
Stało się już tradycją, że podopieczni Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych udają się do stołecznego Akropolisu.
Wczesnym porankiem wyruszają z domów, by o godzinie 10 na kręgielni rozpocząć turniej. Z każdym rokiem rywalizacja staje się coraz bardziej zacięta, wzbudza wiele emocji i radości, gdyż niepełnosprawni opanowali już zasady tej gry.
Osoby z niedowładem rąk dostają specjalne urządzenie, co pozwala im włączyć się do gry. Czas mija niepostrzeżenie i wszyscy czują się zwycięzcami. Jest to wspaniały czas pobyć i ze sobą, i między osobami pełnosprawnymi. Między innymi też z myślą o pełnosprawnych powstał pomysł, aby ten dzień obchodzić poza Centrum.

Tak licznej grupy niepełnosprawnych nie sposób nie zauważyć. Jest to jeden ze sposobów integracji. Czekamy na film, obok grupa dzieci ze szkoły. Trochę denerwuje się pani, natomiast dzieci z ciekawością przyglądają się osobom na wózkach. Zapewne niejeden w domu podejmie temat o niepełnosprawności. I oto chodzi.
Po filmie obiad w pizzerii. Bardzo miła obsługa, smaczne dania. Taki zwyczajny dzień, a jednak nie do końca. Osoby niepełnosprawne mają wiele utrudnień, aby swobodnie korzystać z tego, co osobom pełnosprawnym jest na porządku dziennym. Dla wielu z nich to szczególna okazja, czekają na ten dzień. Wracamy do domów. Pewnie nieco zmęczeni, ale emocje panują nad zmęczeniem. Zanim rozjedziemy się po domach, jeszcze krótki spacer alejami Akropolisu.

W sklepie spotykamy ks. Józefa Aszkiełowicza: miłe zaskoczenie dla obu stron, krótka rozmowa i czekoladki dla wszystkich od księdza. Ksiądz również zachęca nas, byśmy częściej wychodzili na zewnątrz. To jest potrzebne dla obu stron.
W taki oto sposób uczciliśmy Dzień Osób Niepełnosprawnych. I chce się wierzyć, że był on nie tylko miłym dniem dla podopiecznych Centrum, ale też zostawił ślad przynajmniej w kimś ze spotkanych w tym dniu ludzi.