Więcej

    Grybauskaitė: „Druga moja kadencja będzie inna“

    Czytaj również...

    Po zaprzysiężeniu prezydent Dalia Grybauskaitė zapowiedziała, że jej druga kadencja „będzie inną” i tradycyjnie zaczęła ją od krytykowania wszystkiego i wszystkich oraz od straszenia zagrożeniami    Fot. ELTA
    Po zaprzysiężeniu prezydent Dalia Grybauskaitė zapowiedziała, że jej druga kadencja „będzie inną” i tradycyjnie zaczęła ją od krytykowania wszystkiego i wszystkich oraz od straszenia zagrożeniami Fot. ELTA

    Zaprzysiężona w sobotę (12 lipca) na drugą kadencję prezydent Dalia Grybauskaitė już w poniedziałek zorganizowała swoją pierwszą konferencję prasową, podczas której oświadczyła, że jej druga prezydentura będzie zdecydowanie różniła się od tej pierwszej.

    — Ta kadencja będzie inna. Miejmy nadzieję, że będziemy mogli ją poświęcić na zapewnienie bezpieczeństwa socjalnego oraz wzmocnienie przejrzystości służby państwowej – powiedziała rozpoczynająca w poniedziałek swoją drugą kadencję prezydent Dalia Grybauskaitė.

    Prezydent zaznaczyła, że równie ważnym zadaniem jest wzmocnienie obronności kraju, zwłaszcza w kwestii bezpieczeństwa informacyjnego i propagandy. Zapowiedziała też, że kraj musi kontynuować strategiczne projekty skierowane na wzmocnienie niezależności energetycznej, a zapoczątkowane podczas jej pierwszej kadencji. Te zadania prezydent zamierza powierzyć nowemu—staremu rządowi. Toteż, nie czekając ani jednego z 15 dni, jakie Konstytucja daje prezydent na powierzenie misji formowania nowego rządu, już w poniedziałek misję tę powierzyła  pełniącemu obowiązki premiera Algirdasowi Butkevičiusowi.

    W sobotę, po zaprzysiężeniu Dali Grybauskaitė na prezydent, Butkevičius – zgodnie z Konstytucją – złożył na jej ręce pełnomocnictwa szefa rządu. Kandydaturę Butkevičiusa na szefa nowego rządu musi zatwierdzić Sejm, co zrobi prawdopodobnie na najbliższym posiedzeniu, we wtorek 15 lipca. Potem premier będzie miał kilka tygodni na powołanie nowego składu ministrów. Oczekuje się jednak, że Butkevičius prawdopodobnie już w czwartek przedstawi prezydent do zatwierdzenia skład nowej Rady Ministrów, w której większość z poprzednich ministrów pozostanie na stanowiskach.

    Centrolewicowa koalicja premiera Butkevičiusa zachowuje się wobec z AWPL jak zdradliwa żona – często puszcza się z opozycją, a pretensje ma do partnera    Fot. Marian Paluszkiewicz
    Centrolewicowa koalicja premiera Butkevičiusa zachowuje się wobec z AWPL jak zdradliwa żona – często puszcza się z opozycją, a pretensje ma do partnera Fot. Marian Paluszkiewicz

    Zmiany mają nastąpić jedynie w kilku resortach, których szefowie po udanych wyborach do Parlamentu Europejskiego wymienili litewskie fotele ministrów na fotele brukselskich urzędów. Zmiany dotkną więc resortu ochrony środowiska, którego poprzedni szef Valentinas Mazuronis został eurodeputowanym, oraz Ministerstwa Zdrowia, którego szef Vytenis Andriukaitis został litewskim kandydatem na komisarza unijnego. Wprawdzie Andriukaitis komisarzem zostanie dopiero w październiku i do tego czasu chciał pozostawać ministrem, jednak premier Butkevičius przekonał go, że lepiej już teraz naznaczyć nowego szefa resortu, a obradujące w niedziele władze Partii Socjaldemokratów (Andriukaitis jest ministrem oddelegowanym właśnie przez tę partię) postanowiły, że zmiana w Ministerstwie Zdrowia nastąpi już  w najbliższym czasie.

