Wizyta irańskiego prezydenta w Rosji odbyła się trzy dni przed inauguracją prezydenta USA. I nie ma wątpliwości, że timing był związany z powrotem Donalda Trumpa do Gabinetu Owalnego. Nowy stary prezydent to niewątpliwe zagrożenie dla Iranu i prawdopodobne zagrożenie dla Rosji.
W ostatnim czasie oba kraje pogłębiają współpracę w kontekście nałożonych na nie surowych sankcji międzynarodowych – głównie amerykańskich. Teheran jest ograniczony ze względu na swój program nuklearny i rakietowy, Rosja jest objęta sankcjami za wojnę agresji przeciwko Ukrainie i aneksję Krymu w 2014 r.
Wojskowa współpraca, ale nie sojusz
Rosja i Iran 17 stycznia podpisały w Moskwie porozumienie o współpracy strategicznej. Ma obowiązywać przez 20 lat, zawiera 47 artykułów, obejmujących wszystkie obszary współpracy dwustronnej.
Zgodnie z dokumentem, podpisanym przez Władimira Putina i prezydenta Iranu Masuda Pezeszkiana, oba kraje będą się konsultować i współpracować w związku z zagrożeniami militarnymi oraz w sferze bezpieczeństwa. Przewidziano też udział we wspólnych manewrach wojskowych na terytorium obu państw.
Rosja i Iran stały się dla siebie najważniejszymi dostawcami broni, szczególnie w zakresie zaawansowanych technologii wojskowych, takich jak drony. Dostarczanie przez Teheran dronów, które są produkowane w rosyjskiej Republice Tatarstanu, znacznie wzmocniło obie strony finansowo i militarnie. Irańsko-rosyjskie więzi wojskowe osiągnęły rekordowy poziom w następstwie wojny na Ukrainie. Państwa zachodnie oskarżają Teheran o dostarczanie rosyjskiemu wojsku dronów i pocisków wykorzystywanych w konflikcie na Ukrainie.
Oczywiście irańska decyzja o zezwoleniu rosyjskiemu wojsku na zakup, a następnie franczyzę własnej produkcji dronów kamikadze w kontekście wojny na Ukrainie niewątpliwie odegrała znaczącą rolę w zbliżeniu między krajami. Po raz pierwszy w historii stosunków dwustronnych Iran otrzymał możliwość szkolenia rosyjskiej armii, a nie odwrotnie. Ograniczone ilości broni precyzyjnego naprowadzania, wysoki koszt krajowych pocisków rakietowych oraz zezwolenie Waszyngtonu na przeprowadzenie przez Ukrainę ataków rakietowych na międzynarodowo uznane terytoria rosyjskie doprowadziły do tego, że Moskwa nabyła irańskie systemy rakietowe Arman i Fath-360.
Wymiana handlowa coraz istotniejsza
Wszyscy skupiali się na sprawach bezpieczeństwa, ale te nie są tu najważniejsze, wbrew oficjalnej propagandzie. Poza ropą i gazem kraje współpracują w celu dywersyfikacji swojej gospodarki poprzez zabezpieczenie nowych rynków w Azji – zwłaszcza w Indiach – w celu zmniejszenia ich zależności od rynków zachodnich.
Strategiczne położenie Iranu sprawia, że jest on szlakiem tranzytowym dla towarów przemieszczających się między Europą a Azją Środkową, aż do Chin i Indii. Od czasu nałożenia na Moskwę zachodnich sankcji związanych z Ukrainą Iran i Rosja zwiększają wymianę handlową, choć ona wciąż nie imponuje. W 2023 r. roczne obroty handlowe utrzymywały się na stałym poziomie 4 mld dolarów, to znacznie mniej niż 57 mld dolarów z handlu Rosji z Turcją.
