Więcej

    Wielka Brytania potrzebuje europejskich imigrantów

    Czytaj również...

    Siła robocza z zewnątrz na Wyspach jest potrzebna, ponieważ emigranci podejmują się pracy, której nie chcą wykonywać Brytyjczycy Fot. Marian Paluszkiewicz
    Siła robocza z zewnątrz na Wyspach jest potrzebna, ponieważ emigranci podejmują się pracy, której nie chcą wykonywać Brytyjczycy Fot. Marian Paluszkiewicz

    Referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur Zjednoczonej Europy zbliża się wielkimi krokami. 23 czerwca Brytyjczycy zadecydują więc nie tylko o własnej przyszłości, czy przyszłości swojego kraju, ale również milionów imigrantów, którzy na Wyspy przybyli w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Temu, co zdarzy się w niedługim czasie w Zjednoczonym Królestwie, z zapartym tchem przygląda się Europa. Miliony imigrantów z trwogą czekają na to, co stanie się z nimi 24 czerwca, czyli dzień po referendum.
    — Plagą Wielkiej Brytanii są nie imigranci, ale miliony próżniaków, którzy żyją dzięki otrzymywanym zasiłkom. Jeżeli władze brytyjskie znalazłyby jakiś sposób, by zmotywować ich do pracy, automatycznie zmniejszyłaby się liczba wolnych miejsc pracy i nowi imigranci nie mieliby tam po prostu po co jechać. Problem zostałby rozstrzygnięty. Siła robocza z zewnątrz na Wyspach jest potrzebna — powiedział „Kurierowi” ekspert Litewskiego Instytutu Wolnego Rynku Dominykas Šulskis.

    Ostatnie rewelacyjne dane opublikowane przez prestiżową londyńską uczelnię London School of Economics, uznawaną za najważniejszą ekonomiczną placówkę na świecie, świadczą, że Wielka Brytania potrzebuje europejskich imigrantów. Faktem jest także, że europejscy imigranci na Wyspach wpłacają do budżetu państwa więcej, niż z niego pobierają. To cios dla premiera Camerona, który cały czas próbuje ograniczyć napływ imigrantów do Zjednoczonego Królestwa.

    — Opublikowane zostały konkretne dowody w postaci danych liczbowych świadczące o tym, że europejscy imigranci, w tym i Litwini, wpłacają do budżetu Wielkiej Brytanii więcej, niż z niego pobierają. Brytyjczycy, którzy nawołują swój kraj do opuszczenia UE, bezpodstawnie oskarżają imigrantów z Europy o znaczne pogorszenie się sytuacji finansowej w UK, w tym o wiele niższe wynagrodzenia i brak pracy — twierdzi Dominykas Šulskis.

    1 592 000 pracujących w Wielkiej Brytanii Europejczyków zarabia co najmniej na średnim poziomie i nie pobiera żadnych zasiłków.
    Najczęściej mieszkańcy Litwy emigrują z powodu niskich zarobków oraz wysokich podatków. W kraju oddają państwu 30 proc. swoich zarobków, natomiast w Wielkiej Brytanii zaledwie 8 proc.

    — Patrząc na zarobki, które otrzymują nasi obywatele, to na tle całej Unii Europejskiej wypadamy naprawdę blado. Litwa plasuje się na szarym końcu i podobne zarobki osiągają takie kraje jak Rumunia czy Bułgaria. Imigranci podejmują się pracy, której nie chcą wykonywać Brytyjczycy, często w najsłabiej płatnych sektorach — zaznacza ekspert Litewskiego Instytutu Wolnego Rynku.

    Z raportu London School of Economics wynika, że imigranci pochodzący z państw europejskich w latach 2013-2014 wnieśli w podatkach do brytyjskiego budżetu aż 3,1 mld funtów. W formie świadczeń socjalnych pobrali zaś znacznie mniejszą kwotę — 0,5 mld funtów, co oznacza, że Wielka Brytania „zarobiła” na emigrantach 2,6 mld funtów w tym czasie. Te informacje stanowią cios dla przeciwników imigrantów na Wyspach, którzy twierdzą, że obcokrajowcy nadwyrężają budżet Wysp. Nie brakuje ich w samym rządzie, na którego czele stoi premier David Cameron, który jest przeciwny opuszczeniu Unii Europejskiej przez Zjednoczone Królestwo.
    ***
    Obecnie Litwa liczy 2,89 mln mieszkańców — 1,1 proc mniej niż w 2015 roku.
    Zgodnie z danymi Państwowego Departamentu Statystyki w 2015 r. wyjazd z Litwy deklarowało 46,5 tys. osób, o 25 proc. więcej niż w 2014 r. Najpopularniejszym kierunkiem emigracji zarobkowej jest nadal Wielka Brytania.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Najlepsze polskie produkcje na Festiwalu Filmu Polskiego 2024

    Projekcje polskich produkcji odbędą się w ramach Festiwalu Filmu Polskiego w dn. 25 września — 6 października w kinach „Multikino” i „Skalvija” w Wilnie oraz w Centrum Kultury w Solecznikach. Tradycyjny, autorski projekt IP w Wilnie Polskie kino cieszy się długą tradycją,...

    Jarmark Narodów w Wilnie — zmieszają się tradycje i obyczaje

    Jarmark Narodów jest świetną okazją do zapoznania się przede wszystkim z kulturami wspólnot narodowych. W imprezie tradycyjnie uczestniczą rzemieślnicy ludowi, mistrzowie kuchni, tańca i śpiewu. Różnorodne pokazy, koncerty, wystawy, warsztaty, strefa kulinarna oraz sportowa — to tylko część atrakcji,...

    Wystawa „Pozytyw – negatyw” — artyści koncentrują się na człowieku

    Ida Chwoles mieszka w Paryżu, jest wnuczką słynnego litewskiego malarza Rafaela Chwolesa, Richard Bilan to urodzony w Polsce artysta. „Łączy ich Polska, Francja i żydowskie korzenie, jednak różnią ich życiowe doświadczenia. Łączy ich potrzeba artystycznej ekspresji, ale różnią sposoby tworzenia” —...

    Zaszczytne wyróżnienie dla zasłużonej wilnianki  

    Nagrodę jubilatce wręczyli chargé d'affaires Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Dudziński oraz konsul RP Irmina Szmalec. — To było wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla szanownej jubilatki, ale dla całej polskiej społeczności. Wysoką nagrodę wręczono pani Janinie podczas uroczystości jubileuszowej w Domu Kultury...