Europa „za kierownicą”
Spotkanie w Londynie, w którym uczestniczyli liderzy europejscy oraz premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, przyniosło zobowiązania dotyczące zwiększenia wydatków na obronność i budowy koalicji wspierającej stabilizację sytuacji w Ukrainie.
„Możemy powiedzieć, że Europa już otwiera drzwi kierowcy i przygotowuje się do zajęcia miejsca kierowcy, biorąc odpowiedzialność, nie tylko jednocząc się, (…) to także dobra wiadomość” – powiedział Budrys w poniedziałek na antenie radia LRT.
Podkreślił, że europejscy przywódcy są świadomi, iż Rosję można powstrzymać jedynie poprzez wsparcie konwencjonalnych sił zbrojnych Ukrainy. „Oznacza to utrzymanie i wzmocnienie ukraińskich sił zbrojnych po zawarciu pokoju. A to będzie oznaczać również znaczne zaangażowanie finansowe” – zaznaczył.
Koalicja dla Ukrainy
Litewski minister nazwał inicjatywę premiera Wielkiej Brytanii „krokiem naprzód” i zwrócił uwagę na rosnącą spójność polityki europejskiej.
„Możemy stwierdzić, że Europa już otwiera drzwi kierowcy i przygotowuje się do zajęcia miejsca kierowcy, biorąc odpowiedzialność, nie tylko jednocząc się, (…) to także dobra wiadomość” – powiedział w poniedziałek minister spraw zagranicznych w specjalnym programie w radiu LRT.
Żadnych ustępstw wobec Rosji
Szef litewskiej dyplomacji stanowczo stwierdził, że europejski plan pokojowy nie może zawierać żadnych ustępstw podważających suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.
„Widzimy również z obecnego języka, że na pewno nie będzie zawierał żadnych rosyjskich żądań dotyczących demilitaryzacji Ukrainy” – powiedział szef litewskiej dyplomacji.
Dodał, że kluczowe będzie zaangażowanie USA w proces negocjacyjny, co nie zostało wykluczone.
„Obietnica, że Europa, Ukraina i USA będą współpracować w tej sprawie wydaje mi się dobrą wiadomością, cóż, jeśli porównamy tę dobrą wiadomość z całymi emocjami i sytuacją, którą widzieliśmy w piątek i sobotę” – powiedział Budrys.
Plan Londynu i rozmowy z Ukrainą
W weekend premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer przeprowadził w Londynie spotkanie z przywódcami europejskimi oraz prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Po rozmowach Starmer zapowiedział opracowanie planu pokojowego dla Ukrainy, który zostanie przedstawiony Stanom Zjednoczonym. Celem jest powstrzymanie Rosji przed dalszą eskalacją konfliktu.
Zarówno Starmer, jak i prezydent Francji Emmanuel Macron, zadeklarowali gotowość do wysłania brytyjskich i francuskich żołnierzy w ramach sił pokojowych, jeśli dojdzie do podpisania porozumienia.
Ogłoszono także, że oba kraje będą przewodzić inicjatywie tzw. „koalicji chętnych” – grupy państw, które w różny sposób miałyby wspierać realizację porozumienia pokojowego. Na razie nie podano jednak, które państwa mogłyby do niej dołączyć.
Konfrontacja w Waszyngtonie
Rozmowy o przyszłości Ukrainy toczyły się w cieniu wydarzeń w Białym Domu. W piątek Wołodymyr Zełenski spotkał się z amerykańską administracją, jednak rozmowy przerodziły się w publiczną konfrontację. Donald Trump i jego wiceprezydent J.D. Vance oskarżyli ukraińskiego prezydenta o niewdzięczność wobec USA.
Kłótnia, która odbyła się przed kamerami, wywołała obawy, że administracja Trumpa może naciskać na Kijów, by zaakceptował porozumienie korzystne dla Rosji.
Dyplomatyczne naciski
Kęstutis Budrys podkreślił, że przyszłość negocjacji zależy od zaangażowania europejskich przywódców, w tym prezydenta Francji i premiera Wielkiej Brytanii, którzy w zeszłym tygodniu odwiedzili Waszyngton.
„Zobaczymy więcej takich wizyt, w ten sposób wykonuje się pracę, próbując przekonać, argumentując, dlaczego powinniśmy podjąć takie czy inne działania” – powiedział Budrys.
Czytaj więcej: Trójkąt Weimarski: im silniejsza Europa, tym większa szansa dla Ukrainy