Komentator portalu internetowego L24.lt, Tadeusz Andrzejewski, zarzucił w tym tygodniu Kurierowi Wileńskiemu „kradzież własności intelektualnej”. Chodzi o przedruk z L24.lt, w wydaniu magazynowym Kuriera Wileńskiego (10.03.2017 r.), artykułu „Niezłomni: dwie pamięci”, w którym Tadeusz Andrzejewski między innymi wyraża swoje niezadowolenie z zamieszczenia na łamach Kuriera Wileńskiego dwóch artykułów z Gazety Polskiej: „Litewska operacja: brudne gry wokół Lecha Kaczyńskiego” i „Komunistyczni dyplomaci w akcji. Nadal”.
W tych publikacjach ujawnia się okoliczności wydarzeń poprzedzających tragedię smoleńską. Szczególną uwagę poświęca się wileńskiej wizycie w dniu 8.04.2010 roku śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz roli dyplomatów z komunistyczną przeszłością w jej przygotowaniu.
Przedrukowując komentarz Tadeusza Andrzejewskiego, jak i wcześniej oświadczenie byłego wieloletniego ambasadora Polski na Litwie Janusza Skolimowskiego, Kurier Wileński chciał przedstawić swoim czytelnikom inny punkt widzenia na te kwestie. Zadziwiająca więc jest reakcja znanego na Wileńszczyźnie komentatora i publicysty. Poznanie różnych poglądów na ważne sprawy jest rzeczą niezwykle istotną dla każdego społeczeństwa, w tym również dla Polaków na Litwie.
Jeszcze bardziej dziwną rzeczą jest oskarżenie Kuriera Wileńskiego o „kradzież własności intelektualnej”. Tak doświadczony dziennikarz jak Tadeusz Andrzejewski powinien wiedzieć, że Kurier Wileński, jak i portal L24.lt, są członkami Zrzeszenia Mediów Polskich na Litwie (ZMPL). Od początku powołania w 2013 roku ZMPL wszystkie zjednoczone w nim polskie tytuły jednogłośnie wyraziły pozwolenie na przedrukowywanie swoich artykułów w mediach należących do Zrzeszenia. I ta zasada działa, przynajmniej dotychczas.
Robert Mickiewicz
redaktor naczelny
Kuriera Wileńskiego