Państwowa telewizja rosyjska Kanał 1 (ros. Pierwyj kanał) musiała szybko zareagować w trakcie programu informacyjnego na żywo. W pewnym momencie za prezenterką pojawiła się kobieta z plakatem antywojennym powtarzając „przerwijcie wojnę, stop wojnie”. Nadawanie ze studia natychmiast przerwano innym materiałem dziennikarskim. Jak dowiadujemy się później, protestująca kobieta jest pracownikiem stacji.
Czytaj więcej: Rosyjski absurd. Aresztowani są nawet zwolennicy Putina
Prezenterka właśnie opowiadała o spotkaniu premiera Rosji i białoruskiego odpowiednika. Rozmowy dotyczyły ograniczenia zachodnich sankcji. W pewnym momencie słychać kroki i w tle pojawiła się kobieta trzymająca transparent z napisem po angielsku i rosyjsku: „Nie dla wojny. Zatrzymajcie wojnę. Nie wierzcie propagandzie. Tu was okłamują. Rosjanie przeciw wojnie”.
Kilkakrotnie powtórzyła „przerwijcie wojnę” oraz „nie dla wojny”. Wkrótce przełączono na inny materiał, również o sankcjach.
Jak podał niezależny portal Meduza (w Rosji zablokowany jako „agent zagraniczny”), kobieta to jedna z redaktorek stacji Marina Owsiannikowa. Została zatrzymana i wszczęto wobec niej postępowanie.
„Pierwyj kanał”
Kanał 1. to ogółem drugi pod względem oglądalności państwowy kanał telewizyjny w Rosji. W rankingach wyprzedza go telewizja Rossija 1. Jednocześnie, według ośrodka badawczego Romir, na przełomie lutego i marca br. oglądalność Kanału 1. wzrosła aż o jedną czwartą, do 39,9 proc. Oglądalność stacji Rossija 1. wzrosła tylko nieznacznie i sięgnęła 32,2 proc.(PAP)