona kolorami otaczającej mnie przyrody i spędzam całe dni malując na świeżym powietrzu. To właśnie ta pora roku jest moim ulubionym czasem na tworzenie dzieł sztuki.

    Jakie techniki malarskie są dla Pani najlepszymi i dlaczego?

    Właśnie teraz rozpoczęliśmy z przyjaciółmi różne zebrania, aby wypróbować różne techniki. Ja najbardziej lubię farby akrylowe, czuję się bardziej swobodnie i pewnie, gdy nimi maluję. Naprawdę polecam je wszystkim, ponieważ np. malowanie olejne trwa dłużej, a olej dłużej zasycha. Ja jestem człowiekiem, który musi przenieść każdą emocję na papier jak najszybciej i jak najbardziej intensywnie, dlatego farby akrylowe są dla mnie idealne.

    Czy ma Pani swoich artystycznych idoli?

    Nie przepadam za tego typu pytaniami. Lubię chodzić na wystawy różnych twórców, a wśród nich jest wiele nieznanych, lecz bardzo utalentowanych osób. Jeśli obraz mnie energetycznie przyciąga, to kupuję go, nawiązuję z nim duchową komunikację, odczuwam go. Jak już wspomniałam, uwielbiam kolory i jestem zafascynowana impresjonizmem, dlatego powiedziałabym, że jest to Van Gogh.

    „Otrzymuję wiele pozytywnych opinii od ludzi, którzy twierdzą, że obrazy mają dobrą energię, sprawiają radość i pozytywny nastrój” — przyznaje Bożena Naruszewicz
    | Fot. arch. pryw. B.N., opr. red.

     Czy ma Pani swój styl w malowaniu?

    Wciąż poszukuję swojego stylu, na przykład w tym roku na każdym z moich obrazów maluję kulki, które symbolizują pozytywne emocje.

    Gdzie preferuje Pani malować?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Mogę malować w każdym miejscu, nic mi nie przeszkadza. Dzisiaj, udając się na warsztaty malarskie, malowałam nawet w samochodzie.

    Czy Pani sztuka ewoluowała?

    Tak, sztuka jest jak człowiek, który rozwija się i ewoluuje z czasem. Mogę stwierdzić, że moje dzieła sztuki przeszły transformację. Na przykład obrazy stworzone przeze mnie w 2020 r. różnią się znacząco od tych z 2024 r., co wyraźnie widać w ich charakterze.

    Jakie są Pani cele artystyczne na przyszłość?

    Planuję otworzyć własną galerię sztuki, gdzie będę mogła gromadzić ludzi i koniecznie będzie podawana kawa. Najbardziej zależy mi na posiadaniu przestrzeni twórczej, do której będę mogła zapraszać nieznanych malarzy i organizować wystawy ich dzieł.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Gdyby Pani miała galerię, gdzie by ją ulokowała?

    Chciałabym otworzyć pierwszą galerię sztuki w moim mieście — Niemenczynie, a następnie rozszerzyć swoją działalność na cały świat.

    Czy ma Pani rady dla nowych artystów, którzy rozpoczynają swoją karierę malarską?

    Tak, nie trzeba zastanawiać się nad rezultatem, wystarczy po prostu wziąć pędzel, farby i malować. Ważne jest czerpanie radości z procesu tworzenia, odczuwanie piękna malowania i pozwolenie sobie na swobodne wyrażanie swojej kreatywności. W ten sposób powstanie prawdziwe dzieło sztuki.

    Czy jest jakaś konkretna historia związana z Pani dziełem, z którą chciałaby się Pani podzielić?

    Maluję obrazy przedstawiające anioły, które cieszą się dużym zainteresowaniem wśród moich klientów. Czy jest to związane z mistyką czy czymś innym, nie jestem pewna, ale zauważyłam, że każdy anioł, który trafia do nowego właściciela, ma coś w sobie, co odzwierciedla osobę, która go nabywa. Chciałabym podzielić się historią, która bardzo mnie poruszyła. Pewna dziewczynka malowała anioła na moich lekcjach malowania. Ten obrazek był dla niej symbolem czegoś pozytywnego, twierdziła, że dzięki aniołowi zaczęła dostawać lepsze oceny w szkole. Niestety, zgubiła swoje dzieło i błagała mamę o kolejną lekcję malarską ze mną.

