Włoski dziennik „Corriere della Sera” pisze we wtorek, że trzeba wyjaśnić, czy realną perspektywą jest – jak twierdzą Polska i republiki bałtyckie – wejście Ukrainy do Unii Europejskiej. W komentarzu podkreślono, że inne kraje UE są przeciwnego zdania.
Podsumowując wciąż niepełne wyniki głosowania na Ukrainie mediolańska gazeta zauważa, że wyborcy chcą stabilizacji i dlatego poparli przede wszystkim nacjonalistów i siły proeuropejskie. Zaznacza, że tylko na Ukrainie nie stoją one w sprzeczności.
„Skoro także Rosja uznaje wynik za zasadniczo ważny, znaczy to, że społeczeństwo ukraińskie jest inne niż przed rokiem” – ocenia włoski komentator.
Przypomina, że Kreml stawiał na zdecydowane zwycięstwo bloku prezydenta Petra Poroszenki i osłabienie proeuropejskich bodźców, tymczasem – dodaje – stało się dokładnie inaczej. Tak odnosi się do przewagi Frontu Ludowego premiera Arsenija Jaceniuka nad blokiem Poroszenki.
Pisząc zaś o konflikcie na wschodzie Ukrainy dziennik wyraża opinię, że jeśli połączone siły narodowe i proeuropejskie będą naciskać na decydujący atak militarny, rezultaty będą „katastrofalne”. Zauważa, że najbardziej prawdopodobne jest to, że Europa będzie dalej polegać na mediacji prowadzonej przez Niemcy.
„Pilne wydaje się też polityczne wyjaśnienie: czy naprawdę wejście Ukrainy do klubu UE jest realną możliwością? Polska i kraje bałtyckie są tego pewne. Wszyscy inni nie” – pisze włoski publicysta. Dodaje: „przed tymi wyborami kwestii tej można było uniknąć”.
„Teraz jednak jest ona niezbędnym elementem, ponieważ utopia Majdanu stała się siłą rządową” – konstatuje „Corriere della Sera”.
(PAP)