Premier Ingrida Šimonytė w poniedziałek 19 sierpnia zaproponowała radzie koalicyjnej kandydaturę europosła Andriusa Kubiliusa na stanowisko eurokomisarza. „Zaprezentowałam kolegom koalicyjnym kandydata, wobec którego opinia moja i prezydenta była zgodna, że to jest najlepszy kandydat do nowej Komisji Europejskiej. Ze względu na to, że informacja i plotki chodzą nieznanymi dróżkami, to mogę potwierdzić, że to jest Andrius Kubilius” — oświadczyła szefowa rządu dziennikarzom.
Šimonytė poinformowała, że teraz kandydatura będzie omawiana we frakcjach. „Po tym, w najbliższym czasie będziemy mogli powiedzieć, czy wobec tego kandydata jest zgoda Sejmu lub nie” — dodała premier.
Kilka godzin przed konferencją doradca prezydenta Frederikas Jansonas potwierdził dla agencji informacyjnej ELTA, że głowa państwa poprze kandydaturę Kubiliusa. Na razie nie wiadomo, za którą dziedzinę będzie odpowiedzialny eurokomisarz z Litwy. „Z mego punktu widzenia nie bardzo sobie wyobrażam, jakiej działki mógłby nie brać. Sądzę, że ze swoim doświadczeniem mógłby piastować każde stanowisko” — podkreśliła Šimonytė.
Za i przeciw
Przewodnicząca Sejmu Viktorija Čmilytė-Nielsen poinformowała media, że Ruch Liberałów rozpatrzy proponowanego kandydata na dzisiejszym posiedzeniu frakcyjnym. Po omówieniu zostanie podjęta decyzja. „Generalnie Andrius Kubilius jest jednym z polityków z największym doświadczeniem. We wszystkich najważniejszych i kluczowych sprawach wykazał się jako bardzo uniwersalny polityk, dlatego jego kandydaturę naprawdę możemy ocenić pozytywnie” — powiedziała polityk.
Pozytywnie osobę Kubiliusa ocenił również trzeci partner koalicyjny. „Moim zdaniem jest to solidny kandydat. Andrius Kubilius może pretendować zarówno w polityce zagranicznej, gospodarce oraz energetyce” — oświadczyła przewodnicząca Partii Wolności Aušrinė Armonaitė.
Największa siła opozycyjna w Sejmie oświadczyła, że nie poprze kandydatury Kubiliusa ze względu na okres, kiedy polityk pełnił funkcję premiera. „Omówiliśmy we frakcji tamten czas, kiedy Andrius Kubilius był premierem. Dobrze pamiętamy zainicjowane przez niego nocne reformy dotyczące podatków. Pamiętamy o różnych optymalizacjach, a nawet o zmniejszeniu emerytur. To jest bardzo bolesna historia i którą duża część społeczeństwa dobrze pamięta. Zdaniem frakcji poparcie kandydata byłoby niesprawiedliwe” — oświadczyła Vilija Blinkevičiūtė.
„Nie” dla Landsbergisa
Wcześniej kandydatem Litwy na stanowisko eurokomisarza był wymieniany szef MSZ i prezes partii Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci Gabrielius Landsbergis. Kandydaturze Landsbergisa praktycznie od samego początku sprzeciwiał się prezydent. Gitanas Nausėda niejednokrotnie wysyłał sygnały konserwatystom, którzy są wiodącą siłą obecnej koalicji rządzącej, że nie poprze tego kandydata. „Nie jest żadną tajemnicą, że ta partia lubi pochwalić się, że posiada dużo mocnych członków partii. Kiedy następuje mowa o oddelegowaniu, to widzą tylko jedną osobę. To bardziej wygląda na chęć katapultowania człowieka z polityki wewnętrznej” — mówił pod koniec lipca prezydent. W miniony piątek Landsbergis zrezygnował z ubiegania się o stanowisko w Komisji Europejskiej.
Andrius Kubilius od początku jest powiązany z konserwatystami. Zasiadał w Sejmie w latach 1992-2016. Dwukrotnie piastował funkcję premiera. Po raz pierwszy na czele rządu stanął w latach 1999-2000. Później był premierem w latach 2008-2012. Od roku 2003 do 2015 r. był przewodniczącym partii. Od roku 2016 zasiadał w Parlamencie Europejskim.
Czytaj więcej: Andrius Kubilius i internauci z odsieczą — obnażają tatuaże dla Dobrowolskiej