Po ubiegłotygodniowej wizycie w USA i spotkaniu z Joe Bidenem premier RP Donald Tusk udał się do Berlina na szczyt Trójkąta Weimarskiego, gdzie spotkał się z przywódcami Niemiec oraz Francji. Polski premier wraz z kanclerzem Scholzem oraz prezydentem Macronem poruszyli kwestie bezpieczeństwa europejskiego oraz pomocy Ukrainie w świetlenie blokowania pakietu pomocy dla tego kraju przez kongres Stanów Zjednoczonych.
Przeciwstawić się Rosji
Po spotkaniu szef polskiego rządu podziękował kanclerzowi Niemiec oraz prezydentowi Francji. Ocenił, że w kwestii pomocy Ukrainie wszystkie trzy kraje mają tożsame stanowisko. „Chcemy wydać nasze pieniądze, chcemy pomóc na wszystkie możliwe sposoby, tu i teraz, tak, żeby sytuacja Ukrainy w najbliższych tygodniach i miesiącach poprawiła się, a nie pogorszyła” — powiedział Tusk podczas konferencji prasowej. Premier podkreślił, że jak najlepsze relacje UE z USA leżą w interesie całego Zachodu, tym niemniej, Europa nie może tylko liczyć na pomoc zza Atlantyku. „Dlatego jesteśmy też przekonani, że, niezależnie od różnych scenariuszy politycznych, im silniejsza Europa, tym większa szansa dla Ukrainy i tym lepsze relacje dziś i w przyszłości, także te transatlantyckie” — oznajmił polityk.
Kanclerz Niemiec oświadczył, że Europa przyczyni do większych dostaw broni dla walczącej Ukrainy. „Od teraz będziemy kupować jeszcze więcej broni dla Ukrainy, a mianowicie na całym rynku światowym, co jest dobrą poprawą. Po drugie, rozbudujemy produkcję sprzętu wojskowego, także przez współpracę z partnerami w Ukrainie. Po trzecie, powołamy w ramach formatu Ramstein nową koalicję zdolności na rzecz dalekosiężnej artylerii rakietowej” — zakomunikował Scholz.
Przywódca Francji ogłosił, że Zachód nie dąży do eskalacji konfliktu z Rosją, tym niemniej powinien zdawać sobie sprawę, że winowajcą wojny w Ukrainie jest Rosja, której trzeba się przeciwstawić. „Zrobimy wszystko, co będzie koniecznie, i tak długo, jak będzie to konieczne, aby Rosja nie mogła wygrać wojny z Ukrainą. Będziemy kontynuować nasze wsparcie dla Ukrainy i narodu ukraińskiego tak długo, jak będzie to potrzebne” — zadeklarował Macron.
Reakcja na szczyt
Francuski politolog z Centrum Studiów i Badań Międzynarodowych (CERI), prof. Jacques Rupnik, w rozmowie z PAP oświadczył, że ścisła współpraca państw Trójkąta Weimarskiego ma bezpośredni wpływ na wzmocnienia bezpieczeństwa w Europie. „Szczyt w Berlinie jest jednym z powodów, dla których należy pozytywnie ocenić nowy rząd w Polsce” — oświadczył politolog.
Niemiecki dziennik „Bild” napisał, że spotkanie przywódców trzech państw jest wyraźnym sygnałem Rosji, że Europa jest zjednoczona i stoi po stronie Ukrainy. „Teraz muszą udowodnić, że nowa jedność jest trwała” — napisano w dzienniku. Natomiast francuski tygodnik „L’Express” zaznaczył, że „Polski premier pogodził dwóch przywódców, którzy pomimo rozbieżnych podejść absolutnie podzielają ten sam cel: pokonanie Rosji”.
Były również słowa krytyczne względem liderów Francji, Polski i Niemiec. Minister obrony Włoch, Guido Crosetto, w rozmowie z dziennikiem „La Repubblica” zaznaczył, że teraz trzeba unikać deklaracji oddzielnych uczestników proukraińskiej koalicji. „Chodzi o to, by rzeczy właściwe robili wszyscy wspólnie. Mamy w miesiącu tyle spotkań na poziomie UE i NATO, że naprawdę nie rozumiem tych ucieczek do przodu” — powiedział włoski polityk.
Jeszcze bardziej krytycznie szczyt ocenił węgierski dziennik prorządowy „Magyar Nemzet”: „W swojej chronicznej psychozie wojennej Macron coraz wyraźniej podnosi stawkę, odkąd niedawno rzucił pomysł wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę, nawet, jeśli od czasu do czasu łagodzi swoje słowa”.
Czytaj więcej: 25 lat obecności Polski w NATO. Historyczna wizyta Dudy i Tuska w USA