O tym, jak wojna hybrydowa, która łączy elementy dezinformacji, propagandy oraz walki w cyberprzestrzeni, może wpłynąć na sytuację geopolityczną, dyskutowano wczoraj, 17 lutego w Wilnie.
W konferencji „Bezpieczeństwo Europy Centralnej i Wschodniej w obliczu zagrożeń hybrydowych” wzięli udział Anna Elżbieta Fotyga, europosłanka partii Prawo i Sprawiedliwość, przewodnicząca podkomisji bezpieczeństwa i obrony w Parlamencie Europejskim, była minister spraw zagranicznych Polski oraz litewscy politycy.
Konferencję zorganizował sejmowy komitet ds. Europy oraz Klub Europejski.
─ Wojna hybrydowa jest prowadzona przy pomocy coraz to nowszych technologii i obejmuje coraz szersze obszary. Ukraina jest najlepszym tego przykładem. Zachodni i ukraińscy przywódcy są zgodni co do tego, że Rosja zaczęła prowadzić wojnę z Ukrainą. Rosja nigdy otwarcie nie wypowiedziała temu krajowi wojny, nawet wtedy, gdy siłą zagarnęła Półwysep Krymski. Do jawnego wypowiedzenia wojny nie doszło także po przedstawieniu przez NATO i USA kolejnych dowodów na obecność rosyjskich wojsk na wschodzie Ukrainy. Wojna hybrydowa nie jest wprost wypowiedziana, ale trwa. Składa się nie tylko z elementów militarnych, ale też informacyjnych. Polega to głównie na zaprzeczaniu przez agresora temu, że dochodzi do agresji i przedstawianiu sytuacji w korzystny dla siebie sposób ─ powiedział europoseł Petras Auštrevičius, prezes sejmowego Klubu Europejskiego, przewodniczący debaty.
Jednym z tematów konferencji była m. in. kwestia, czy Kreml może wykorzystać Polaków do wojny hybrydowej na Litwie.
─ Sprawy bezpieczeństwa to mój priorytet. Przeprowadzone badania świadczą o tym, że 60 proc. Polaków na Litwie gotowych jest bronić Litwę przed zewnętrznym zagrożeniem. Co raz więcej ludzi dostrzega, że musi myśleć o sprawach obrony, mam jednak nadzieję, że nie będą musieli tego wykorzystać. Każde współczesne społeczeństwo ma świadomość trudnych czasów oraz życia w trudnym regionie. Chcemy, by Polacy mieszkający tutaj byli traktowani jako pełnoprawni obywatele. Oceniając sytuację polskiej mniejszości pod względem prawnym, doszłam do wniosku, że władze muszą zrobić jeszcze bardzo dużo. Jestem tu także po to, by podejmować działania w tym kierunku. Przyjechałam do Wilna z dwoma znakomitymi historykami. Będziemy toczyli rozmowy z litewskimi politykami na ten temat. Trzeba pokonać różnice, ale powinno to być robione w sytuacji, gdy wszyscy obywatele państwa są równi ─ powiedziała Kurierowi Wileńskiemu Anna Elżbieta Fotyga.
Rasa Juknevičienė, wiceprzewodnicząca sejmowego komitetu obrony i bezpieczeństwa, zaznaczyła, że w kraju niezwykle aktualny jest problem prokremlowskiej propagandy medialnej.
─ Nie jest tajemnicą, że prokremlowskie kanały telewizyjne są niezwykle popularne wśród przedstawicieli mniejszości narodowych. W wielu regionach nie jest emitowana polska telewizja. Wiadomo, że rosyjska telewizja zupełnie inaczej interpretuje np. wydarzenia na Ukrainie. Powinniśmy razem rozstrzygnąć tę kwestię i będzie to pierwszy krok w dążeniu do bezpieczeństwa naszego kraju ─ powiedziała posłanka.