Jedna z kluczowych klauzul paktu dotyczy integralności terytorialnej, co ma szczególne znaczenie dla Iranu ze względu na roszczenia Zjednoczonych Emiratów Arabskich do trzech wysp Zatoki Perskiej, które Iran kontroluje od 1971 r. Klauzula ta nie obejmuje jednak uznania Krymu, który Rosja przejęła od Ukrainy w 2014 r., ani innych spornych regionów.
Syria poróżniła Rosję i Iran
Tekst traktatu stwierdza m.in., że „Rosja i Islamska Republika Iranu, w razie ataku agresora na jedno z nich, nie udzielą agresorowi żadnej pomocy”. Dziwny zapis. Zazwyczaj wpisuje się klauzulę o wzajemnej pomocy w razie agresji. Tutaj jest tylko deklaracja, że nie pomoże się w obcej agresji na jedną ze stron traktatu.
Rosja i Iran wcześniej połączyły siły w celu wsparcia syryjskiego rządu kierowanego przez prezydenta Baszszara al-Asada, ale nie udało im się zapobiec upadkowi jego reżimu w grudniu ub.r. On i jego rodzina ostatecznie uciekli do Rosji. Putin, przyjmując irańskiego prezydenta, powiedział, że „to sami Syryjczycy muszą określić przyszłość Syrii poprzez pluralistyczny dialog”.
Nie da się jednak ukryć, że Moskwa i Teheran zaczęły się otwarcie obwiniać o upadek Damaszku, a wydarzenia w Syrii uwidoczniły różnice, które pojawiły się między tymi dwoma krajami w ostatnim czasie. Władimir Putin, podczas swojej corocznej ostatniej konferencji prasowej pod koniec grudnia, powiedział, że Rosja, poprzez swoją bazę Chmejmim, pomogła Teheranowi ewakuować 4 tys. swoich żołnierzy i członków proirańskich szyickich milicji z Syrii na prośbę Teheranu, który oskarżył o tchórzostwo i bezczynność.
Teheran kartą przetargową Rosji?
Dla Teheranu ucieczka Asada z Syrii to kolejny cios dla tzw. osi oporu w regionie, która wcześniej ucierpiała z powodu izraelskich działań przeciwko dwóm wspieranym przez Iran radykalnym grupom: palestyńskiemu Hamasowi oraz libańskiemu Hezbollahowi. W Teheranie otwarcie mówi się, że w kluczowych dniach Rosja nie pomogła Asadowi, więcej, nie chciała współpracować, gdy sam Iran chciał wysłać powietrzem wsparcie dla reżimu syryjskiego, do rosyjskiej bazy Chmejmim.
Behrouz Esbati, generał Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), powiedział, że Iran poprosił Rosję o tysiąc karabinów Kałasznikowa, aby zabezpieczyć krytyczną linię frontu przed atakami rebeliantów, ale prośba została odrzucona. Rosja odmówiła też wlotu irańskiemu samolotowi przewożącemu broń do Syrii. Esbati skrytykował też rosyjską strategię nalotów w Syrii, mówiąc, że zamiast celować w kluczowe skupiska bojowników Hay’at Tahrir al-Szam i osłabiać siły wspierane przez Turcję i Katar, rosyjskie naloty uderzały głównie w obszary mieszkalne i pustynie.
Wśród przeciwników rządzącego Iranem establishmentu pojawiły się głosy, że Rosja może wykorzystywać Teheran jako kartę przetargową w swoich globalnych interakcjach, zwłaszcza z nadchodzącą administracją Trumpa.
„Podpisując ten fałszywy traktat, Republika Islamska uzależni się od Rosji bardziej niż kiedykolwiek wcześniej” – napisał irański analityk Kambiz Ghafouri. „Reżim myśli, że aby uniknąć globalnych nacisków, musi się przekształcić w kolonię innego mocarstwa, nie zdając sobie sprawy z faktu, że w całej historii Rosjanie sprzedawali partnerów za drobiazgi w krytycznych momentach”.
Czytaj więcej: Syria: Upadek reżimu Asada świadczy o słabości Rosji, Iranu i Hezbollahu
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 4 (10) 25-31/01/2025