Więcej

    Komentarz dnia: Zawracanie rzeki kijem

    Czytaj również...

    Tak oceniam kolejny pomysł rządu i przedsiębiorców na walkę z kryzysem. Chodzi o propozycję liberalizacji Kodeksu Pracy. Proponują oni swobodne „dogadywanie” się pracodawcy i pracownika w zakresie dni i godzin pracy, długości urlopu, a także odpraw i czasu trwania umowy.

    Niby wszystko wygląda dobrze. Stwarza wrażenie, że uwolniony od przepisów pracodawca zatrudni pracownika. Nic z tego. Postawę przedsiębiorców w tych rozmowach rozumiem, bo wiem, o co im chodzi. Natomiast postawa rządu jest dziecinnie naiwna. Jeśli takie przepisy wejdą w życie, to liczba nowych miejsc pracy raczej się nie zwiększy. Pokażcie mi przedsiębiorcę, który zatrudni pracownika (nawet na korzystnych warunkach), kiedy nie będzie miał mu co dać do roboty, a płacić (choćby mało) będzie musiał. A co niby ma dać do roboty, kiedy np. w sklepie nie ma klientów? Nie zrobi tego. Zrobi coś innego. Zmieni umowy, jakie ma zawarte z już zatrudnionymi pracownikami. Będą robili to samo, ale na gorszych warunkach. Zgodzą się na zmianę, aby pracy nie stracić. A jeśli nawet dla nich pracy nie będzie, to i tak ich zwolni, bo bardziej opłaca się nie płacić nic, niż mało. Słowem – będzie jak było, tylko gorzej.
    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    „Żółw ne za Šimašius”

    Z wielkim rozczarowaniem przyjąłem głosowanie samorządowców wileńskich w sprawie akredytacji dla szkoły im. Lelewela. Największym zaskoczeniem dla mnie, i to nieprzyjemnym, było to, że wobec rozkładu sił po równo ostateczny głos należał do mera Remigijusa Šimašiusa. I mer decyzję podjął....

    Sposobem

    Niedawno ponownie mogliśmy się przekonać o tym, że wprowadzenie jakiekolwiek pluralizmu językowego w państwowej przestrzeni publicznej jest na razie niemożliwe. AWPL złożyła całkiem sensowną propozycję wprowadzenia dwujęzycznych kart do głosowania w rejonach zamieszkiwanych przez mniejszości narodowe. Sejm propozycję tę odrzucił. To trzeba użyć sposobu.

    Porażki demokracji

    Jak uczy historia XX wieku, totalitaryzmy w końcu przegrywają z demokracją.

    Odcinek specjalny — Litwa

    Mamy Europę bez granic, a więc jest okazja porównywać jak to jest na drogach innych państw.