
Fot. prezidentas.lt
Spotkanie szefów państw wschodniej flanki NATO z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy odbyło się w środę w Bukareszcie. Rozmowy zakończyły się przyjęciem wspólnej deklaracji przed szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie w 2016 roku.
W deklaracji przywódcy krajów wschodniej flanki NATO w Bukareszcie wyrazili głębokie zaniepokojenie trwającą agresywną postawą Rosji, podkreślając, że kraj musi wrócić na drogę przestrzegania międzynarodowego prawa.
W dokumencie przypomniano „agresywne działania Rosji na Ukrainie, w tym nielegalną i nieuprawnioną aneksję Krymu, poparcie dla separatystów na Ukrainie, a także rosyjską aktywność militarną w naszym sąsiedztwie, co podkopuje architekturę europejskiego bezpieczeństwa”.
W spotkaniu w Bukareszcie wzięli udział także prezydenci — Bułgarii Rosen Plewnelijew, Estonii Toomas Hendrik Ilves, Łotwy Raimonds Vejonis, Litwy Dalia Grybauskaitė, Słowacji Andrej Kiska, Węgier Janos Ader, a także przewodniczący izby niższej parlamentu Czech Jan Hamaczek.
Linas Linkevičius, minister spraw zagranicznych Litwy, podczas rozmowy z „Kurierem” zaznaczył, że spotkanie szefów państw wschodniej flanki NATO w Bukareszcie jest bardzo ważnym dla wszystkich członków NATO.
— To jest spotkanie regionalne, na którym rozmawiano o bezpieczeństwie w regionie, szczycie NATO w Warszawie oraz migracji. Podczas spotkania mówiono o tym, co członkowie oczekują od NATO, wymieniono się zdaniami. Omawiano, jakie będą sprawy priorytetowe podczas szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie w 2016 roku — powiedział Linas Linkevičius.
Jak zaznaczył, najwięcej uwagi poświęcono sprawom bezpieczeństwa.
— To wizyta, która ma duże znaczenie. Oczywiście najważniejszym tematem obecnie jest bezpieczeństwo i to, w jaki sposób można je zapewnić. Chodzi przede wszystkim o to, aby Sojusz Północnoatlantycki rozmieścił wojska w większym niż obecnie zakresie. Dzięki takim spotkaniom możemy czuć się bezpieczniej, gdyż wiemy, że nie jesteśmy sami. Ten mini-szczyt świadczy o tym, że w razie niebezpieczeństwa żadne państwo członkowskie nie zostanie bez pomocy — zaznaczył minister spraw zagranicznych.
Spotkanie z udziałem zastępcy sekretarza generalnego NATO Alexandra Vershbowa odbyło się na zaproszenie polskiego prezydenta i prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa.
Prezydent Polski podkreślił, że oznacza to „więcej wojska, więcej infrastruktury, więcej wspólnych ćwiczeń i doskonalenia współpracy między wojskami państw NATO w celu dobrego i sprawnego, jednoznacznego i szybkiego reagowania na ewentualne powstające zagrożenia”.
— Poza wymiarem politycznym i militarnym ma to niezwykłe znaczenie dla naszych społeczeństw, bo buduje poczucie bezpieczeństwa — zaznaczył Andrzej Duda.
Dodał, że jest optymistą przed zbliżającym szczytem warszawskim.
— Dokument, który przyjęliśmy, ma charakter otwarty, inne państwa mogą do niego przystąpić. Wierzę, że uzyskamy jednomyślność co do przyszłych celów Sojuszu — powiedział.
Andrzej Duda podkreślił, że Sojusz musi adaptować się do nowych wyzwań.
— Historia uczy, że sytuacja się zmienia, a Sojusz musi być gotowy do tego, aby w sposób sprawny reagować, minimalizować zagrożenia, a jednocześnie tworzyć atmosferę bezpieczeństwa i gwarancji pokoju — zauważył prezydent.
— Dziś poczyniliśmy pierwsze kroki w realizacji tego wielkiego zadania — dodał.