Więcej

    Po 100 latach odnaleziono oryginał Aktu Niepodległości Litwy

    Czytaj również...

    W archiwum dyplomatycznym Niemiec w Berlinie odnaleziono oryginał Aktu Niepodległości Litwy, odkrycia dokumentu dokonał Liudas Mažylis, profesor Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie Fotomontaż Marian Paluszkiewicz

    Oryginał Aktu Niepodległości Litwy z 16 lutego 1918 roku był uważany za zaginiony od wielu lat. Okazało się, że był przechowywany w dyplomatycznym archiwum Niemiec. Dokument w ostatnią środę znalazł profesor Liudas Mažylis z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie podczas zbierania materiałów o działalności Litewskiej Rady w okresie 1917-1918.

    ─ Gdy dowiedziałem się, że odnalazłem oryginał Aktu byłem spokojny, ale w duszy byłem bardzo zdziwiony. Przecież nie było żadnych wiadomości, gdzie może być litewski oryginał. Dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy. Widziałem go na własne oczy. Niestety, nie pozwolono mi go dotknąć. Dokument był zgięty w taki sposób, jak przesłany pocztą. Zdziwiło mnie to, że był pisany ręcznie. Podpisy były składane tym samym piórem i atramentem. Jedynie podpis Stanisława Narutowicza był trochę innego atramentu ─ powiedział „Kurierowi” w rozmowie telefonicznej Liudas Mažylis przebywający obecnie w Niemczech.

    Akt Niepodległości Litwy w niemieckim archiwum był przechowywany w teczce zatytułowanej „Przyszłość prowincji bałtyckich: Litwa”. W archiwum znajdowała się zarówno niemiecka, jak i litewska wersja Aktu z 20 wyraźnymi podpisami.
    ─  Poszukiwania oryginału Aktu Niepodległości Litwy z 16 lutego 1918 rozpocząłem już dawno, ale nie były one zbyt intensywne, ponieważ interesowałem się innym okresem politycznym. Przecież tysiące ludzi przez tyle lat poszukiwało tego dokumentu. I gdyby nie te wieloletnie poszukiwania, nie udałoby mi się na niego trafić. Taka obsesja, że muszę znaleźć oryginał, dopadła mnie latem 2016 roku, przed zbliżającą się 100. rocznicą odzyskania niepodległości przez państwo litewskie. Wtedy zacząłem więcej uwagi poświęcać poszukiwaniom. Nie było żadnych, specjalnych ograniczeń dostępu do archiwum niemieckiego. Wysłałem list elektroniczny z informacją, jaki okres czasu mnie interesuje i otrzymałem listę plików archiwalnych, które mogą mnie zainteresować. Poszukiwania trwały tylko dwa dni. No, na szczęście znalazłem ─ opowiadał Liudas Mažylis.

    Oryginał dokumentu o znaczeniu historycznym był uważany za zaginiony od 1940 roku. Do tej pory był przechowywany w archiwum Urzędu Prezydenta. Istniało co najmniej sześć różnych wersji zaginięcia dokumentu, a także domniemanego miejsca przechowywania. Spekulacje na ten temat pojawiały się prawie przed każdą rocznicą odrodzenia państwa.
    ─ Trudno powiedzieć, czy oryginał Aktu Niepodległości Litwy zostanie przywieziony na Litwę. Nie miałem takiego celu. Ale myślę, że mamy ogromne szanse, żeby ten tak ważny dokument dla naszego państwa wrócił do kraju. Relacje Litwy z Niemcami są bardzo dobre. Miejmy nadzieję, że głowy państwa Litwy i Niemiec dojdą do porozumienia i będziemy mogli oryginał Aktu przywieźć na Litwę. Politycy Niemiec rozumieją, jak ważny jest ten dokument dla obywateli Litwy. Na pewno tysiące ludzi chciałoby go zobaczyć. Myślę, że każdy mieszkaniec naszego kraju, który będzie chciał, zobaczy go na własne oczy ─ zaznaczył Liudas Mažylis.

    Na pytanie, czy profesor przyjmie, jeśli będzie taka możliwość, premię w wysokości miliona euro za odnalezienie oryginału Aktu Niepodległości Litwy, nie powiedział ani tak, ani nie.
    ─ Nie oczekuję żadnej premii. Przecież już ją otrzymaliśmy. Mamy oryginał Aktu Niepodległości Litwy. Nigdy nawet nie interesowałem się tym, że można coś za to otrzymać. Nie zabiegałem o to. Nawet nie chcę nic mieć wspólnego z tą premią. Pieniądze i chęć wiedzy, chęć dania czegoś ojczyźnie to są zupełnie inne rzeczy. Moją intencją były badania naukowe, lepsze zapoznanie się z polityką swego państwa ─ odpowiedział Mažylis.
    Vytautas Landsbergis, pierwszy przewodniczący Sejmu niepodległej Litwy, w rozmowie z „Kurierem” powiedział, że narodowi Litwy wreszcie zaczęło powodzić się i temu nikt nie może zaprzeczyć.

