— Wysokie rachunki za usługi komunalne uderzają w kościoły, ponieważ są one traktowane jako przedsiębiorstwa — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” ks. Mirosław Grabowski, proboszcz parafii św. Rafała w Wilnie.
Utrzymać kościoły jest coraz trudniej
Przygotowując nową ustawę grupa parlamentarzystów chce pomóc kościołom i zmniejszyć wysokie rachunki.
„Widziałam rachunek, który musiała opłacić pewna wspólnota religijna. Był ogromny, jedynie za zużyty w ciągu miesiąca prąd musieli zapłacić ponad 400 euro. Lżej jest w większych miastach, gdzie w parafiach jest więcej wiernych, ale sytuacja jest o wiele gorsza w małych miejscowościach. Jest tam też wiele drewnianych kościołów, które są zabytkami i które trzeba stale ogrzewać od jesieni do wiosny. Parafie są nieliczne i utrzymać kościoły, szczególnie w sezonie grzewczym, jest coraz trudniej” — poinformowała Daiva Petkevičienė, posłanka na Sejm z ramienia partii Świt Niemna.
Kościoły funkcjonują jako przedsiębiorstwa
Ustawa przewiduje, że za konsumentów bytowych gazu będą uważane tradycyjne wspólnoty religijne i kościoły uznawane przez państwo litewskie, które wykorzystują zasoby gazu na potrzeby członków parafii oraz ogrzewania obiektów sakralnych.
— Problem polega na tym, że obecnie kościoły funkcjonują jako przedsiębiorstwa, ale nikt nie chce uwzględnić tego, że przedsiębiorstwa coś produkują, kościół zaś żyje z tego, co ludzie ofiarują i sam niczego nie produkuje. Ofiarowane pieniądze wydawane są na opłatę za ogrzewanie, wodę, prąd. Dziwne jest, że nas traktują w taki sposób — podkreśla ks. Mirosław Grabowski.
Potrzebne i sprawiedliwe
Zaznacza, że wysokie rachunki znacznie utrudniają działalność kościoła.
— Pamiętam, jak kiedyś mówiono, że w czasach sowieckich wszyscy użytkownicy prądu płacili cztery kopiejki za kilowatogodzinę, przedsiębiorstwa płaciły jedną kopiejkę, zaś kościół — 25 kopiejek. Wtedy to wiadomo, że były czasy, kiedy szła nagonka na kościół, był rozdział pomiędzy kościołem i państwem. Ale dlaczego dzisiaj nadal przysługują kościołowi wyższe taryfy? Trudno powiedzieć. Przyjęcie nowej ustawy byłoby bardzo potrzebne i sprawiedliwe — dodaje duchowny.
Rozszerzyć grupę konsumentów bytowych parlamentarzyści proponują już po raz kolejny. W 2022 r. rząd nie zaakceptował podobnych zmian. Ministerstwo Energetyki zapowiedziało wówczas, że wspólnoty religijne nie mogą być przyrównane do mieszkańców, którzy wykorzystują gaz i prąd na potrzeby osobiste, rodzinne lub domowe.
Czytaj więcej: Kościół, pieniądze, moralność