Program renowacji domów mieszkalnych na Litwie jest realizowany od roku 2005. W ciągu dziewięciu lat w całym kraju odnowiono ponad 500 domów. Po wprowadzeniu nowego modelu renowacji liczba ta gwałtownie rośnie. Ogółem jest 38 tysięcy domów wielomieszkaniowych, które wymagają renowacji. W ciągu 2014 roku udało się zakończyć prace renowacyjne 77 bloków.
— Renowacja domów mieszkalnych budzi coraz większe zainteresowanie wśród właścicieli mieszkań. Nie oczekiwaliśmy nawet, że w tym roku tak bardzo ono wzrośnie. Powodem zainteresowania prawdopodobnie jest to, że mieszkańcom bloków, którzy zgłoszą się na renowację do końca grudnia 2014 roku, państwo pokryje 40 procent jej kosztów — powiedział „Kurierowi” Kęstutis Trečiokas, minister środowiska.
Jak zaznaczył, z robót renowacyjnych, które już zostały przeprowadzone, zadowoleni są lokatorzy, którzy po ociepleniu budynków liczą na niższe rachunki za ciepło i mieszkają w pięknych blokach. Coraz większą chęć renowacji swoich budynków wykazują mieszkańcy wielkich miast.
— Obecnie mamy uzgodnionych około 3 000 planów inwestycyjnych. Procedura wymaga, że po uzgodnieniu planów inwestycyjnych mieszkańcy wybranych bloków zwołują zebranie, podczas którego zgadzają się lub nie na renowację. Obecnie zgodę wyrazili mieszkańcy 1 667 bloków, z których 1 400 otrzymało zgodę na finansowanie, a 1 200 bloków już wkrótce zostaną poddane odnowieniu — mówi Kęstutis Trečiokas.
Minister podkreślił, że bardzo dużo uwagi poświęca się jakości wykonywania prac renowacyjnych. Dlatego te prace są polecane tylko sprawdzonym i odpowiedzialnym firmom.
— Jakość jest najważniejsza, poświęcamy temu bardzo dużo uwagi. Od jakości wykonanych prac zależy, czy nam ludzie zaufają w przyszłości. Jeżeli budowniczowie wykonają dobrze i uczciwie swoją pracę, a także użyją odpowiedniej techniki i materiałów budowlanych, ludzie zobaczą wyniki, które obiecujemy — zaznaczył minister.
Nad renowacją obecnie pracuje około 300 firm budowlanych. Przeprowadzany jest ciągły nadzór nad prawidłowym przebiegiem prac remontowo-budowlanych. Nadzór sprawują specjalne programy komputerowe, Państwowa Inspekcja Planowania Zabudowania Terenów, Agencja Oszczędzania Energii w Pomieszczeniach (BETA), Ministerstwo Środowiska.
Na Litwie 96 procent wszystkich bloków, około 36 tys., zbudowano jeszcze w okresie sowieckim przed 1993 rokiem. Dzisiaj większość ich znajduje się w opłakanym stanie. Budynki wymagają modernizacji. Termomodernizacja potrwa do 2020 roku. Planuje się, że dzięki niej konsumpcja energii na Litwie powinna spaść o 20 proc.
— Nadszedł czas, żeby też zacząć myśleć o uporządkowaniu samego otoczenia wokół budynków. Należy pomyśleć o zieleni, o uporządkowaniu dojazdu, a także postojów samochodowych. Myślę, że otoczenie jest też bardzo ważne — zaznaczył Kęstutis Trečiokas.
Juozas Snieška, administrator bloku przy wileńskiej ulicy Žirmūnų 128, powiedział „Kurierowi”, że mieszkańcy jego bloku są bardzo zadowoleni z renowacji, która była przeprowadzona przed 5 laty.
— W naszym bloku jest 120 mieszkań. Renowacja przebiegała w dwóch etapach. Najpierw został ocieplony budynek, wymieniono okna, drzwi, jednym słowem, sam budynek został w 100 procentach uporządkowany. Podczas drugiego etapu wymieniono wszystkie rury, kaloryfery — mówi Juozas Snieška.
Jak zaznaczył, za dwa etapy renowacji trzeba było zapłacić 2 mln 400 tys. litów. Z czego 50 proc. pokryło państwo, 15 proc. — samorząd stołeczny. 20 rodzin mieszkających w tym bloku zostało w 100 proc. zwolnionych od wszelkich opłat.
— Dzisiaj jak popatrzę na ceny, to za taką renowację musielibyśmy zapłacić około 6 mln litów. Mieszkańcy są zadowoleni, gdyż rachunki za ogrzewanie są o 60-70 procent mniejsze, a i mieszkać w tak pięknym bloku jest o wiele przyjemniej — powiedział administrator.
Tymczasem nie wszyscy mieszkańcy bloków są gotowi na renowację. W starych dzielnicach zazwyczaj mieszkają ludzie niezamożni, których nie stać nawet na leki. Emeryci twierdzą, że nie chcą zaciągać ogromnych pożyczek z banku, gdyż nie doczekają czasów, kiedy inwestycja się opłaci.
— Żeby została przeprowadzona renowacja w moim bloku, każdy mieszkaniec musiałby zaciągnąć kredyt na kilkadziesiąt tysięcy litów. Mieszkańcy takich pieniędzy nie mają. Ja mam już 70 lat i na pewno nie doczekam, aż ta inwestycja dla mnie zwróci się. Po mojej śmierci mieszkanie odziedziczą dzieci i niech robią co chcą — powiedziała Regina Kortkuć, emerytka z wileńskiej ulicy Kalwaryjskiej.
Niektórzy twierdzą, że po przeprowadzeniu renowacji okazuje się, iż oszczędność nie jest wcale taka, jak na początku zakładano. Wykrywane są liczne wady prac budowlanych. Mieszkańcy domów, w których renowację zainwestowano miliony litów, nie w jednakowej mierze oszczędzają na wydatkach za ogrzewanie.
Czytaj również...
Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
Afisze