— Zmiany w systemie opłat za parkowanie były zaplanowane już od pewnego czasu. Nieco wcześniej rada samorządowa zatwierdziła plan zgodnego, opanowanego ruchu (lit. darnaus judumo planas). W ten sposób samorząd zamierza zrealizować ambitny cel — będzie dążyć do tego, aby w 2030 r. tyle samo mieszkańców korzystało z komunikacji miejskiej, jeździło własnymi autami i przemieszczało się po mieście pieszo — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Jonas Damidavičius z przedsiębiorstwa samorządowego JUDU.
Większość mieszkańców woli poruszać się samochodem
Obecnie co druga podróż po mieście odbywa się samochodem, udział podróży komunikacją miejską utrzymuje się na poziomie 25 proc., także 25 proc. mieszkańców przemieszcza się po mieście pieszo.
— Zatem, pomimo rozwoju infrastruktury miejskiej, wzrostu sieci dróg rowerowych, uatrakcyjnienia oraz poprawy funkcjonowania komunikacji miejskiej zdecydowana większość mieszkańców woli poruszać się po Wilnie samochodem — zauważa Jonas Damidavičius.
W Wilnie rośnie też tempo przybywania aut.
— Przy wzmożonym natężeniu ruchu samochodowego pojawia się wzrost zapotrzebowania na miejsca parkingowe, szczególnie w centrum miasta, gdzie jest największe ograniczenie terenu. Przeważnie 85 proc. miejsc postojowych jest tu zawsze zajęta, kierowcy zaś krążą wokół miejsca, na którym chcą zaparkować auto. W wyniku tego zanieczyszczane jest powietrze, w godzinach szczytu powstają zatory — wyjaśnia rozmówca.
Zaznacza też, że obecne taryfy za parking nie pomagają rozstrzygnąć zaistniałych problemów.
— Ponadto, cenniki za parkowanie w strefach zielonej i żółtej nie zmieniały się od 2005 r., zaś w niebieskiej i czerwonej od 2017 r. Obecne taryfy za parkowanie nie odpowiadają dzisiejszej sytuacji ekonomicznej oraz nie powodują mniejszego wykorzystania miejsc parkingowych. Samorząd więc szuka rozwiązań — podkreśla pracownik JUDU.
Zwiększenie opłaty
Jednym z rozwiązań jest zwiększenie opłaty za miejsca parkingowe. Jeżeli radni na najbliższym posiedzeniu przegłosują zmiany, ceny za parkowanie w Wilnie wzrosną we wszystkich strefach:
- w strefie niebieskiej od 2,5 euro do 4,0 euro za godz.;
- w strefie czerwonej od 1,5 euro do 2,5 euro za godz.;
- w strefie żółtej od 0,6 euro do 1,0 euro za godzinę;
- w strefie zielonej — do 0,5 euro za godzinę.
Pojawią się także tzw. białe strefy, w których społeczność lokalna będzie mogła pobierać opłaty w wysokości 0,2 euro za godzinę za parkowanie w podwórkach domów wielomieszkaniowych.
Opozycja protestuje
— Jako opozycja będziemy głosować przeciwko takiej decyzji — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Krystyna Zimińska, wicedyrektorka Domu Kultury Polskiej w Wilnie, radna samorządu z ramienia AWPL-ZChR. Partia ma w stołecznej radzie siedmioro przedstawicieli.
— Zwiększenie opłaty za parkowanie będzie miało także niekorzystny wpływ na funkcjonowanie lokali gastronomicznych, które i tak borykają się z wieloma problemami. Ludzie przede wszystkim zrezygnują z obiadów tzw. biznes lunchów, co mocno uderzy w zyski kawiarni i restauracji. Wątpię, że ktoś zdecyduje się na pieszą wędrówkę na obiad do kawiarni, gdy przerwa obiadowa trwa zaledwie godzinę — zauważa Krystyna Zimińska.
Czytaj więcej: W Wilnie zmiana opłaty mandatów za parkowanie samochodu