Według policyjnych szacunków, od 1 stycznia do 1 września br. przestępcy oszukali i wyłudzili pieniądze aż od 4 054 osób. To więcej, niż w ubiegłym roku, kiedy w tym samym okresie oszukano 3 677 osób. Wśród poszkodowanych najczęściej były osoby w podeszłym wieku. Nowym „haczykiem” na seniorów stało się euro, które ma być wprowadzone na Litwie od 1 stycznia 2015 roku.
Oszuści udają zazwyczaj pracowników banku. Przychodzą do osoby starszej, najczęściej samotnej. Są bardzo grzeczni, szybko nawiązują kontakt z ofiarą. Następnie opowiadają o wprowadzeniu wkrótce euro i o tym, w jaki sposób ludzie mogą zabezpieczyć swoje oszczędności. Proszą, aby wszystkie pieniądze przynieść, żeby móc spisać ich numery. Zapewniają, że w taki sposób są one zabezpieczone, ponieważ jeżeli nie będą spisane numery banknotów, nie będzie możliwości ich wymienić na euro i nie będą one miały żadnej wartości. Osoby starsze nabierają się na to i oddają wszystko, co mają. W tym czasie, gdy oszust już ma pieniądze w garści, prosi, żeby np. przynieść mu wody. W tym czasie oszust znika z horyzontu.
Policjanci apelują do wszystkich, zwłaszcza osób starszych, o ostrożność w kontaktach z osobami obcymi. Metody stosowane przez złodziei są nagłaśniane przez media i policję, mimo to starsze osoby wciąż dają się nabierać. Euro wprowadzane na Litwie stało się dla przestępców kolejnym „haczykiem” na seniorów. Starsi ludzie są oszukiwani pod pretekstem wymiany pieniędzy.
— To, że w styczniu przyszłego roku lity zostaną wymienione na euro, było powodem pojawienia się nowej metody oszukiwania seniorów. Obecnie bardzo często oszuści udają, że są pracownikami banku i próbują różnymi sposobami wyłudzić od osób starszych oszczędności całego życia — powiedziała „Kurierowi” Jelena Zuj, starsza specjalistka Biura Rzecznika Prasowego Policji Kryminalnej Litwy.
Jak mówi, ten problem istnieje od kilku lat. Co jakiś czas sposób działania przestępców się zmienia. Poprzednio przestępcy udawali, że dzwonią z policji lub są poszkodowanymi w wypadku, którego winowajcą jest np. ich syn, który potrzebuje pilnie pieniędzy.
Obecna metoda na wyłudzanie pieniędzy jest związana z wymianą pieniędzy. Policja przypomina, że ani w domu, ani na ulicy lity na euro nie są i nigdy nie będą konwertowane. Żaden pracownik banku czy poczty nie będzie przychodził do domu z propozycją wymiany czy też spisania numerów banknotów i ujawnienia tego, jaką sumę kto posiada. W żadnym wypadku nie wolno wpuszczać nieznajomych do domu. Pod żadnym pozorem nikomu nie mówić i nie pokazywać, gdzie są trzymane oszczędności. Najlepiej jest pieniądze trzymać na swoim koncie, tam one zostaną skonwertowane.
— Nie można też wierzyć nieznajomym osobom, które telefonują. Jeśli telefonująca osoba podaje się za członka rodziny i prosi o pożyczenie pieniędzy, należy sprawdzić, czy jest to prawdziwy krewny. W żadnym wypadku nie można dawać żadnych pieniędzy nieznajomym, unikać też rozmowy na temat finansowy. To powinno być tabu — podkreśliła Jelena Zuj.
Młodzi ludzie, których starsi członkowie rodziny mieszkają sami, muszą wytłumaczyć im, jak działają oszuści i jak się zachować w takim wypadku. Na ten temat trzeba rozmawiać.
Najczęstszymi ofiarami oszustów padają starsze, samotne osoby mieszkające na wsi. Nie wszystkie przestępstwa są zgłaszane na policję. Niektóre starsze osoby rezygnują z pomocy stróżów prawa obawiając się, że o sprawie dowiedzą się sąsiedzi, którzy będą z nich się śmiać. Niektórzy też boją się przyznać przed bliskimi, że dali się nabrać.
Jak mówią psycholodzy, osoby starsze częściej padają ofiarami oszustów, gdyż są one postrzegane jako mniej zdolne do obrony przed manipulacją.
— Starsze osoby są zbyt ufne, a to wykorzystują oszuści. Seniorzy mają też bardziej pozytywny stosunek do innych niż ludzie młodzi. Bardzo szybko nieznajomą osobę obdarzają bezgranicznym zaufaniem. Często też czują się samotni, dlatego też bardzo chętnie nawiązują kontakt z osobami obcymi, a w toku rozmowy nawet nie zauważają, jak opowiadają wszystko — mówi psycholog Klimavičienė z Wilna.
Jak zaznaczyła, dużą podatność seniorów na oszustwa można wytłumaczyć zmianami neurologicznymi, które zachodzą w mózgu człowieka wraz z wiekiem.
— Jeżeli osoba starsza nagle została powiadomiona o jakimś nieszczęściu, z zaskoczenia przestaje realnie myśleć, wtedy działa instynkt. Takiej osobie można wmówić wszystko. Nawet jeżeli na ten temat wie naprawdę niemało, w danej chwili zapomina, gdyż myśli tylko o tym, żeby pomóc bliskim. W takiej sytuacji osobom starszym jest trudno zachować zimną krew — zaznaczyła Klimavičienė.