W tym roku Polska obchodzi Narodowe Święto Niepodległości w wyjątkowych okolicznościach. Od poniedziałku, 8 listopada, tysiące migrantów próbują sforsować polską granicę od strony Białorusi. „Przyjdzie nam nie tylko świętować niepodległość, ale i przyjdzie nam bronić granic Rzeczypospolitej” – mówił w Sejmie RP premier Mateusz Morawiecki.
W poniedziałek rano media podały informację o dużej grupie migrantów idącej po stronie białoruskiej w kierunku granicy z Polską. Migranci zgromadzili się w okolicach Kuźnicy. Obecnie migranci rozbili obóz w rejonie Kuźnicy, pilnują ich służby białoruskie. Ponawiane są próby masowego przekroczenia granicy z Polską.
Polskiej granicy z Białorusią broni 15 tys. funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz 13 tys. żołnierzy. Polskie władze podkreślają, że nasilające się próby nielegalnego przekraczania granicy Unii Europejskiej przez migrantów to rezultat kryzysu wykreowanego przez władze Białorusi.
W środę do Warszawy przybył przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, by spotkać się z premierem Mateuszem Morawieckim. – Przyjechałem do Polski, aby wyrazić solidarność całej UE z Polską. Polska stoi przed poważnym kryzysem, który my traktujemy poważnie i który powinien spotkać się z solidarnością i jednością całej UE. To brutalny, niegodny, hybrydowy atak. W obliczu takich działań należy działać stanowczo, z jednością i w oparciu o nasze podstawowe wartości. Byłem wstrząśnięty obrazami, które do nas docierały. Widać na nich, jak autorytarny reżim, który z potwornym cynizmem zaprzecza podstawowej godności ludzkiej, popycha rodziny, kobiety, dzieci do sytuacji niegodnych, nieakceptowalnych. Dlatego cała Rada Europejska wyraźnie potępiła takie działania i zobowiązała Komisję Europejską do podejmowania wszelkich możliwych środków – powiedział w czasie konferencji prasowej.
Czytaj więcej: Tłum migrantów na granicy polsko-białoruskiej, Polska w gotowości
– Mamy do czynienia z przejawem terroryzmu państwowego. To także cicha zemsta Łukaszenki za to, że wspieraliśmy demokratyczne wybory ludzi na Białorusi i przemiany, które mieliśmy nadzieję, że nastąpią. Bronimy dziś wschodniej flanki UE i NATO. Celem Łukaszenki jest destabilizacja całej Europy. Cieszę się, że dziś cała UE mówi jednym głosem. Całe NATO również mówi jednym głosem. Granica między Polską a Białorusią jest granicą między państwem zasad a państwem bezprawia, które używa ludzi jak żywych tarcz, aby wymuszać pewne zachowania. Ten atak powoduje, że powinniśmy razem, w ramach UE, wypracować wspólną odpowiedź. O tym dziś rozmawialiśmy. Musimy skutecznie zablokować loty z krajów Bliskiego Wschodu na Białoruś i rozpocząć akcję dyplomatyczną z poziomu Brukseli w stolicach państw Bliskiego Wschodu. Nie ulega wątpliwości, że to Łukaszenka sprowadził tych ludzi po to, by transportować ich na Zachód. Nie ulega wątpliwości, że to Łukaszenka jest odpowiedzialny za ten kryzys – mówił po zakończeniu spotkania premier RP Mateusz Morawiecki.
Szef Rady Europejskiej zauważył, że „sytuacja jest poważna i trzeba działać szybko”. Zapowiedział również, że Rada wraz z państwami członkowskimi i Komisją Europejską rozważy możliwości działań, które miałyby istotny i realny wpływ na sytuację, m.in. stworzenie fizycznej infrastruktury na granicach, która lepiej chroniłaby UE.
W środę media doniosły, że minionej doby dwie grupy przedarły się przez zaporę z Białorusi do Polski. Polscy pogranicznicy potwierdzili te doniesienia i poinformowali, że część przybyszy udało im się zawrócić, część zaś jest poszukiwana. Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy nie poprawi się zapewne szybko.
Na podstawie: pap, strazgraniczna.pl/, gov.pl/web/premier