    Zmiany nastąpią też w resorcie rolnictwa chociaż jego szef, poseł Virgilijus Jukna zostaje na Litwie. Przed tygodniem ustąpił on ze stanowiska motywując swoją decyzję „sprawami osobistymi“. Mówi się jednak, że prawdziwym powodem odejścia Jukny stała się krytyka prezydent Dali Grybauskaitė, która była najbardziej niezadowolona z pracy resortu. Zarzucała jego urzędnikom korupcję i nepotyzm, a wszyscy wiceministrowie resortu znaleźli się na tzw. czarnej liście prezydent. Tę listę na początku czerwca sporządziła Służba ds. Badań Specjalnych. Znalazły się na niej nazwiska dziewięciu wiceministrów z pięciu resortów. Według telewizji TV3, która dotarła do listy, tajny dokument służb zawierał nazwiska wiceministrów rolnictwa Rytisa Šatkauskasa, Živilė Pinskuvienė, Mindaugasa Kuklieriusa oraz Leokadii Poczykowskiej, oddelegowanej na to stanowisko przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie (AWPL).

     Fot. Marian Paluszkiewicz
    Fot. Marian Paluszkiewicz

    Chociaż kierownictwo polskiej partii oficjalnie nie zaprzeczyło tej informacji, jednak związany z AWPL portal l24.lt napisał, że prezydenckie zarzuty nie dotyczą właśnie jedynie wiceminister AWPL. Portal powołał się przy tym na słowa starosty frakcji AWPL Rity Tamašunienė, która podczas spotkania przedstawicieli koalicji rządzącej z prezydent usłyszała rzekomo od Grybauskaitė, że wiceminister Leokadia Poczykowska „na tym stanowisku pracuje uczciwie i kompetentnie“.
    Według telewizji, oprócz wiceministrów rolnictwa, na „czarnej liście“ znalazły się też nazwiska trzech wiceministrów spraw wewnętrznych Algimantasa Juocevičiusa, Sauliusa Stripeiki oraz byłego szefa biura antykorupcyjnego Žimantasa Pacevičiusa. Później jednak, minister spraw wewnętrznych Dalius Alfonsas Barakauskas, zaprzeczył, że nazwisko Pacevičiusa jest na liście. Prezydenckie podejrzenia padły też na wiceministra środowiska Almantasa Petkusa, który wcześniej był nawet wymieniany jako następca Mazuronisa na stanowisku szefa resortu.

    Na czarnej liście znaleźli się też wiceminister finansów Vytautas Galvonas oraz wiceminister energetyki Žydrūnė Juodkienė.

    Leokadia Poczykowska    Fot. Fot. Marian Paluszkiewicz
    Leokadia Poczykowska Fot. Fot. Marian Paluszkiewicz

    Prezydent wcześniej zagroziła, że nie zatwierdzi na nowo ministrów, którzy nie pozbędą się swoich zastępców z „czarnej listy“. Koalicja rządząca, choć nie zgodziła się z zarzutami prezydent, postanowiła nie eskalować konfliktu i odwołała wszystkich wiceministrów, a premier Butkevičius zapowiedział, że wiceministrowie z listy nie wrócą do pracy w nowym rządzie. Jeśli wierzyć premierowi, to na swoje stanowisko nie wróci również przedstawicielka AWPL na stanowisku wiceminister energetyki Renata Cytacka. Chociaż jej nazwiska nie ma na „czarnej liście“, Cytacka jako jedyna z wiceministrów odmówiła dobrowolnego ustąpienia z urzędu, wobec czego premier oświadczył, że zostanie ona zdymisjonowana i na pewno nie wróci do resortu.

    Butkevičius przy tym zarzucił Cytackiej brak kompetencji. Wcześniej premier miał pretensje do Cytackiej o jej zatarg z prezydent Dali Grybauskaitė, która w obronie praw polskiej mniejszości na Litwie zarzuciła litewskiej prezydent kłamstwo i wprowadzanie w błąd opinii światowej na temat sytuacji prawnej mniejszości narodowych na Litwie. Premier  Butkevičius wielokrotnie domagał się od ministra energetyki Jarosława Niewierowicza zwolnienia krnąbrnej zastępczyni, lecz ten najpierw nie znajdywał powodów, a potem sprawę zostawił do momentu formowania nowego rządu po wyborach prezydenckich.
    Skład nowego rządu, zwłaszcza obsadzanie stanowisk wiceministrów, zweryfikuje słuszność prezydenckich zarzutów wobec dziewięciu wiceministrów. Niektórzy eksperci uważają bowiem, że „czarna lista“ była propagandowym chwytem, które miały podbudować rankingi Grybauskaitė, mocno podupadłe podczas kampanii wyborczej.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...