Maszyna należała do hiszpańskich linii lotniczych Swifair. Linie te realizują zarówno loty pasażerskie jak i transport przesyłek. Na pokładzie Boeinga były tysiące paczek, które nie dotarły do odbiorców.
Czytaj więcej: W Wilnie spadł samolot, jeden z członków załogi zginął. Rozmówca „Kuriera”: „Zostawił po sobie dużo światła”
Dwa rodzaje przesyłek. Służba rozstrzyga konflikty
— Przesyłki mogą być dwóch rodzajów. Pierwszy, to kiedy odbiorca czeka na przesyłkę np. od krewnego czy swego znajomego. Jeżeli tego rodzaju przesyłka nie dotarła do odbiorcy w zapowiedzianym terminie, a nadawca przesyłki posiada dowody na to, że ją wysłał, odbiorca powinien zwrócić się do Służby Regulacji Łączności (RRT) — mówi w rozmowie z „Kurier Wileńskim” Dalia Malinauskienė z Państwowej Służby Ochrony Praw Konsumentów (VVTAT).
Służba ta rozstrzyga konflikty między nadawcą przesyłki, wykonawcą usług pocztowych i odbiorcą.
— Drugi rodzaj przesyłek stanowią takie, które odbiorca sam zamawia w sklepie internetowym. Wówczas sprzedawca, czyli sklep odpowiada za to, żeby przesyłka trafiła do rąk odbiorcy. W takim wypadku za przesyłkę nie ponosi odpowiedzialności dostawca, czyli poczta lub firma przewozowa. Dlatego odbiorca powinien zwrócić się do sklepu, w którym złożył zamówienie. Sklep ten powinien albo pokryć straty albo przesłać ponownie zamówiony towar. Jeżeli odbiorcy nie udaje się samemu rozstrzygnąć problemu, może on zwrócić się o pomoc do Państwowej Służby Ochrony Konsumentów. Wówczas nasi specjaliści nawiązują kontakt ze sprzedawcą i starają się pomóc odbiorcy w odzyskaniu pieniędzy albo towaru — wyjaśnia nam rozmówczyni.
Kto ma większe szanse na odzyskanie towaru
Zaznacza, że jeżeli sklep internetowy, w którym został zakupiony towar prowadzi handel w Unii Europejskiej, Norwegii oraz Islandii istnieją realne szanse na odzyskanie towaru lub pokrycie strat finansowych.
— Jeśli jednak towar był zakupiony zdalnie w Chinach czy nawet w USA, nasze możliwości są o wiele mniejsze. Nie mamy regulacji prawnych ze sprzedawcami z krajów trzecich. Oczywiście w przypadku poważnych firm straty z zasady są pokrywane także przez sprzedawców spoza Unii Europejskiej — zauważa pracowniczka Państwowej Służby Ochrony Konsumentów.
Światowy lider w branży logistyki
Przewoźnikiem przesyłek, które miały być dostarczone odbiorcom w Wilnie, była niemiecka firma DHL — światowy lider w branży logistyki. Firma realizuje lotnicze transporty do ponad 200 krajów świata oraz zatrudnia około 600 tys. osób. Kluczowym węzłem w tej sieci jest centrum przeładunkowe w Lipsku. Właśnie z Lipska wyleciał samolot, który rozbił się w poniedziałek w Wilnie.
Straty zobowiązany jest pokryć nadawca
Ugnė Ramaneckienė ze Służby Regulacji Łączności (RRT) zaznacza, że zgodnie z prawem pocztowym wszelkie straty zobowiązany jest pokryć nadawca przesyłki.
— Zatem odbiorca, któremu paczka nie została dostarczona, powinien przede wszystkim zwrócić się do nadawcy przesyłki, a już on z kolei może rościć pretensje do wykonawcy usługi pocztowej, czyli w tym konkretnym przypadku do firmy DHL — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” pracowniczka RRT.
Podkreśla, że kwoty pieniężne za odszkodowanie zaginionej przesyłki mogą być różne.
— O wysokości odszkodowania za zaginioną przesyłkę decyduje wiele czynników. Uwzględnia się m.in. czy przesyłka była rejestrowana, czy była deklarowana wartość przesyłanego towaru. Jeżeli wartość towaru była zadeklarowana, limit odszkodowania za niedostarczenie przesyłki wynosi dwukrotność opłaty za nadanie przesyłki oraz zawartość przesyłki — informuje Ugnė Ramaneckienė.
Podkreśla też, że wszystkie akta prawne regulujące działalność poczty, zawierają klauzulę siły wyższej, czyli force majeure — zdarzenia, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności.
Dodatkowe ubezpieczenie
Wysokość odszkodowania też zależy od tego, czy przesyłka była chroniona wykupionym dodatkowo ubezpieczeniem. Andrius Romanovskis zapowiedział, że nie wszyscy odbiorcy, do których nie trafią paczki z rozbitego Boeinga, mogą spodziewać się rekompensaty równej wartości przesyłki.
„Jeżeli przesyłka nie była dodatkowo ubezpieczona, wówczas zgodnie z Konwencją Montrealską, odbiorcy przysługuje odszkodowanie w wysokości 27 euro za kilogram zaginionej przesyłki. Ale nie można wykluczyć sytuacji wyjątkowych” — poinformował szef Stowarzyszenia Litewskich Ubezpieczycieli.
Wysokość odszkodowania będzie ustalana indywidualnie
Z kolei Aušra Rutkauskienė, dyrektorka ds. marketingu i sprzedaży w spółce DHL Lietuva zaznaczyła, że pracownicy spółki z każdym klientem, którego przesyłki znajdowały się w rozbitym samolocie, komunikują się personalnie. Jej zdaniem, wysokość odszkodowania będzie ustalana indywidualnie w każdym konkretnym przypadku, „w zależności od sytuacji”.
Dalia Malinauskienė z Państwowej Służby Ochrony Praw Konsumentów zauważa, że chodzi tu przede wszystkim o klientów spółki DHL Lietuva, którzy zamówili ich usługę.
— Jeżeli jednak odbiorca przesyłki kupił towar np. w sklepie internetowym, może nawet nie wiedzieć, jaki dostawca miał mu dostarczyć przesyłkę — DHL czy inny przewoźnik. Takie osoby powinny zwrócić się bezpośrednio do sklepu i informować o zagubieniu przesyłki — wyjaśnia pracowniczka VVTA.
Czytaj więcej: Konsumencie, znaj swoje prawa!