    „Ważne jest czerpanie radości z procesu tworzenia, odczuwanie piękna malowania i pozwolenie sobie na swobodne wyrażanie swojej kreatywności” — mówi malarka
    | Fot. arch. pryw. B.N., opr. red.

    Czy doświadczała Pani depresji twórczej i jak sobie Pani z nią radziła?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Depresji naprawdę nie doświadczam, ale czasem jakiś obraz sprawia mi ogromną radość, jestem z niego bardzo zadowolona i dumna. Jednak są również takie dzieła, które mnie nie przekonują, co jest zupełnie normalne, ponieważ życie jest pełne różnorodnych emocji. Gdyby świat był jedynie pełen radości, życie nie byłoby tak interesujące.

    Jak Pani uważa, czy Pani sztuka wpływa na ludzi?

    Moje obrazy nawet mają właściwości lecznicze. Otrzymuję wiele pozytywnych opinii od ludzi, którzy twierdzą, że obrazy mają dobrą energię, sprawiają radość i pozytywny nastrój.

    Co myśli Pani o sztuce nowoczesnej?

    Mam wyłącznie pozytywne myśli, ponieważ czas nieubłaganie płynie do przodu, nie można żyć jedynie w przeszłości. Dlatego każda sztuka jest piękna. Sztuka nie wymaga konkretnego języka, lecz potrzebuje dobrej energii, aby ludzie mogli ją odczuwać duchowo.

    Serdecznie dziękuję za udzielenie wywiadu i życzę dalszych sukcesów!

    Czytaj więcej: Prezentacja i wernisaż Bożeny Naruszewicz. „Co nie potrafię opisać słowami, wykrzyczę kolorami”


    Rozmawiała Ewa Pawłowskaja, studentka Uniwersytetu Wileńskiego

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Widowisko Bożonarodzeniowe „Kiedy aniołowie schodzą na ziemię” ze Lwowa w Solecznikach [Z GALERIĄ]

    Przedstawienie przygotowane w estetyce Bożonarodzeniowej szopki, rozpoczyna się od karnawału wielkich masek, które symbolizują m. in. Matkę Bożą/Maryję, Józefa, króla Heroda, aniołów. Na placu gry pojawiają się rzemieślnicy, kupcy, chłopi, oferujący swoje towary na sprzedaż. Przedstawione są sceny obrazujące...

    Na Zaolziu i Wileńszczyźnie. Rozmowy o życiu Polaków

    Drogi Rajmundzie, umówiliśmy się, że choć raz w miesiącu napiszemy do siebie list. Miło byłoby wysłać go pocztą tradycyjną, coś mi mówi, że sprawiłoby Ci to frajdę. Na razie jednak wygrywa lenistwo — przesyłanie mailem jest prostsze. Na Zaolziu rozpoczyna się...

    „Cogito dla Polonii” i „Kumpel dla Polonii” — bezpłatne edukacyjne czasopisma dla dzieci i nastolatków!

    „Cogito dla Polonii” W „Cogito dla Polonii” — e-magazynie, który jest udostępniony w zasobach Polonijnej Biblioteki. Przekazuje on głos młodej Polonii, przedstawia osoby, które odnoszą sukcesy w środowisku polonijnym i na świecie, które działają, tworzą, które chcą być kolejnym pokoleniem...

    Pamięć o bohaterach: wyjątkowy projekt biblioteki w Jęczmieniszkach o Armii Krajowej

    Wykład historyka dr. Tomasza Bożerockiego W ramach realizacji projektu w dniu 3 grudnia br. odbyło się wyjątkowe spotkanie z historykiem Tomaszem Bożerockim. Podczas spotkania historyk szczegółowo opowiedział o Armii Krajowej, jej głównych celach i formach działalności. Przybliżył uczestnikom postać pierwszego dowódcy...