    ─ To wiele znaczy dla nas jako narodu i społeczeństwa. Ten dokument nie jest bardzo ważny prawnie, ale jest to bardzo ważne duchowo, moralnie i politycznie, że wreszcie już nie jesteśmy tym nieszczęśliwym narodem, który jest pozbawiony podstawowego oryginalnego dokumentu państwowego. I bez niego nie było żadnych wątpliwości, że on jest podpisany i że istnieje. Nikt nigdy temu nie zaprzeczał. Ale jeżeli wiemy, że tak ważny dokument dla państwa został skradziony, zgubiony lub gdzieś wywieziony, to ogromny ból, żal dla całego narodu. Dzisiaj już nie ma tego bólu, bo wiemy, że on jest i prawdopodobnie wróci do ojczyzny. Miejmy nadzieję, że Niemcy podarują nam oryginał Aktu ─ powiedział Vytautas Landsbergis.

    Oryginał Aktu Niepodległości Litwy szukano także w wileńskim Pałacu Vileišisów na Antokolu Fot. Marian Paluszkiewicz

    Tymczasem prof. Alfredas Bumblauskas wątpi w autentyczność znalezionego w niemieckim archiwum Aktu Niepodległości Litwy.
    ─ Jeszcze jest zbyt wcześnie na radość. Dziwnie to wszystko wygląda. Nie rozumiem, jak tak ważny dokument mógł być pisany ręcznie. Oryginalny Akt Niepodległości powinien być wydrukowany. Myślę, że to zwyczajny protokół z posiedzenia. To, że ten akt jest oryginalny, powinien potwierdzić specjalista, który zna się na dokumentach archiwalnych. Pan Mažylis nie ma tych kompetencji. W ogóle nie znam tego człowieka, nie widziałem też żadnej jego pracy, nawet z politologii. Dziwnie też jest to, że Mažylis nie będąc historykiem, tak bardzo interesuje się tą dziedziną ─ podkreślił podczas rozmowy z „Kurierem” prof. Alfredas Bumblauskas.

    W lutym br. koncern MG Baltic wyznaczył nagrodę w wysokości 1 milion euro dla osoby lub grupy osób, które odnajdą Akt Niepodległości Litwy wydany 16 lutego 1918 roku przez litewską Tarybę.
    W oświadczeniu prasowym koncernu MG Baltic przesłanym do „Kuriera” napisano:
    ,,Znalezienie oryginalnego Aktu Niepodległości to wspaniała wiadomość dla nas wszystkich. Procedury wręczenia wynagrodzenia osobie, która znajdzie oryginalny Akt Niepodległości, są jasno określone i się nie zmieniają. Oryginalny Akt Niepodległości Litwy z 16 lutego 1918 roku powinien być zwrócony Litwie do 16 lutego 2018 roku.
    Po różnych interpretacjach w mediach, Darius Mockus, prezydent koncernu MG Baltic, jeszcze raz potwierdza, że ​​zobowiązania zostaną spełnione, z tego powodu nie może być żadnych pytań.

    1 000 000 euro za oryginalny dokument, dobrowolnie przekazany dla państwa litewskiego, zostanie wypłacone 16 lutego 2018 roku.
    Cieszę się, że inicjatywa koncernu i rozpoczęte dyskusje nie były daremne, chociaż na początku mało kto wierzył w sukces. 29 marzec to historyczny dzień dla Litwy!’’
    ***
    W przyszłym roku na Litwie będzie obchodzony szczególny jubileusz: będzie to 100. rocznica odzyskania niepodległości przez państwo litewskie.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    — Lektura „Dzienniczka” towarzyszy mi od dawna. Jego treść rezonuje z moją duszą, zachwyca mnie, krzepi i dodaje odwagi. Zapragnęłam przedstawić orędzie Miłosierdzia Bożego wszystkim, którzy go jeszcze nie poznali lub zapomnieli o nim. Wiara ma to do siebie,...

    Przedwojenny symbol walecznych kobiet powrócił do dawnej świetności

    — Ten sztandar kiedyś był stracony. Podczas pierwszej wojny światowej został on wywieziony do Polski. Osoba, która prawdopodobnie wywiozła ten sztandar i przechowywała go, mieszkała w Polsce u gospodarzy w gospodzie. Następnie, gdy ta osoba wyjechała z tej gospody...

    Szef Litewskiego Związku Teatralnego: „Teatr musi wywierać wpływ, szokować ludzi”

    — Ludzie chętnie chodzą do teatru, liczba spektakli jest ogromna. Ponieważ nie ma kontroli, wszystkie sztuki, które powstają, są pokazywane, ich wartość artystyczna jest również bardzo różna. Jedna może być pokazywana, a druga nie powinna być pokazywana. Kiedyś mówiono,...

    Św. Józef przychodzi do takiego biedaczka jak ja i mówi: Nie bój się!

    Honorata Adamowicz: Jak narodził się pomysł na film „Opiekun”? Dariusz Regucki: Tak naprawdę nie miałem żadnych osobistych doświadczeń związanych z postacią św. Józefa ani mistycznych uniesień. Propozycję dostałem od producenta, Rafael Film. Dopiero podczas pracy nad scenariuszem zacząłem odkrywać naszego...