Więcej

    Bielenie drzew owocowych

    Czytaj również...

    Najlepszym ubraniem do tej pracy jest kombinezon „antycovidowy”. Niestety, nie ma go w aptekach. Mogą więc być szpitalne, ale nowe. Używanych szczerze nie polecam!

    Bielenie drzew.
    Zdjęcie ładne, ale strój absolutnie niepraktyczny!
    | Fot. youtube.com

    Działkę dobrego gospodarza można poznać z daleka — po bielonych drzewach. Nie dlatego, że jego sad, na którym już cofa się pokrywa śnieżna, lśni białymi pniami, ale dlatego, że widać troskę o zdrowie owocowych karmicieli.

    Pod koniec zimy, przy słonecznej pogodzie, pnie drzew bardzo się nagrzewają i poprzez korę są pobudzane do życia. Ale niskie temperatury w nocy sprawiają, że drzewka ulegają przemarznięciu i wówczas powstają pęknięcia pni. W ten sposób osłabione drzewo może chorować i jest bardziej narażone na działanie szkodników. Bielenie drzew owocowych skutecznie eliminuje te zagrożenia – pnie pokryte wapnem są zabezpieczone i spokojnie czekają, aż temperatury się ustabilizują.

    Czytaj więcej: Działkowicze znad Żejmiany walczą o swoje ogrody

    Kiedy bielić?

    Doświadczeni sadownicy twierdzą (wbrew panującemu powszechnie przekonaniu), że trzeba to robić kilkakrotnie w ciągu roku. Jeżeli jednak nie zrobiliście tego w styczniu-lutym, to teraz, w marcu, jest najwyższy czas, by się do tego zabrać. Właśnie teraz są największe wahania temperatur między dniem a nocą. Ważne jednak, aby wybrać odpowiedni dzień na bielenie drzew. Temperatura powinna być dodatnia, a pogoda sprzyjająca tej pracy — bez wiatru i deszczu!

    Czym malować?

    Tradycyjnie bieli się drzewka tzw. mlekiem wapiennym, czyli roztworem wapna palonego i wody (1 kg wapna na 5 l wody). W sprzedaży jest szeroki wybór specjalnych preparatów, m.in. takich, do których jest dodawana glina, która to zwiększa przyczepność roztworu do pnia drzewa. Ażeby jeszcze lepiej się preparat trzymał, można dodać trochę białej (a jakże!) farby emulsyjnej (5-10 proc. roztworu) do wapna. Wówczas roztwór będzie się łatwiej nakładał i dłużej trzymał.

    Ubiór „na covida”!

    Przyznam szczerze, że ze wszystkich prac w sadzie bielenia drzew najbardziej nie lubię. A to z banalnej przyczyny, że podczas sumiennego wykonywania tej czynności jest ryzyko, że żrący roztwór może upaprać człowieka od stóp do głów, a co najgorsze — po jego trafieniu na otwartą skórę (a nie daj Boże w oczy!) — będzie piekielnie palić. Jedyny ratunek to jak najszybciej zmyć te miejsca wodą.

    Najlepszym zabezpieczeniem przed kontaktem żrącej substancji ze skórą byłby kombinezon „antycovidowy”. Niestety, nie ma go w aptekach.

    A więc, domowy strój „na covida” przydatny w bieleniu drzewek: plastikowa czapeczka pod prysznic, okulary „budowlane”, gumowe rękawice, płaszcz foliowy i gumiaki. Uwaga, po całej tej „operacji” wszystko należy szybko i dokładnie umyć, bo wapno ma to do siebie, że schnie szybko i długo się usuwa.

    Pędzlowanie lepsze od opryskiwacza

    Najpopularniejsza jest tradycyjna metoda polegająca na nanoszeniu roztworu wapnia na pnie za pomocą szerokiego pędzla z miękkim włosiem. Ten sposób, mimo że dość czasochłonny, jest najbardziej ekonomiczny. Można jednak również zdecydować się na bielenie drzew opryskiwaczem — w ten sposób z pewnością sporo preparatu się zmarnuje, ale oszczędzi się dużo czasu, by wyjątkowo dokładnie pokryć korę. Od południowej strony — to właśnie tam pień nagrzewa się najbardziej!

    Czytaj więcej: Wreszcie prace wiosenne!


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wystartował sezon na grilla, można i z…  krokodyla!

    — Najlepszą jest karkóweczka. Ale dobre i inne kawałki świninki — żeberka i boczek! — mówi Leon, ze smakiem oblizując usta. „Te smalone szaszłyczki…” Niemenczynianin Leonard Stankiewicz od lat młodzieńczych kocha wręcz „smalić szaszłyczki”! Bo taki to tylko wtedy był sposób...

    SoDra o minimalnych i maksymalnych wysokościach świadczeń

    Aleksander Borowik: W kwietniu, wraz z rozpoczęciem nowego kwartału roku, zmieniają się minimalne i maksymalne wysokości świadczeń SoDry. Dotyczy to przede wszystkim tych beneficjentów, których dochody są zaliczane do najniższych i najwyższych. Małgorzata Kozicz: Świadczenia na wypadek choroby, macierzyństwa, ojcostwa...

    Dzień mamy, dzień taty – propozycja wydłużenia tej ulgi do 16 lat

    Obecnie dodatkowo po jednym dniu odpoczynku dla mam i ojców (lit. „mamadieniai” i „tėvadieniai”) prawnie przysługuje raz na trzy miesiące rodzicom wychowującym dzieci 12. roku życia. „Dobrze, że kiedyś wymyślili te dni!” Darek, „mój” kurier jednego ze sklepów internetowych, kiedy usłyszał...

    Ach, ten kwiecień plecień…

    Zdezorientowane szpaki, które jeszcze przed tygodniem dziobały moją łączkę jak te kury, teraz siedzą z nastroszonymi piórkami na drutach jak w tej humorystycznej kreskówce „Angry Birds” („ale nas ta szybka wiosna nabrała…”). A propos. Spóźnialscy jeszcze mają ostatnią szansę zawiesić...