Dyktator Białorusi Alaksandr Łukaszenka podczas Rady Bezpieczeństwa 1 marca w Mińsku pokazywał na mapie, w jakie cele uderzyły rosyjskie iskandery. W niedzielę 28 lutego deklarował, że nie zaatakuje Ukrainy. Przyznał na spotkaniu otwarcie, że iskandery zostały wystrzelone z terytorium Białorusi.
„Iskandery znajdowały się na tych pozycjach, tak? W rejonie Mozyrza. I uderzyliśmy po tych pozycjach (rakietowych — przyp.red.). I potem ich już nie widzieliśmy” — tłumaczył dowódcom wojskowym Łukaszenka.
„W czasie natarcia Rosjan myśmy tych pozycji już nie widzieli (ukraińskich — przyp.red.)” — oznajmił.
„Mówię — tak, były puszczone rakiety z terytorium Białorusi i opowiedziałem szczerze, w które punkty uderzyliśmy” — stwierdził na posiedzeniu Łukaszenka.
Wcześniej, w niedzielę, Łukaszenka deklarował, że nie dołączy do ataku na Ukrainę. Krótko potem media ukraińskie odnotowały kolumny z białoruskimi oznaczeniami, które wyjechały w poniedziałek z Grodna.
Na podst.: Biełsat, własne