
Wszyscy ludzie rodzą się jako wolni i równi pod względem swej godności i swych praw, a każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby – te fundamentalne dla każdego wartości są zawarte w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ogłoszonej 10 grudnia 1948 r. na obradującej w Paryżu Trzeciej Sesji Ogólnego Zgromadzenia ONZ.
W celu upamiętnienia tego wydarzenia rezolucja Zgromadzenia Ogólnego z 1950 r. ustanowiła dzień 10 grudnia Międzynarodowym Dniem Praw Człowieka.
Instytut Monitoringu Praw Człowieka jest jedną z działających na Litwie instytucji, która zajmuje się problematyką związaną z przestrzeganiem praw człowieka.
— Otrzymujemy mnóstwo skarg, niemających jednak nic wspólnego z prawami człowieka. Często ludzie nieprawidłowo rozumieją samo pojęcie „ochrony praw człowieka”.
Przecież chodzi tu przede wszystkim o prawo do wolności słowa, wyznania, równości, prawa do sprawiedliwego sądu. Otrzymujemy skargi dotyczące naruszenia prawa do ochrony życia prywatnego, które często nie mają nic wspólnego z naruszeniem praw w szerokim pojęciu. Kierujemy wówczas ludzi do odpowiednich instytucji — powiedziała „Kurierowi” zastępca dyrektora Instytutu Monitoringu Praw Człowieka Natalija Bitiukowa.
Instytut jest organizacją pozarządową, założoną w celu dokonywania badań systemowych, sporządzania rekomendacji dla rządu. Placówka ta uczestniczy w procesach ustawodawczych, proponując zmiany w ustawodawstwie.
— W państwie demokratycznym ustawy muszą być przyjmowane demokratycznie, uwzględniając opinie grup zainteresowanych. Dlatego przeprowadzamy monitoringi i analizy w określonej dziedzinie. Następnie sporządzamy raporty, które wysyłamy do odpowiednich organizacji międzynarodowych — zaznaczyła Natalija Bitiukowa.
Instytut nadzoruje cztery grupy zagadnień tematycznych.
— Interesuje nas jak na Litwie funkcjonuje sądownictwo. Monitorujemy prawa osób w instytucjach zamkniętych oraz osób z problemami psychologicznymi. Jeszcze zagadnienia, które nas interesują — to dyskryminacja, rasizm, ksenofobia, islamofobia, nietolerancja.
Niestety, zmniejsza się liczba osób, które gotowe są stanąć w obronie swych praw obywatelskich.
W 2014 r. aż 95 proc. respondentów uważało, że ich prawa w jakiś sposób zostały naruszone i nie zwracało się o pomoc do żadnych instytucji.
Tymczasem przed kilku laty ponad 20 proc. osób ankietowanych twierdziło, że wystąpi w obronie swych praw.
66,4 proc. jako powód podaje coraz bardziej słabnące zaufanie względem instytucji prawnych — dodała Bitiukowa.

W mijającym roku przeprowadzono wiele reform politycznych i prawnych. Niektóre były niekorzystne, inne – długo oczekiwane i pomyślne — dotyczące ochrony praw człowieka.
— Do tych pierwszych można zaliczyć np. dyskryminacyjne zwężenie pojęcia rodziny do związku małżeńskiego kobiety i mężczyzny. W taki sposób zostaną naruszone prawa osób, które uważają, że rodzina to niekoniecznie związek małżeński dwóch osób płci przeciwnej.
Innym naruszeniem praw jest planowana reforma dotycząca likwidacji Departamentu Migracji oraz przekazanie odpowiedzialności za udzielenie schronienia uchodźcom służbie Państwowej Ochrony Granic.
Uwzględniając sytuację z napływem do Europy uchodźców, inne państwa UE – Belgia, Niemcy – zwiększają liczbę wykwalifikowanych pracowników, rozpatrujących podania z prośbami o udzielenie azylu, my zaś poruszamy się wstecz – zamykamy centralny urząd, który zajmuje się bezpośrednio tą kwestią.
Wdrażane w życie są także reformy, mające sprzyjać sytuacji wokół ochrony praw człowieka u nas, w kraju. To między innymi reforma instytucji prawnych, ośrodków opieki nad dziećmi, znaczne zmiany w reglamentacji procesu karnego, które przewidują większe gwarancje dla osób poszkodowanych — poinformowała zastępca dyrektora Instytutu Monitoringu Praw Człowieka.
Zaniepokojona tą sytuacją, która dotyczy łamania praw obywatelskich w kraju, jest posłanka, członek sejmowego Komitetu Praw Człowieka Marija Aušrinė Pavilioninė.
— W ostatnich latach mnożyły się przypadki łamania praw mniejszości religijnych, narodowych i etnicznych. Przy czym wśród poszkodowanych dominują Romowie, co można wytłumaczyć jako przejaw zakorzenionych u nas w kraju stereotypów, że każdy Rom — to bandyta. Związane to jest również z problemem integracji Romów społeczeństwie i którzy sami opierają się jej. Wiele skarg o naruszeniu swoich praw składają więźniowie. Skarżą się na przepełnione więzienia i niewystarczający poziom opieki medycznej nad skazanymi — powiedziała w rozmowie z „Kurierem” Marija Aušrinė Pavilioninė.
Jej zdaniem, istnieją znaczne problemy z przestrzeganiem praw kobiet oraz seniorów na rynku pracy. Istnieje też nietolerancja względem osób niepełnosprawnych oraz homofobia. Pracodawcy często w ogłoszeniach wskazują na konkretne wymogi związane z płcią, niepełnosprawnością, wiekiem, narodowością, religią, pochodzeniem, orientacją seksualną.
— Nie możemy zwalczyć przejawów nietolerancji względem osób o odmiennej orientacji seksualnej. Homofobia to kryterium, które wskazuje, że jesteśmy nadal państwem o niskim poziomie demokracji i dalekim od zachodnich standardów — mimo tego, że jesteśmy członkiem UE. Każdy człowiek — bez względu na pochodzenie czy wyznanie — w swoim kraju nie może być dyskryminowany — uważa Marija Aušrinė Pavilioninė.