Wraz z początkiem nowego roku szkolnego do dużych miast masowo napłynęły rzesze studentów pierwszego roku. W tym roku na uczelnie wpłynęło prawie 25 tys. wniosków, a trzeba wziąć pod uwagę, że uczelnie zlokalizowane w stolicy przyjmują co roku więcej studentów.
Czy wszyscy, którzy chcą otrzymać miejsce w akademiku, są tym zainteresowani? Rektor Uniwersytetu Wileńskiego (VU) Raimundas Balčiūnaitis powiedział, że w tym roku do pierwszej tury rekrutacji przyjęto 4,3 tys. studentów-nowicjuszy. A w akademikach udostępnionych przez uczelnię będzie mieszkać około 1,5 tys. studentów pierwszego roku.
50 euro, ale w trójkę
„W akademikach mamy łącznie 5,5 tys. miejsc. Ale dla studentów pierwszego roku jest ich ok. 1,5 tys. W tym roku przyjmujemy około 98 proc. chętnych” — powiedział kanclerz VU. „Dlatego też tylko niewielka część tych, którzy chcieli akademiki, ich nie dostała” — dodał kanclerz.
Według niego ceny akademików są stabilne i nie rosną. Zaczynają się one od 50 euro miesięcznie. Tyle kosztuje jedno miejsce w pokoju na trzy osoby.
A najdroższa opcja może kosztować nawet kilkaset euro miesięcznie.
Tendencja do podwyżek
Marina Rustemowa, analityk nieruchomości, mówi, jak obecnie wygląda rynek wynajmu mieszkań.
— Tegoroczne lato nie jest w żaden sposób wyjątkowe w porównaniu z poprzednim rokiem. Wszystko z tego powodu, że w okresie letnim zwykle obserwowaliśmy wzrost cen najmu. W tym roku właściciele wynajmowanych mieszkań żyją z tymi samymi emocjami i nastrojem, mają tendencję do podwyższania cen. Teraz rynek już przeżył swoje ożywienie, co zwykle ma miejsce w lecie — mówi Marina Rustemowa.
— Porównując rok ubiegły i ten, notujemy wzrost cen od 5 do 10 proc. Czynsze nie rosną już tak szybko, ale powoli idą w górę — dodaje.
Płace rosną — najem też
— Najczęściej ceny najmu są skorelowane ze zmianą wynagrodzeń. Jeśli płace ludzi wzrosną, dla wileńskich wynajmujących może to nie mieć większego znaczenia — czy wynajmujący pochodzi z innego miasta, czy jest studentem — mówi analityczka nieruchomości.
Jeśli studenci mają grube portfele, to na pewno jeszcze znajdą coś do wynajęcia. W porównaniu do sytuacji sprzed 10 lat rynek najmu znacząco się zmienił. Wtedy dominowały osoby fizyczne, tzw. naturalni inwestorzy, którzy wynajmowali mieszkania. Obecnie sporo mieszkań zostało oddanych na najem od deweloperów, inwestorów, osób prawnych budujących bloki wielomieszkaniowe.
Mniej studentów…
Analityczka nieruchomości podkreśla też, że liczba studentów maleje.
— Przed 15 laty liczba nowych studentów sięgała 32–34 tys. w całej Litwie. Teraz jest ich 12–13 tys., bo zmieniła się sytuacja demograficzna. Oczywiście pod tym względem konkurencja wśród studentów jest znacznie mniejsza. A to prowadzi do tego, że zdecydowana większość może otrzymać zakwaterowanie w akademikach instytucji edukacyjnych. Problem, który był dotkliwy jeszcze 5–8 lat temu, obecnie jest znacznie mniejszy — stwierdza Marina Rustemowa.
Obecnie najem jedno- lub dwupokojowego mieszkania w tzw. sypialnianych dzielnicach wileńskich może być w cenie od 300 do ponad 400 euro miesięcznie.
Czytaj więcej: W nieruchomościach ruch także latem — rośnie sprzedaż i wynajem